Rozpoczęcie roku szkolnego, koniec wakacji- trudno uwierzyć, że czas tak szybko mknie .
Od przełomu czerwca , do chwili obecnej tempo życia przyspieszyło niesamowicie. Nowy członek Rodziny, maleńka dziewczynka – moja wnusia , codzienna praca z Kubusiem …,doba się nie wydłużyła- niestety . Chciałoby się zrobić wszystko, aby iść nadal w równym tempie…niekiedy nie wychodzi , jak u każdego .Kubuś rozpoczął naukę w pierwszej klasie szkoły masowej. W gronie 20 dzieciaczków jako jedyny jest dzieckiem zaburzonym. Próbujemy z wysokiej poprzeczki , z której zawsze można zejść szczebel niżej.Przychylność Dyrekcji szkoły , do której uczęszczał jeszcze w Zerówce , kierunkowanie nauczycieli , wspólny dialog , wskazówki, jak Kubusia prowadzić pozwolił na ten krok . Czy sprosta nakładanym obowiązkom, jak sobie poradzi…tego nie wie nikt .
Ma zagwarantowane „przywileje” w przypadku, kiedy poczuje zmęczenie , nie będzie w stanie wysiedzieć 45 minut w ławce , będzie rozkojarzony z koniecznością symulacji , którą sam sobie narzuca …Wszak konieczność przyswajania wiedzy nie jest Jemu obca od 4 lat . Życie Kubusia po postawieniu trudnej diagnozy stało się pasmem nauki w wielu obszarach . Lata ciężkiej pracy dziecka zakończyły się wielkim sukcesem …pojął nasz, zdrowy świat .Nie pamięta swojego dzieciństwa- tych dobrych, radosnych chwil i wysiłku w rozplątaniu wielu fragmentów umysłu . Nie pamięta ścian oblepionych obrazkami, które kierunkowały , co, kto to jest.Nie pamięta kilku tabliczek z przyklejanymi żetonami , które zdobywał wykonując polecenia…nie pamięta, że kostka czekolady, mały chrupek był Jego nagrodą za poprawne wykonanie zadań.My też nie chcemy pamiętać bolesnego widoku pierwszych lat walki .
Dzisiaj nadal terapia trwa .Inne jej formy , inny proces kształtowania umysłu . Praca dodatkowa ponad zajęcia szkolne musi mieć miejsce . Autyzmu nie wykreślono z Kubusia kartoteki…był, jest i będzie .W jakim rozmiarze , jak będzie przebiegał w kolejnych dniach, latach…to nadal tajemnica .
Wczoraj wrócił ze szkoły, Córka nie zdążyła spytać wychowawczyni , jak minął pierwszy dzień, jakie zadanie domowe. Kubuś nie potrafił precyzyjnie przekazać, co robili, jaka praca domowa.W zeszycie miał krótki tekst piosenki…Czy Wy macie się tego nauczyć Kubusiu ? – Tak , mamy .Musisz mi przeczytać kilka razy , potem ja zapamiętam i będę umiał. …Wszystko trzeba precyzować wobec potrzeb. Córka zapomniała na pierwszym spotkaniu poprosić Wychowawczynię, żeby pisała , jakie jest zadanie domowe . Dzisiaj zrozumiały , że maluszek „wyprzedził „ zakres obowiązków.Zwrotka piosenki była tylko do poczytania, nie nauki ….Tym sposobem Kubuś jest jeden krok do przodu , zna słowa . Zadanie domowe z dnia dzisiejszego ; pokolorowanie obrazka , narysowanie kolegi z klasy . Dzieci miały jeszcze kilkanaście minut do zakończenia lekcji….Kubuś przekonany, że to praca na teraz, zaraz…wykonał ją. Pokolorował, narysował jeszcze w szkole …NO I DOSTAŁ DWIE PIĄTKI !!!!!!!- to dopiero start !!!! Wiem, że zrobił to nie z nadgorliwości, przymusu. On tak pojął przekaz Pani…Nie rozumie też wagi, znaczenia ocen . Nauczy się , wszystko z czasem.
Wierzę, że poradzi sobie chociaż czas jakiś. Strach przed przebywaniem w grupie już dawno został zażegnany. Jeżeli nie miałeś czytelniku wiedzy, kontaktu z AUTYZMEM, to zapewniam CIEBIE, że właśnie okazywanie emocji, przebywanie w grupie – to nadal szczyt marzeń wielu Rodziców, których dzieciaczki czują się bezpieczne tylko w samotności, w swojej autystycznej krainie . Opuszczenie tej szczelnej skorupy, przebicie niewidzialnej tafli, która odgradza ich umysły od osób zdrowych jest wielkim zwycięstwem…Kubuś na tym podium stanął.
W lipcu przechodził kryzys…był bardzo agresywny, zbuntowany , targały Nim złe emocje . Takie sytuacje rodzą zawsze wielki strach …,co się dzieje, jak przywrócić parametry, które już pozyskał, czy to faza regresu. Nie pisałam o tym nie chcąc dodatkowo siebie pogrążać . Kilkanaście ćwiczeń z udziałem terapeutów , stopniowo zaczął się wyciszać…już jest ok. Prawdopodobnie przyczyną buntu była zmiana w domu…siostrzyczka Klaudynka . Przebywałam u dzieci te trzy miesiące z kilkoma przerwami nade wszystko , aby Maluszek nie odczuł zmiany , widoku Mamy, Taty z dzieckiem w ramionach. Otrzymywał nadal tony miłości od nas wszystkich , wspólna zabawa jak zawsze…Gdzieś pewnie w tej malutkiej główce zakodowała się zazdrość, którą trzeba było znieść .Idziemy dalej ścieżką, którą przejść musimy. Ile barier, czy sił starczy? …nie znam odpowiedzi .
Już dawno zawierzyłam Wszystkich moich bliskich tym, których nie widzę. Wierzę bezgranicznie , że idą z boku w każdej sekundzie …dobrej i tej beznadziejnej. Po upadku podniosą , opatrzą na dalszą podróż , pielgrzymkę szlakiem zwanym ŻYCIE …jakoś tak.
DREWNIANY PŁOT
Marek nie miał łatwego charakteru. Jego ojciec dał mu pewnego dnia worek gwoździ i kazał wbijać w okalający ogród płot – każdy brak cierpliwości, każdą kłótnię miał dokumentować jeden gwóźdź w płocie.
Pierwszego dnia wbił ich 37. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień: odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe.
Wreszcie nadszedł dzień, w którym nie wbił ani jednego. Poszedł więc do ojca i powiedział mu to. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwóźdź każdego dnia, w którym nie straci cierpliwości i nie pokłóci się z nikim.
Mijały dni i w końcu Marek mógł powiedzieć:
– Wyciągnąłem z płotu wszystkie gwoździe.
Wtedy ojciec zaprowadził go przed płot i rzekł:
– Spójrz ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz, kiedy kogokolwiek i w jakikolwiek sposób obrażasz, zostawiasz w nim ranę. Możesz wbić człowiekowi nóż, a potem go wyciągnąć, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie; rana zadana słowem boli tak samo, jak rana fizyczna.
Mów więc ludziom miłe rzeczy, uśmiechaj się zamiast martwić i denerwować, nie narzekaj, nie patrz na wroga wilkiem, a jeśli to możliwe postaraj się zrobić coś, co wywoła choć niewielki uśmiech na jego twarzy.
Wiem, to nie jest łatwe, ale nikt nie mówi, że życie jest usłane różami i nie wymaga od nas żadnego wysiłku.
SENS MOJEGO ŻYCIA- MOJE DARY, CUDOWNE WNUKI…
KUBUTEK- kiedy miał pół roczku..podobni??- mówią, że bardzo , ja też tak sądzę...
Permalink
Brawo Kubusiu, jesteś dzielnym chłopcem. Justynka także rozpoczęła naukę w szkole masowej.
Permalink
Brawo dla Kubusia!!! Początek szkoły, a już pierwsze sukcesy. Super, że Kuba uczęszcza do masowej szkoły, która jest otwarta na zaburzone dzieci. To dobry krok do kolejnych sukcesów Kubusia.
Pozdrawiam dzielną Babcię.
Buziaki od Kamilka
Permalink
Witam Babciu Gosiu! To tak miło poczytać najnowsze informacje o Was, to cudnie, że Kubuś tak świetnie zaaklimatyzował się w szkole. Miejmy nadzieję, że teraz wszystko już będzie „z górki”. Trzymam kciuki, pamiętam w modlitwie (oj, chyba niewłaściwa kolejność) i pozdrawiam bardzo serdecznie.
Permalink
hehe, ale podobni do siebie 🙂
Permalink
Witam 🙂 mój Jacuś (5,5)jest w zerówce!!! Daje radę, bo poszedł z wieloma kolegami z grupy przedszkolnej i prowadzi go dalej ta sama wspaniała Pani 🙂 Trzymam kciuki ogromnie, bo pokonać autyzm to długie lata walki..i wielu już się udało! Nam też się uda- zobaczycie! Napiszę do Pani w niedługim czasie meila i opowiem naszą jakże podobną historię. Pozdrawiamy gorąco!