INNY …, bo chory, może biedny , ułomny. Dziwny to osąd , tak często bolesny . Możesz wyróżniać się w środowisku z różnych przyczyn , na które masz wpływ, bądź nie masz żadnego.
INNY – NIGDY NIE ZNACZY GORSZY !! Każdy z nas jest istotą, która przyszła na świat dokładnie w taki sam sposób- bezbronne, nagie maleństwo . Niemowlę odziane w kaftanik wysadzany diamentami , albo przechodzony, po szóstym dziecku – jest identyczne . Obydwie istotki potrzebują tego samego…Miłości, poczucia bezpieczeństwa , pomocy w kształtowaniu .
Patrząc na ten obrazek – zawsze się wzruszam. Pytanie – dlaczego Jego odrzucacie, co On Wam zrobił , czym zasłużył sobie na trwanie w samotności ?. Połatana odzież, brak „markowego” plecaka, mundurka , kanapki obłożone tylko sałatą ? NO I CO Z TEGO ???? Czy winą tego chłopczyka jest, że przyszedł na świat w ubogiej Rodzinie ? Czy On nie ma prawa do życia w społeczeństwie ? MA PRAWO , jak rzesza pozostałych dzieci, które zwarcie maszerują do szkoły . Brak tolerancji , wrażliwości , wpajanie poczucia wyższości od najmłodszych lat – to grzech dorosłych , którzy zaszczepiają swoim dzieciom takie pojmowanie świata .
Zatrzymaj się na chwilkę i skłoń do refleksji…Wyszliście ze swoim dzieckiem na spacer. Piękny wózek , w nim ZDROWY synek, córeczka z rączkami wzniesionymi ku górze . Radość ogromna …..i duma rozpiera. Przechodnie zerkają na malca , nie ukrywają zachwytu – śliczny bobas!! Nasz potomek , zapewnimy Jemu wszystko, co w życiu najlepsze . Wybiegasz myślą w przyszłość . Widzisz postać swojego dziecka w gronie przedszkolaków , śmiech, radość, beztroskie dni…Obok, alejką w lesie Rodzice też z dumą pchają wózek ze swoim dzieciątkiem. Są DUMNI, bo to ich dziecko ! Ci sami przechodnie zerkają do wózka. Widzą buźkę z zarysem cierpienia , z rurką tracheotomijną .Rączki schowane pod kocykiem . Nie słychać zachwytu- śliczny bobas…byłby to nietakt może – Rodzice tego dziecka też mają marzenia. Kolejny zabieg, operacja ; żeby tylko przeżył NASZ SYN !!! Tysiące godzin spędzonych przy łóżeczku , nieprzespane noce, walka o każdy oddech . Nie, nie musisz współczuć, tylko okaż tolerancję – zwyczajnie …
Matka skromnie ubrana idzie tym samym szlakiem . Ciężko pcha wózek znacznie zniszczony. Dostała w prezencie od sąsiadki. Z boku dwójka maluszków 2,3 latka . W rączkach herbatniki , takie za 50 gr. Smakołyk , które dostały od sprzedawczyni . Nie współczuj, tylko zrozum , okaż tolerancję, nie szydź!
Trzy Rodziny, trzy domy, trzy różne historie . Przyszłość, szlak tych dzieciaczków jakże różny .
INNY – dla szczęśliwych Rodziców, INNY dla chorego dziecka, INNY dla zdrowego dzieciaczka, który przyszedł na świat w biednej Rodzinie.
Kubuś jeszcze trzy lata wstecz był malutkim, ślicznym chłopczykiem. Jego zaburzenie – AUTYZM widoczny był dla obcych , kiedy ktoś chciał podjąć z nim rozmowę, w chwili pobudzenia, wyłączenia.Na pierwszy rzut oka nikt nie ocenił Kubusia , nie pomyślałby, że ten chłopczyk jest chory . Dzisiaj jest nadal ślicznym chłopcem . Wzrostem przerósł wielu rówieśników . Otoczenie często ocenia, że to dziecko jest w wieku 9, 10 lat . Walka o Jego umysł pozwoliła na zrozumienie wielu obszarów naszego zdrowego świata . Targa nim jeszcze sporo dysfunkcji, które mogą budzić zdziwienie obcych osób . Mowa Kubusia nie zawsze jest wyraźna . Uwielbia opowiadać o postaciach z bajek , sytuacjach, które widział . Ma trudności w przekazie dość często…Spacerując – zdarza się, że zada pytanie „ Pani, czy ten pies gryzie ?”//- bez dodania” proszę” Pani…Domaga się potwierdzenia, odpowiedzi zadając pytanie kilkakrotnie , kiedy ktoś biernie przejdzie dalej, bez odpowiedzi . Wzrok, reakcje osób są różne…Bywa, że mijając inne dziecko Kubuś grzecznie „zaczepia”…”kolego, ja mam na imię Kuba Olszowy, moja Mama , to Monika, Tatuś , to Grzegorz , Babcia Gosia…i mam siostrzyczkę, Klaudynkę . Dzieci zazwyczaj nie w taki sposób nawiązują kontakt.Wiem…Kubuś nie jest naznaczony w sposób widoczny zaburzeniem, może dziwić Jego zachowanie .Dla naszej Rodziny obecny stan maluszka, to CUD !!! W pełni zrozumie to ten, który obcuje z chorym dzieckiem.Najpiękniejsze, beztroskie lata umknęły. Kubuś ich nie pamięta. Spędził tysiące godzin ciężkiej pracy nad układaniem rozrzuconych fragmentów swojego umysłu , aby pozyskać obecny stan.
Czy to dziecko , każde kolejne chore, zaburzone zasługuje na myśl pogardy wobec niego , na brak zrozumienia, ignorancję, na odrzucenie ze środowiska , bo jest INNY ?? NIE !!! Te dzieci właśnie zasługują na ogromny szacunek , akceptację . One o swoje kolejne jutra walczyły z całych sił .
Czy ten chłopczyk z obrazka w łatanej odzieży musi być odrzucony przez środowisko tylko dlatego, że jest biedny ? NIE !!! On również , co dnia toczy walkę o przetrwanie . Może wraca do domu , nie ma czasu na zabawę , bo wyręcza Matkę w opiece nad młodszym rodzeństwem ..Nie opowie o swoim odrzuceniu , bo kocha bardzo Rodziców. Nie obwini ich za stan, w którym trwa . Sam , w ukryciu małą rączką ociera łzy niemocy . Łamanie takich barier nie jest trudne . Wystarczy kierunkować swojego zdrowego potomka, aby nigdy nie gardził kimś, kto wygląda , zachowuje się inaczej od ogółu . To się nazywa TOLERANCJA !! Nie kosztuje złotówki , trudu, ciężkiej pracy…tylko zrozumienia , że nie wszyscy są doskonali , ale WSZYSCY SĄ RÓWNI …ten chory, biedny i ten zdrowy . Tylko tyle, a życie byłoby znacznie lżejsze …
„ Nawet cień przyjaciela starczy, by uczynić człowieka szczęśliwym”.
MOJE SKARBY – MOJE WNUKI. Miłość do nich sprawia, że każdy cios od życia mniej boli…Upadam, wstaję- bo mam cel – ONE MNIE JESZCZE POTRZEBUJĄ !!!!
Permalink
Babciu Gosiu. Kilka lat temu na procesji Bożego Ciała idzie sobie pięknie wystrojona kobieta a obok niej … córka z zespołem Downa i jak była ubrana? W stary zniszczony dres, kupiony zapewne w sklepie z tanimi chińskimi ciuchami. Matka myśli – przecież Ona jest niepełnoprawna, to po co jej lepszy. Dla dziewczynki to zapewne żadna różnica w czym chodzi.I jak taki rodzic ma prawo wymagać aby społeczeństwo akceptowało „inność” tego dziecka?
Permalink
Julitko..błąd , okrutna postawa Matki, jeżeli tak myślała zaniedbując swoje dziecko!! Ale jaka w tym wina tej dziewczynki , czy Ona zasługuje na pogardę ?? Nie, nie Ona – dorosły, który tak ją postrzega..Pozdrawiam serdecznie.
Permalink
Czasami odnoszę wrażenie, że rodzice dzieci niepełnosprawnych boją się i nie chcą, aby dziecko miało kontakt z osobami zdrowymi. Pewnie wynika to ze złych doświadczeń- cóż ludzie są bardzo różni.
W tamtym roku jeżdżąc na rolkach spotykałam rodziców z dziewczynką, która miała Zespół Downa. Usiadłam na krawężniku, ona podjechała do mnie, zeszła z rowerka i dotykała moich rolek. Tata dziewczynki, zwrócił jej uwagę:
– Zostaw panią, nie dotykaj!
Wytłumaczyłam tacie,że mi nie przeszkadza. A on mi mówi:
– Dziękuję, bo wie pani…
– Tylko się mogę domyślać, ale nie mówmy o tym, niech sobie córka kółkami pokręci.
Permalink
Dorotka- KOCHANA JESTEŚ!!!!!! Takt, wyczucie , to jest właśnie to . Bywają różne sytuacje , różne reakcje zarówno osób zdrowych, jak i opiekunów niepełnosprawnych . Bywa, że faktycznie odrzucają chęć szczerego kontaktu, pomocy drobnej uznając, że to jest litość, której nie chcą. Ja tylko BŁAGAM WSZYSTKICH …, niech nawet myśl wobec słabszego nie będzie pogardą, a zrozumieniem stanu, w którym jest…
Permalink
Moim zdaniem wiele wynika z niewiedzy ludzi na temat chorób. Dopóki nie zainteresowałam się tematem autyzmu sama nie wiedziałam co to za choroba. Wiedziałam tylko, że dziecko autystyczne „kiwa się” i nie odzywa. To był duży błąd. Trzeba zacząć ludzi uświadamiać, że dziecko z porażeniem mózgowym, autystyczne, z zespołem downa czy z inną chorobą potrzebuje tak samo miłości jak to zdrowe. Przed nami jeszcze daleka droga, ale wierzę, że to się zmieni. Ludzie na wózkach inwalidzkich nie są już postrzegani jak osoby niższej kategorii a kiedyś były praktycznie wyłączane z życia.