DZIEŃ MATKI , piękny dzień…Zaduma, refleksja …i radość wielka nad darem , jakim jest MACIERZYŃSTWO . Swoje Życzenia dzisiaj kieruję nade wszystko do Matek dzieci niepełnosprawnych i staruszek cudownych . Całuję z wielkim szacunkiem Wasze spracowane dłonie, które wiele lat temu piastowały swoje dzieci. Dziękuję za każdą kołysankę, którą nuciłyście nad ich kołyskami , za troskę, opiekę …trud wychowania. Przytulam Wszystkie Babunie spędzające jesień życia zbyt często w Domach Starości…Nie Wasza to wina, że tak się stało… Maleńki pokoik znaleźć się powinien w każdym domu, gdzie mieszkają potomkowie…Wiem, że najpiękniejszy pensjonat nie wskrzesi aury Miłości, którą dawałyście wiele lat swoim dorosłym już synom, córkom…Często pewnie trzymacie w dłoniach zdjęcia Rodziny. Wpatrzone oczy w twarze tych, którym dałyście życie…wnuków, prawnuków ronicie łzy tęsknoty. Dzisiaj ocieram je Wam aksamitną chusteczką …i proszę, wybaczcie im …tak jak Matka wybaczać potrafi.
Mamy dzieci niepełnosprawnych…Wiele z Was może nie usłyszeć krótkiego wierszyka z ust pociech swoich ..Choroba często nie pozwala na wykształcenie zmysłu mowy…To nic, że nie powiedzą…Mamo, dotknij rączkę swojego dziecka…Ono gestem , delikatnym uściskiem podziękuje za to, że jesteś przy nim …Gdyby mogło , podarowałoby Tobie najpiękniejszy kwiat . W ich imieniu dziękuję Wam za przeogromną Miłość, którą czują, co dnia, w nocy…Dziękuję, że czuwacie nad nimi nie znając słowa – zmęczenie. Uwięzione ciałka w różnych zaburzeniach …nie pytajcie – dlaczego ONE …Nic w tym życiu nie dzieje się bez sensu…Życzę, aby siły nie opuszczały Was WIELKIE MAMY w tym pielgrzymowaniu szlakiem trudnym . …
Przytulam SERCA MATEK, które doświadczyły rozstania zbyt wcześnie . Wiem, że te blizny bardzo bolą…Dzieci zamieszkały w Domu Ojca…Wierzmy, że tam znalazły swoją radość…bez bólu, cierpienia i łez.
„Poprosiłam Pana Boga, aby odebrał mi mój ból.
Pan Bóg odpowiedział – nie… ból nie jest dla mnie, abym go odbierał, ale dla Ciebie abyś go oddała.
Poprosiłam Pana Boga, by moje ułomne dziecko stało się zdrowe.
Pan Bóg odpowiedział – nie… jego duch jest zdrowy, a ciało jedynie tymczasowe.
Poprosiłam Pana Boga by dał mi radość.
Pan Bóg odpowiedział – nie… daje Ci Łaskę, a radość zależy od Ciebie.
Poprosiłam Pana Boga by oszczędził mi cierpienia.
Pan Bóg odpowiedział – nie… Cierpienie odrywa Cię od rzeczy przyziemnych i przyprowadza bliżej do mnie.
WYJĄTKOWA MATKA
Czy zapytaliście się kiedyś siebie, w jaki sposób Pan Bóg wybiera matki upośledzonych dzieci?
Postaraj się wyobrazić sobie Boga, który daje wskazówki swym Aniołom zapisującym wszystko w swej olbrzymiej księdze.
„Malecka, Maria, syn. Święty patron, Mateusz”.
„Michalewska, Janina, bliźniaki. Święty patron… niech będzie Gerard”.
Wreszcie mówi z uśmiechem do Anioła jakieś imię:
„Tej damy dziecko upośledzone”.
A na to ciekawski Anioł:
„Dlaczego właśnie tej, Panie? Jest taka szczęśliwa”.
„Właśnie tylko dlatego – mówi uśmiechnięty Bóg. – Czy mógłbym powierzyć upośledzone dziecko kobiecie, która nie wie, czym jest radość? Byłoby to okrutne”.
„Ale czy będzie miała cierpliwość?”, pyta Anioł.
„Nie chcę, aby miała nazbyt dużo cierpliwości, bo utonęłaby w morzu łez, roztkliwiając się nad sobą i nad swoim bólem. A tak, jak jej tylko przejdzie szok i bunt, będzie potrafiła sobie ze wszystkim poradzić”.
„Panie, wydaje mi się, że ta kobieta nie wierzy nawet w Ciebie”.
Bóg uśmiechnął się:
„To nieważne. Mogę temu przeciwdziałać. Ta kobieta jest doskonała. Posiada w sobie właściwą ilość egoizmu”.
Anioł nie mógł uwierzyć swoim uszom.
„Egoizmu? Czyżby egoizm był cnota?”.
Bóg przytaknął.
„Jeśli nie będzie potrafiła od czasu do czasu rozłączyć się ze swoim synem, nie da sobie nigdy rady. Tak, taka właśnie ma być kobieta, którą obdaruję dzieckiem dalekim od doskonałości. Kobieta, która teraz nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że kiedyś będą jej tego zazdrościć.
Nigdy nie będzie pewna żadnego słowa. Nigdy nie będzie ufała żadnemu swemu krokowi. Ale, kiedy jej dziecko powie po raz pierwszy ,”Mamo”, uświadomi sobie cud, którego doświadczyła. Widząc drzewo, zachód słońca lub niewidome dziecko, będzie potrafiła bardziej niż ktokolwiek inny dostrzec moja moc.
Pozwolę jej, aby widziała rzeczy tak jasno, jak ja sam widzę (ciemnotę, okrucieństwo, uprzedzenia), i pomogę jej, aby potrafiła wzbić się ponad nie. Nigdy nie będzie samotna. Będę przy niej w każdej minucie i w każdym dniu jej życia, bo to ona w tak troskliwy sposób wykonuje swoją prace, jakby była wciąż przy mnie.”
„A święty patron?”, zapytał Anioł, trzymając zawieszone w powietrzu gotowe do pisania pióro.
Bóg uśmiechnął się.
„Wystarczy jej lustro”. Bruno Ferrero
Permalink
Nigdy nie sądziłam, ze Dzień Matki może być tak bardzo smutny.
Zamiast radości, wielki ból.
Sciskam gorąco!
Permalink
Dzień to szczególnie wesoły – tylko refleksje z nim związane już takie wesołe nie są. Prawda Gosiu – życie 🙂
Permalink
Własnie napisałam post bardzo podobny do Pani …
Również uwielbiam rozmowę Boga z Aniołem :-*
Całujemy :-*
Wszystkiego dobrego
Permalink
Przepięknie Babciu Gosiu to napisałaś, Tobie również samych radosnych chwil, sił i wytrwałości. Przytulam mocno :*