Nie potrafię opisać emocji, które idą obok mnie od piątku. Chciałam w ciszy , sama przetrwać, z wiarą głęboką, że z piekła wyjdę. Pełna izolacja od wszystkiego, Wszystkich. Odebrałam telefon od Doroty. Trudno mi było mówić. Uszy Przyjaciół zrozumiały ciszę, łkanie niemocy, przekaz pewnie lakoniczny. Otworzyło się Niebo !! Dorota z Marcinem przepchnęli czarne chmury . Zstąpiły Zastępy Aniołów , które od tych kilku dni niosą mnie otuloną w Wasze skrzydła. Niosą mnie Anioły, które same mają swoje bolesne krzyże. Ci najsłabsi , ich Przyjaciele. To najtrudniejsza Droga Krzyżowa , którą zmierzałam jeszcze do piątku. Biczowała mnie okrutna niemoc, strach przed kolejnym dniem.Dziękuję Marcie, Hani, Eli, Grażynce, Violi, Kasi – (przepraszam, jak kogoś pominęłam), którzy stali cały czas z boku wspierając jak potrafili, przed tym wielkim „uchyleniem drzwi z Nieba „Jeszcze tego nie rozumiem, ale wiem, że to CUD.
Napiszę tylko DZIĘKUJĘ !!! WSZYSTKIM całym sercem dziękuję za ten dar, którym jesteście. Wykupię leki, odbędę terapię , nabiorę sił i spłacę ten dług dobra !. Boże, spraw, aby to nie był sen, żebym za czas niedługi pojęła…to się dzieje, tu i teraz…Jak tylko się wzmocnię, wrócę do Was , wrócę dzięki Wam!!!
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=oG-uW9IITHM[/youtube]
Przytulam Wszystkich, nade wszystko moje dzieciaczki cudowne. Babcia może teraz tylko trzymać różaniec w dłoniach – dziękować i prosić o łaski dla WAS ! Tak bardzo Was Kocham…Wrócę Iskierki moje i zrobię wszystko, aby i Wam lżej było. Jeszcze nie wiem – kiedy, już bliżej, niż dalej…Babcia Gosia
Permalink
Powodzenia, Babciu Gosiu.
Cały ten czas myślałam o tobie. I wiem, że będzie dobrze:)
Permalink
Kochana Gosiu, nie moglibyśmy Cię zostawić samą na tej Drodze Krzyżowej, pojawiło się wielu Szymonów … Nie jesteś z tym wszystkim sama.
Będzie dobrze. Wierzę w ten cud z całych sił.
Permalink
Babciu Gosiu…. sił i zdrowia nie wiem co napisać , słów mi brak …
‚Nie pisz, że los Ciebie kopnął/ nie ma sytuacji bez wyjścia/ Kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno. / Odetchnij popatrz/ spadają z obłoków/ małe wielkie nieszczęścia/ potrzebne do szczęścia…”
Ks. Twardowski
Permalink
To my spłacamy długi wobec Ciebie. Nic nikomu nie jesteś winna. Wracaj do zdrowia. Pozdrawiam
Permalink
Kochana Babciu Gosiu.Jesteśmy myślami i sercem z Tobą.
Permalink
Odpoczywaj i wracaj !
Permalink
Tak bardzo się cieszę….wszystko jest na lepszej drodze.Jestem z pani dumna….my cierpliwie poczekamy.Pozdrawiamy.Pa.Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie i chorobie….brawo dla tych ludzi.
Permalink
Pani Małgorzato, piękna książka. Dziękuję za cudowną dedykację. Proszę żyć – chociażby dla Kubutka…Pozdrawiam serdecznie i ściskam, Aldona Adamczyk
Permalink
Powodzenia Babciu Gosiu i rychłego powrotu do zdrowia!
Wyobrażam sobie co teraz czujesz i jak ci ciężko: 4 lata temu moja mama miała podobnie: ojciec zostawił ją po 30 latach małżeństwa, pieniędzy na wszystko brakowało,długi i jeszcze przyplątało się raczysko…
I to takie, że część lekarzy postawiła na mamie krzyżyk bo rak nie nadawał się do usunięcia!
A mimo to właśnie dzięki determinacji i woli życia u mamy doprowadziłyśmy zarówno do terapii jak i operacji.
Raczysko wycięte i dzięki Bogu od 3 lat jest wszystko ok!
Do pracy wróciła, sprawy poukładały się jakoś,raz lepiej raz gorzej,ale do przodu.
Po czasie okazało się że we wszystkim tym co przeszłyśmy była Boska Opatrzność i że to był ostatni dzwonek!!
U Ciebie Babciu zapewne będzie podobnie- ludzie pomogą, Ty się uprzesz, Bóg pobłogosławi i wyjdziesz na prostą!
Pozdrawiam serdecznie
Permalink
uściski!
Permalink
Kochana Gosiu….
Jesteś w naszych sercach…. myślach….
Modlę się by Bóg dał Ci siły tak bardzo potrzebne….
Jesteśmy z Tobą… zawsze !
Pozdrawiam Cię Gosiu i wysyłam ogromne całusy od Zosi 🙂
Permalink
Jesteśmy z Tobą Babciu Gosiu! Dużo sił i zdrówka 🙂
Permalink
Gosieńko, jak ja się cieszę z tych wieści……Pozdrawiam i życzę powrotu do sił i zdrowia…….wszak czekają nas jeszcze piękne dni.
Permalink
Babciu Gosiu,
często czytam Pani bloga i podziwiam to, co robi Pani dla Kubusia. Chciałam tylko napisać, że nie jest Pani sama, historią Kubusia poruszyła Pani wiele serc. Będę pamiętać o Pani w modlitwie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Permalink
Zdrowia, zdrowia i sił życzymy 🙂
Permalink
Tylko dbaj o siebie, tylko zdrowiej. To teraz najważniejsze
Permalink
Trzymaj się – jak tak dzisiaj patrzę w niebo i widzę pięknie błyszczące na firmamencie gwiazdy to myślę, że jutro będzie piękny dzień, że zaświeci słonko i Tobie i mnie, że choć dziś nocka ciemna nie mamy innego wyjścia niż nadzieja na lepsze jutro i dla niej warto żyć.
Permalink
Jak dobrze, że ma Pani tak wiele dobrych ludzi dookoła. To jest najważniejsze, wiedzieć że jest dla kogo walczyć!!!
Pozdrawiam!!!!