Cześć, to ja, Kubuś;
Nie pisałem dawno, tylko babcia pisze. To mój blog przecież i nie wiem dlaczego tak jest. „Wybaczam babci”. Ja wszystkim wybaczam, bo nie potrafię się obrażać tak na poważnie.
Autyzm już mocno, ciągle nie zabiera mnie z Waszego świata. Wchodzę tam, ale tylko kilka razy na dzień, albo w nocy. Już dużo rozumiem. Mówię zdaniami nawet. Jąkam się, ale to nic. Przejdzie , tak mi mówią. Najgorzej, to po tych niedobrych lekarstwach jest. Sterydy , albo antybiotyk. Wtedy, to mnie pobudza wszystko i miesza się w tej głowie mojej. Boję się, jak kaszel mi dokucza. Krztuszę się i sztywnieją rączki, nóżki . Mamusia mnie wtedy masuje długo i przechodzi. Do mojej zerówki nadal nie chodzę, no bo ta infekcja cały czas jest we mnie . Nawet na sanki nie mogę iść z Tatusiem , ani z Piorunkiem moim . Stoję tylko przy okienku i patrzę na śnieg. Smutno wtedy bardzo jest.
Cały czas pracuję nad główką moją. Moja Pani Gosia, terapeutka daje mi zadania jakieś. Mamusia ze mną ćwiczy . Nie, nie…ciągle , tylko trochę. Mam swój czas przecież do zabawy i oglądania bajeczek. Znam już literek dużo . Umiem na przykład już swoje imię przeczytać, Mamusi, Tatusia , babci mojej…
Składam te sylaby i słowo czytam. Liczę też już nawet do dwudziestu!! Odejmować i dodawać, to tylko na paluszkach swoich umiem, albo na zabawkach. Mam dwie, wezmę jedną, no to jedna zostaje. Proste, nie …. Wiem, że moi koledzy więcej potrafią ode mnie. Piszą pięknie i czytają.
Mówią wierszyki , śpiewają piosenki. Ja tylko kilka takich krótkich wierszyków znam i potrafię je powiedzieć. Śpiewam, to tak po swojemu tylko.
Mam taki zegarek duży . Wiem, że jest mała wskazówka i duża. Jak ktoś ma przyjść do nas, to pytam Mamusi mojej ,za ile to będzie. Kiedy wskazówka się przesuwa, no to ten czas do przodu idzie . Wiem, o której ktoś zawita. Jak się spóźni, to mi przykro, bo ten czas już minął. Jak przyjdzie wcześniej , cieszę się…
A ja siostrzyczkę będę miał !!!. Jeszcze śpi u Mamusi pod serduszkiem . Kocham ją . Będę Jej starszym bratem !! Powiedzieli mi Rodzice , że będę mógł się nią opiekować też. Jeszcze troszkę i muszą mnie przygotować do Jej powitania. Będzie więcej zapachów w domku , jakiś kremów dla niemowlaczka, oliwek . Tym mnie będą troszkę smarowali, żebym poznał te zapach i polubił. Potem , jeszcze, zanim przywiozą Ją do domku , to słuchać będę z płyty płaczu niemowlaczka . Muszę poznać dźwięki, zapachy nowe, żeby ten mój umysł to wszystko zrozumiał. Dam radę!! Będę się bardzo mocno starał. Klaudynka, ta siostrzyczka moja .Czekamy na nią tutaj. W domu już wózek dla niej mamy śliczny. Ciocia nam podarowała . Będą ją woził na spacerze . Sam będę pchał sobie ten wózek.
Boziu, tak bardzo Tobie dziękuję, że jesteś przy nas. Dziękuję, że pozwalasz mi w rozplątaniu mojego umysłu , że tak dużo już potrafię. Nie pamiętam swojej przeszłości , tych dziecinnych lat . Przyzwyczaiłem się do ciężkiej pracy nad sobą.Gdybym nie pracował , nie miał terapii, może dzisiaj nie rozumiałbym nadal niczego . Jeszcze dużo pracy przede mną , ale ja nie znam innego życia .
Jedni trenują sport, a ja swój umysł . Jestem INNY, ale nie zdaję sobie z tego sprawy jeszcze. Chciałbym bardzo, żebym nigdy nie zrozumiał , że to moje zaburzenie jest tak trudne do opanowania. Nie można mieć pewnie wszystkiego…Naznaczyłeś mnie Boże w szczególny sposób. Tak pewnie być musiało , że to mnie wybrałeś. Wiem, że jest bardzo dużo chorych dzieci .
W tym wszystkim, to pewnie CUD, że wychodzę ze swojej muszli . Szyba, za którą stoję nie jest już tak matowa, jak kilka lat wstecz. Jeszcze jestem oddzielony tym niewidzialnym murem od pełnego zdrowia . Przecież cztery lata temu niczego nie widziałem tak jak Ty, czy Ty. Byłem zupełnie sam w swoim świecie. Uchylone drzwi otwierają się coraz bardziej do zdrowia.
Wiesz, cieszę się, że otwierając oczka poznaję twarz Mamy, Taty…rozmawiam z nimi . Cieszę się, że ta ciężka praca nad sobą pozwala mi żyć w zdrowym świecie . Kochają mnie, a już potrafię poczuć i oddać swoją maleńką miłość tak, jak potrafię. Uśmiechem, słowem, gestem…Mylą mi się jeszcze zmysły…smak , węch, dźwięk, obraz. Wierzę, że to wszystko przejdzie za czas jakiś.
Staram się tak bardzo. Starają się moi bliscy. Mamusia najbardziej pewnie, jest ciągle ze mną .
Boziu….idź z nami cały czas. Trzymaj nas za rączki i prowadź . Kocham Ciebie. Ty mnie też?? Wiem, wiem, – dziękuję. Kubuś.
„Idźmy nowymi drogami. Użyczajmy sobie nawzajem nadziei. Bo nadzieja istnieje.
Słońce nigdy nie jest znużone i wstaje każdego poranka na nowo.
Jeszcze rodzą się dzieci ze śmiejącymi oczyma. Jeszcze istnieje wielu ludzi, w których piersiach bije wrażliwe serce. Dać nadzieję, znaczy nieraz tyle, co przywrócić życie drugiemu, czuć się za drugiego odpowiedzialnym. Gdzie jeden kwiat znowu może zakwitnąć, pewnego dnia rozkwitną ich tysiące! „Phil Bosmans
„Pewien młody człowiek, odsiadujący wyrok w więzieniu, powiedział mi kiedyś: „w domu nigdy nie byłem mile widziany. Rodzice mnie nie chcieli”. A inny młody więzień, pełen goryczy, wyznał: „Drugi mąż mojej matki bił mnie ciągle, bo mnie nie cierpiał, ponieważ nie byłem jego dzieckiem. Dlatego uciekłem”(..)
W tych wszystkich głosach słyszę krzyk dziecka, przychodzącego na świat, wołanie o ojca i matkę, o ramiona, w których można by się ukryć; prośbę o miłość, dobroć i ciepło domu rodzinnego.
Dla każdego człowieka powoli staje się coraz bardziej jasne: jeżeli przeżyjemy, to nie dzięki jakiejś doskonałej równowadze sił największych mocarstw świata, nie dzięki dobrobytowi, nie dzięki nauce i technice ,ani też dzięki cudom elektroniki, ale jedynie i wyłącznie wtedy, gdy uda się nam przestrzegać owego nakazu, który jest fundamentem każdego międzyludzkiego współżycia: „Kochajcie się wzajemnie”. „Phil Bosmans
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=y10YacTVy-E[/youtube]
Permalink
Zgadzam się z Kubusiem to jest blog jego i jego najbliższych przyjaciół….babci pewnie mamy i taty.Ja nie mam blogu,być może nie miałam takiej potrzeby.Doceniam p.Gosię za to że jest tak silna i wielka.Chciałam tylko przypomnieć że zamówiłam dwie książki pani autorstwa i czekam już tak długo że kończy się moja cierpliwość.Plis dwie książki…jeśli nie to zrozumiem….Pa.Wasza Karolina.