Poniosło mnie …wiem. Wpis wczorajszy był zwyczajnym zrzutem emocji wobec bałaganu w kraju, który przerasta nie tylko mnie, ale tysiące osób . Trudno się dziwić, że chaos panuje w wielu obszarach życia , skoro przykład idzie z samej góry .Dziękuję Wam za e-maile, pytania będące formą troski o babci „wybuch”…co się stało, czy kolejny kop od losu ?. Nie, ostatnim był incydent z moją siostrą. Wraca do zdrowia , tym samym i ja jestem spokojniejsza. Mama Kubutka czuje się znacznie lepiej…Moja Kamilka była u nich kilka dni, zaczyna się stabilizować…Kubuś kończy swoje ferie, w poniedziałek idzie do przedszkola.Dziecinka pod sercem Córki rośnie, „fika” sobie i ….trzyma w tajemnicy, któż to jest. Piąty miesiąc ciąży, a Iskierka nie ma zamiaru najmniejszego okazać płci swojej. Kolejne badanie w czwartek. Imiona są wybrane ; chłopczyk , to Szymon Grzegorz…, dziewczynka Klaudia MAŁGORZATA ! I to jest dopiero duma babci…Dzieci zaplanowały , że ten dar cudowny , gdyby była wnuczusia ślad po mnie jakiś…moje imię. Nie ważne kto, ważne, żeby było zdrowe!!!
Dwa dni walczyłam z bólem zęba…Chryste, obrzęk , wyglądałam jak chomik. ”Pokonałam” łobuza , ból się oddalił. Wczoraj babcią wstrząsnęło …dreszcze, kaszel, katar, chrypka. Wstałam i nie myślę, żeby leżeć….chyba, że temperatura mnie powali . Krążą sobie problemy, strzelają znienacka. Odpycham je z całych sił, bo tak sobie postanowiłam i już !!! Wierzę, że na kłopoty najpotężniejszą bronią jest szanowanie swoich racji i optymizm, który zakodowany w psychice potrafi oddalić poczucie porażki . Lżej pewnie wykrzyczeć niemoc , niż tłumić w sobie negatywne emocje .Wiem, że często nie da rady unieść bagażu problemów , które narastają, przygniotą tak mocno, że nie krzykniesz , bo sił zabraknie .Wiele lat pracy w przeogromnym stresie , życie osobiste, które nie rozpieszczało , bezustanna walka o kogoś, o coś …nauczyło mnie jak radzić sobie w trudnych chwilach. Czas zrobił swoje , organizm się osłabł , moje siły nie są już tak wielkie, jak lat kilka wstecz. Nic to!! Trzeba kontynuować pielgrzymkę Wędrówka przez życie , to wiedza, że masz jeszcze sporo do zrobienia…nie koniecznie dla siebie…
„Życie jest podróżą. Idziesz przez nie krok po kroku. Jeśli każdy twój krok jest wspaniały, jeśli każdy twój krok jest ciekawy – to takie też będzie całe twoje życie. Nie będziesz wtedy nigdy podobny do człowieka, który dotarł do śmierci, a nie znał wcale życia.
Nie pozwól, aby umknęło ci cokolwiek. Nie oglądaj życia zza pleców innych osób. Spoglądaj mu zawsze prosto w oczy. Nie mów w imieniu twoich dzieci. Uchwyć raczej ich twarz w swe dłonie i wtedy z nimi rozmawiaj.
Nie obejmuj jedynie ciała, obejmuj osobę. Czyń to od zaraz. Nie marnuj uczuć, intuicji, pragnień, wzruszeń, myśli, spotkań, nie marnuj niczego. Pewnego dnia odkryjesz jak wielkie i nieodzowne było wszystko.
Ucz się każdego dnia czegoś nowego o sobie i o innych. Każdego dnia odkrywaj piękno, którym jest przepełniony nasz świat. Nie dopuść, by cię przekonano, że jest na odwrót.
Przypatruj się kwiatom. Zauważaj ptaki. Wsłuchuj się w wiatr. Smakuj potrawy i doceniaj je. Wszystkim dziel się z innymi.
Największe uszanowanie, jakie można komuś okazać, to zaproponować mu:
– Spójrz na ten zachód słońca.” Bruno Ferrero
Prosiłem Boga o danie mi mocy w osiąganiu powodzenia –
– Uczynił mnie słabym abym się nauczył pokornego posłuszeństwa;
Prosiłem o zdrowie dla dokonania wielkich czynów –
– Dał mi kalectwo, abym robił rzeczy lepsze;
Prosiłem Boga o bogactwo, abym mógł być szczęśliwy –
– Dał mi ubóstwo abym był rozumny;
Prosiłem o władzę, żeby mnie ludzie cenili –
– Dał mi niemoc, abym odczuwał potrzebę Boga;
Prosiłem o towarzysza, abym nie żył samotnie –
– Dał mi serce, abym mógł kochać wszystkich braci;
Prosiłem o radość –
– A otrzymałem życie, abym mógł cieszyć się wszystkim;
Niczego nie otrzymałem, o co prosiłem –
– Ale dostałem wszystko, czego się spodziewałem.
Prawie na przekór sobie; moje modlitwy niesformułowane zostały wysłuchane.
Jestem spośród ludzi najhojniej ze wszystkich obdarowany.”
Anonimowy tekst wyryty na tablicy z brązu w Instytucie Rehabilitacyjnym w Nowym Yorku
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=y10YacTVy-E[/youtube]
Permalink
Uważam że każdy z nas ma prawo do złości….czasem nawet to pomaga.Ja mnie ludzie zawiedli to poszłam z ogromną prośbą do Boga…dużo ludzi się z tego śmiało.Dzisiaj wiem że to właśnie Bóg i moja Św.Pamięci mamusia mi pomogła.Tak moja kochana mama umarła tragicznie 17 lat temu.A ja tak bardzo tęsknię za nią.Jak już nie czułam gruntu pod nogami prosiłam właśnie mamę i Boga….pomóżcie mi bo mogę sobie nie poradzić…zawsze pomogli.Pozdrawiamy.
Permalink
Witam mam na imie Ula ,pisze do pani bo jestem pełna podziwu .Jest pani wspaniałym wsparciem dla córki i dla wnuczka. Ja też mam synka z autyzmem .lecz nie mam takiego wsparcia w rodzinie.Dlatego też czytając Pani blog płacze. jest pani wspaniałą osobą . Pozdrawiam