AUTYZM KUBUSIA..

5dfaa31f773ce501173d2b01a2b86dca2151

Kubuś coraz więcej rozumie. Choć Jego mowa bywa mało wyraźna, wsłuchując się można zrozumieć   przekaz. Niekiedy uwalnia z siebie taki potok słów, szczerość „do bólu „wobec każdej sytuacji, którą obserwuje. Nie potrafi jeszcze dodać …proszę Pani/Pana, tylko „strzela ot tak…Pani, czy Ty wiesz?? Nie pamiętając imienia dziecka z grupy w swojej zerówce zwyczajnie zaczepia „ kolego, koleżanko”. Tak sobie mój Motylek radzi.

Kubuś był kilka dni temu na badaniu kontrolnym u laryngologa . W poczekalni śmiało podchodził do obcych osób, zaczepiał…”Pan, zobac..to są moje „klamotki”. Jak chces, to Ci jednego pożyczę, albo dam na zawse…”  Kuba nie wyjdzie z domu bez swoich malutkich zabawek  schowanych w dwóch, trzech małych reklamówkach , dodatkowo ułożonych w plecaku. Pamięta dokładnie, które zabrał ze sobą, choć w siateczce może być ich 50. To rytuał, który  jest w nim tak silny. Odpuszcza sobie jedynie idąc do przedszkola. W drodze powrotnej musi już być Jego zbiór dostarczony przez Mamę.

Wracając od lekarza maluszek poprosił o pączka. Kilkoro klientów , czas się wydłużył, Bus odjechał . Kolejny za godzinę. Córka powiedziała „wejdziemy do  baru na kubek gorącej czekolady…Hurra, krzyknął Kubuś, fajosko, ze sobie on pojechał, ten BUS”.

Wejście do baru.Dzień dobry, mówi Kubuś, dzień dobry, odpowiada  sprzedawca. ‘Prose cekolade gorącą dla Mamy i dla mnie”; proszę, odpowiada miła Pani.”

„Mama, tutaj są hamburgery…kupis mi , prose”..No dobrze, jeszcze hamburgera  poproszę.

Kawalerze, jakie dodatki?” Cio??? Pyta Kubuś….nie jestem kawalerem, jestem Kubuś Olszowy, Ty nie wiedziałaś??? Wybaczam Ci” Teraz już wiem.To, o co prosisz Kubusiu? „Nie chce tylko cerownego ogórka”– kapusty czerwonej, replikuje Mama. „O Boze…no kapusty nie chcę”.Danie przygotowane, Kubuś  zjada z apetytem. W drzwiach pojawia się wysoki mężczyzna w mundurze pracownika ochrony. Kubuś przerwał konsumpcję, prawie zachłysnął się kąskiem. Po chwili pyta…”Pan, a Pan tu po co ???” Mężczyzna spojrzał , uśmiechnął się, uśmiechnęła się sprzedawczyni. Mężczyzna nie odpowiedział, Kubuś dalej zjada. Pan siada, Kubuś  skacze z krzesła, podchodzi do mężczyzny , siada przy Jego stoliku , patrzy …”Pan, nie odpowiedziałeś mi , po co psysedłeś”; Zjeść hamburgera.

„W muduze, z pistoletem, zartujes??”  Kubusiu, proszę, chodź do mnie, nie przeszkadzaj Panu…”OOOOOOOO, nie..Pan, a Ty nie arestujes mnie, Mamy i Pani, co mi dała jedzonko?”

 Coś Ty, odpowiedział mężczyzna. Ja nie aresztuję. „No to dobze, teraz mogę spokojnie zjeść. Wystrasyłeś mnie, ale wybacam Ci”…Śmiech mężczyzny, personelu, który z zaplecza wyszedł słuchając pogawędki Kubusia. Kubuś, a ile Ty masz lat? pyta Pani…”seść psecież”..Chyba nie, masz mniej…”Jak mówie, to chyba wiem, nie?”  To Ty duży już jesteś…”NOOOO, ale jesce urosnę, tak Mama i wscyy mówią.”

Do rozmowy włącza się Pan w mundurze. Miał donośny głos. Kubuś spojrzał , zamilkł , po czym stwierdził…”Jezu, ale mnie wystrasyłeś, tak głośno się nie mówi , bym się „ukrztusił” i co ?”Przepraszam, mówi mężczyzna.….”OK, wybacam Ci, tylko uważaj sobie ….Ja jestem Kubus , wies ?” Tak, już wiem. Personel stwierdził, że Kubuś jest rozkosznym maluchem. Ile On ma lat, pytają Córki.

Ma naprawdę 6.. Trudną ma wymowę. Tak, on jest dzieckiem autystycznym…Chwila ciszy , konsternacja.  Wiem, że tego nie widać, powiedziała Córka. O autyzmie słyszała tylko jedna osoba z pięciu, które byŁY w barze. Kubusiu, kiedy tylko będziesz przechodził obok nas…zapraszamy, czekolada, hamburger gratis od nas masz zapewnione ! „Jak uzbieraM pieniążek, to psyjdę”.Nie, ja Ciebie poczęstuję, nie będziesz płacił. „Zartujes, w sklepach tzeba płacic, przecież wiem”.Pa, pa…buziaczek przesłany, , wyszli…

Wygląd fizyczny nie wskazuje w żadnym razie, że to dziecko jest zaburzone. Wysoki, zdrowy chłopczyk. Dzieciaczki z zaburzeniem autyzmu …wszystkie takie same.  Często zastanawiałam się, czy nie jest to dodatkowa przeszkoda   współudziału w życiu społecznym. Pewnie tak…Obca osoba nie ma wiedzy, że w tym ślicznym „opakowaniu” panuje ogromny chaos. Zmysły, które wirują w swoim rytmie  potrafią  wywołać nieoczekiwany efekt  w funkcjonowaniu organizmu…słodka zupa, słony miód, głośny dźwięk w spadającej kropli deszczu, szorstki aksamit. Włosy, które mogą boleć, paznokcie. Niepojęte to wszystko dla nas, zdrowych. Oni nie pojmują naszego  świata. My żyjemy tylko w jednym. Oni, uwięzieni w swoim ciele przemieszczają się  ze zdrowego, w swój autystyczny świat. Sami nie przewidują, kiedy wejdą w jeden, z czasem wyjdą, powrócą …

Wiele już za nami, tony pracy przed nami. Trzeba walczyć z całych sił, aby ten piękny umysły  ukształtować. Wędrówka trwa…idziemy dalej.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7RvgdXlwoag[/youtube]

MOTYLKU MÓJ CUDOWNY, TAK BARDZO CIEBIE KOCHAM …I BOGU DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY GRAM ODDANEGO FRAGMENTU UMYSŁU ..

4 komentarze


  1. Gosiu cudowny chłopczyk:) Ta rozmowa, jego wypowiedzi…:)))Mądry i rezolutny:) Oj Babciu Gosiu możesz być dumna z wnuczka:)))


  2. Kubuś zabił mnie tekstami. Mimo swoich trosk usmiałam się.


  3. A ja się Gosiu popłakałam. Wiesz nasz Tomek ma już 20 lat, i tylko zespół Aspergera a nie autyzm … ale masz tyle racji. Jak łatwo spojrzeć, powiedzieć – przecież to zwykły człowiek. Ostatnio nauczyciel przyszedł do nas przed czasem. Tomek miał robioną wlewkę do brzucha. Pan zdziwiony. „Nie wiedziałem, że z nim aż tak…” Co miałam odpowiedzieć? 20 lat pomagałam tworzyć syna, żeby dał radę być na miarę nas – zdrowych. Może to błąd? Ludzie widzą dorosłego człowieka, nie rozumieją, że w nim mieszka dziecko … i to rozdarcie, między „chcę być dorosłym, bo wszak nim jestem” a „wiesz mamo kupisz mi resoraka”? … Jak ludziom wytłumaczyć, że w nim jest dwa razy tyle emocji, myśli … Och tulę Was oboje… bo podziwiam i jak mi jakoś tak od dawna zaglądam, ale po cichu.

Comments are closed.