SŁUŻBA ZDROWIA..OT DYLEMAT!!

Kraju mój ojczysty !!  Ja, zwykły , szary obywatel  motam się coraz częściej wobec spraw, które są wręcz niepojęte…Demokracja, socjalizm, koktajl socjalizmu z kapitalizmem?? Nie wiem już, w jakim schemacie żyć muszę . Lawina informacji przekazywanej przez media przerzuca nasze skupienie na bój polityków, afery,  demonstracje.

 Ostatnie doniesienia – zamykamy oddziały, są potężne długi. Nie dadzą rady utrzymać placówek  ze  środków przeznaczonych w tym celu właśnie.

Nie rozumiem tego i nie pojmę w życiu , jak można doprowadzać do takich stanów.

Jest gospodarstwo domowe. Wpływy do tego gospodarstwa , to dochody pozyskane z tytułu świadczenia pracy , innych źródeł.  Znam swój budżet i wiem, jak muszę nim gospodarować, żeby starczyło od 1 do 1….W instytucjach publicznych od pilnowania budżetu są pewne struktury. Księgowi, ekonomiści ..imiennie zatrudnieni.  Za pracę otrzymują pobory, często nie małe…

Są jeszcze Dyrektorzy, zastępcy itd., których zadaniem jest koordynowanie pracy , środków  na dane cele …I co ?? Ano nic !!!  Nad nimi są jeszcze inni decydenci , decydenci decydentów , Ministerstwa , sztab ludzi zatrudnionych . Nie wierzę, że dajmy na to Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka nie wnosił podań o środki, bo za chwilkę popłynie…Dasz radę człowieku, tylko pomyśl, gdzie można coś  wyciąć, coś zaoszczędzić, próbuj, a my będziemy myśleli…Dług narasta, człowiek śle pisma …i cisza…Nie mamy , czekaj !! I nastaje dzień, kiedy pacjent, to pierwsze ogniwo, któremu służyć mają inni w Jego potrzebach podchodzi do swojej placówki służby zdrowia i zastaje drzwi plombom zabezpieczone .

 Nie ma personelu, ZAMKNIĘTE !!!!!

To kosmos jakiś, w którym przyszło nam trwać . Dzisiaj protest pielęgniarek. Wyszły na ulicę, żeby ktoś kolejny raz się ocknął i zlustrował stan służby zdrowia. Mówią, że praca na kontraktach wyczerpuje…niekiedy 16 godzin , 24 dyżuru nad tym najsłabszym, który nie chciał trafić po pomoc medyczną, a trafił. Pytam się grzecznie…jak taka pielęgniarka może funkcjonować 16 godzin , podejmować decyzje  trudne , decydujące o życiu pacjenta . Kto imiennie dopuścił do takiej sytuacji, kto podejmuje decyzje ważące o losie tysięcy ludzi ?? Ja wiem…Wy zapewne też .  Gdybym miała taką moc zburzyłabym w proch całą nadbudowę, sztuczne twory, które są fikcją . W służbie zdrowia cały NFZ  do likwidacji, a pracowników ustawiłabym przy łóżkach chorych , wysłała w teren do opieki paliatywnej po odpowiednim przeszkoleniu oczywiście . Nie pracowników NFZ to wina, że tam zatrudnienie znaleźli. Ten, który decyzję podjął , powołał do życia, zbudował pierwszy budynek osadziłabym w celi M-1 na długie lata .  Było źle, ale takiego bałaganu nie widzieli pewnie starcy , którzy poczęci zostali w 1900 r. np.  

Pielęgniarki, lekarze, personel medyczny dochodzi swoich praw na ulicy . Nie pierwszy i zapewne ostatni raz. A co z chorymi…Gdzie Oni mają demonstrować swój bunt , niemoc , bezradność??

Czy na Wiejską mają być przywiezieni  ludzie na łóżkach , wózkach inwalidzkich , o kulach w asyście troszkę zdrowszych  ?

Przyzwyczailiście nas decydenci spokojnie, powoli , że leczyć się możesz tylko wtedy, kiedy sam pozyskasz środki i pójdziesz do gabinetu prywatnego . I pytam gdzie , jak, od kogo !!!!!!!!!!

Ja nie opłacę składki ZUS w wysokości bagatela 1000 złotych miesięcznie …zawisnę w Krajowym Rejestrze dłużników z czerwoną kartką , blokadą na trwanie. Nie opłacę VAT …strach byłoby zasnąć oczekując, kiedy  Kontrola Skarbowa wywlecze mnie z łóżka  i przed Sądem postawi . Komornik zaklei, lub zabezpieczy moje mienie skromne. No , bo ja jestem szary obywatel . Władza  ma swoje prawa…Szumna propaganda z profilaktyką…fajnie, bo są zapewne dotacje, jakiś projekt . I co z tego?? Ano nic !! Diagnoza, która zabić może i czekaj na konsultację u specjalisty  w porywach półtora roku! Że oszalejesz??…w psychiatrycznych zakładach też bieda, nie przyjmą.

Mój mąż zaczął sobie pielgrzymowanie do lekarzy w zeszłym roku. Neurolog stwierdza zmiany w kręgosłupie…ok, wiek swój „staruszek „ma . Jakiś rentgen może, rezonans, tomograf. Tak, pół roku czekania.

Kilka razy przekładane terminy, bo aparatura  Amen powiedziała .Wynik…jest źle, mówi  spokojnie Pani doktor z publicznej służby zdrowia. Operacja nie wchodzi w grę, bo może Pan skończyć na wózku OOOOO, widzę tętniaka  w głowie…jakieś 10 mm. Duży!! Powtórzę to badanie, bo to, to trzeba zoperować . Balans w głowie nie tylko ślubnego mego, ale i całej Rodziny !! Badanie za trzy miesiące. Nie czekamy, idzie prywatnie . Nie, to nie jest tętniak…to jakaś żyła, która się tak ułożyła . Pani neurolog wyjaśniając pomyłkę spokojnie przekazała. Nie, to nie tętniak. Pomyliłam się !!

Rehabilitacja, koniecznie na kręgosłup. Publicznie …listopad 2013 rok !! I To nie jest żart…Że się wyprostować chwilami nie może, ucisk na kręgi promieniuje…to nic…czekamy. Nie, nie możemy czekać. W listopadzie prywatnie na rehabilitację za kwoty.., ten, kto uczestniczył w takich cyklach zna ich wysokość.

Sumuję sobie: ja czynna zawodowo lat 30 . Składki odprowadzane  na coś…nie na leczenie zapewne, chociaż na kwitkach taki zapis jest !!!  Mąż czynny zawodowo lat 32 , składki opłacane!!

Córka, zięć  – płacą też tzw. ZUS ..Leczę się prywatnie lat kilka…mąż , córka , Kubutek…

Czy ktoś mi wyjaśni o ,co w tym wszystkim chodzi ??  Czy żyjąc jeszcze naprawdę nikomu nie przeszkadzam w kraju moim ojczystym??? W takim tempie, braku koordynacji ze strony osób odpowiedzialnych za ten stan zginiemy z głodu, schorowani na rogach ulicy. Nie gdzieś w centrum…Broń Boże, bo wizerunek kraju popsujemy. A miało być tak pięknie, tak po amerykańsku, w dobrobycie. Nie wyszło…i nie moja , Twoja to wina .Winnych zwyczajnie brak.

Nie…nie poddam się !!! Jeszcze troszkę pożyję sobie !! Uśmiechnę się , będę cieszyła się chwilką . Znajdę sobie  sposób na oddzielenie od absurdu, w którym trwam z Rodakami moimi …Jak?? Coś tam sobie wymyślę..

„Badania w dziedzinie medycyny dokonały tak olbrzymiego postępu, że dziś – praktycznie biorąc – nikt już nie jest zdrowy. Bertrand Russell

„W dobie coraz droższych leków „POZDRAWIAJMY” się częściej. Urszula Zybura

„Po co kłamać, skoro wystarczy mówić prawdę, żeby nam nie wierzono.” Guy de Maupassant

 

 

3 komentarze


  1. Ot, Polska właśnie…
    Nic dodać , nic ująć!


  2. Babciu Gosiu,

    to nic innego jak eutanazja po polsku. Chorzy ludzie nie mają sposobności by się leczyć.Odległe terminy, wysokie ceny leków, przemęczeni lekarze i pielęgniarki, którzy się mylą…

    Rozmawiałam niedawno z siostrą na ten temat. Ostatnio usłyszała historię, która zamroziła krew nam w żyłach. Dotyczyła ona osiemdziesięcio-paro letniej pani, która potrzebowała dializy. Jednak osoby w jej wieku się nie kwalifikuję, bo ona już „nie rokuje”. To były dosłowne słowa pielęgniarki jakie usłyszała jej córka.

    Do 30-40 nie powinno dolegać Ci nic, a jak dolega to symulujesz, 70 plus już nie rokujesz.
    A to, że płaciłeś przez całe swoje życie składki, i to o niemałej wysokości nie ma znaczenia. Stojąc w kolejkach, idąc do lekarzy czujesz się jakbyś żebrał.

    Smutne.

    Pozdrawiam cieplutko,
    Szminka.


  3. Prawda, sama prawda… Smutna i przykra jednocześnie.

    Podobnych przykładów, o których Pani wspomina można by mnożyć i mnożyć.
    Mój ojciec 45 lat pracy. Ani jednego dnia L4, ani jednej wizyty szpitalnej… gdy na koniec swojej „kariery” zawodowej uzyskał rozliczenie.. grube miliony z jego zarobków przeznaczono na ubezpieczenie zdrowotne, gdy teraz zdarzyło mu się podupaść na zdrowiu… terminów brak ze względu na brak środków… wszędzie prywatnie… Podobnie jak Pani pytam z czego… ze świadczeń przedemerytalnych? 1000 złotych z hakiem, które Państwo mu po 45 latach pracy zafundowało? Cieszył się już ojciec, że lada chwilę na emeryturę… w miarę godną, wypracowaną się załapie… ale jak się okazuje i to nie takie proste… dołożono lat… Przyjdzie mu czekać kolejne lata…

    Moje dzieciaki – po zabiegu laseroterapii oczu wymagały dosyć częstych konsultacji okulistycznych. Dwóch specjalistów w Poznaniu zajmuje się wcześniakami… kasa z NFZ kończyła się zazwyczaj w lutym. Od marca do końca roku koszt jednej wizyty 150 zł, a że bliźnięta x 2. I nikt nie zapytał matki niepełnosprawnych maluchów skąd ma te 300 zł wziąć…

    Przykładów można by mnożyć i mnożyć. Najgorsze jest to, że raczej nic i nikt nie rokuje, że będzie lepiej…

Comments are closed.