„BABCIA NA FACEBOOK WSKOCZYŁA”..

No i poszła sobie „babcia” na całego!!! Wczoraj otrzymałam zaproszenie na facebuuk..

 Wskoczyłam w „ten ” komunikator…Raczkuję .Jeszcze, wielu czynności nie potrafię. NIC TO!!! Dam radę !!! Tak miłe uczucie odszukać bliskich, dalszych znajomych. Tyle lat się broniłam przed publikacją swojego wizerunku. Nasza Klasa – NIE- KRZYCZAŁAM!!, nigdy w życiu. Z uwagi na poprzedni zakres świadczenia pracy miałabym pewnie zbyt dużo gości …” Babcia” pracowała na trudnym odcinku , na którym to bezpieczeństwo mojej Rodziny, moje…różnie być mogło.  Założenie bloga…, to los skierował mnie w ten obszar.  Autyzm Kubutka wymagał spędzenia tysięcy godzin do pozyskiwania wiedzy w temacie…Jak pomóc? , gdzie kierować pierwsze kroki.

I tak zamieszkałam w świecie blogosfery. Kilkanaście razy przymierzałam się do zakończenia pisania. Nie, nie da rady. To już trwać będzie.  Los Kubusia jest …znacie początek, środek ..i stan obecny.

Choćby z miłości dla innych, którzy dopiero wchodzą w ten ciemny tunel -będę się dzieliła sukcesami chłopczyka, który jeszcze trzy lata temu był zupełnie obok.Może choć w ułamku wzbudzę wiarę, że ciężką pracą samego dziecka, przy wsparciu Rodziców, bliskich można kształtować te splątane umysły . Z pokorą czekać na pierwsze sygnały, że rozumie, czuje, myśli. Powie sylabę, słowo, zdanie. To jest możliwe i dzisiaj my już o tym wiemy . Kubuś idzie na przód coraz szybciej. Infekcje, ta odporność zerowa jest barierą w tempie, które  zwalniać trzeba . Wierzę, że cykl badań, które będą przeprowadzone w październiku pozwolą dobrać odpowiednie leki , wzmocnić odporność.

Dzisiaj rano…godz. 7.30 …telefon..”Cześć babcia Gosia, to ja Kubuś”…Cześć Aniołku, już wstałeś?-Nie leżę i rozmawiam przecież…A Ty śpisz? Nie Skarbie, już nie śpię. A w nocy spałaś?  Trochę.. trudno mi było – wiesz…bolała mnie główka, myślałam o Tobie.No  coś Ty…Mogłaś spać i myśleć. Dobra, wybaczam ci…

Boże, rok temu przeprowadzenie takiego dialogu …Wierzyłam w ten przełom z całych sił, że nastanie. Nie określam nigdy dat, terminów, kiedy coś nowego u Kubusia  się pojawi. Zawsze jednak wierzę, tak bardzo, bardzo mocno…już bliżej niż dalej…już w naszym tunelu światło pali się coraz intensywniej…

Dialog improwizowany

Babciu, a gdzie jest rozum? W główce, synku. A co robi rozum? Trudne pytanie. Skarbie, rozum to myśli — myśli, to mądrość — mądrość to drogowskaz życia. Aha… A jak ktoś nie myśli, to co? Każdy myśli — od chwili narodzin, od pierwszego oddechu. Mózg, Iskierko, jest odpowiedzialny za układanie myśli. Za sterowanie ręką, nogą, okiem. Grymas na buźce, to też sygnał, który przekazał mózg. To mózg jest przekaźnikiem? Tak. Jest przekaźnikiem i nośnikiem informacji, które pozyskujemy w kolejnych etapach rozwoju. Mózg daje sygnał niemowlęciu, żeby upomniało się o nakarmienie, zmianę pieluszki, o ciepło. Niemowlę nie mówi, ale daje sygnały o swoich potrzebach, na przykład płaczem. Wtedy mamusia, tatuś też muszą użyć swojego mózgu i rozumieją potrzeby niemowlaczka. Aha… A jak taka chora dziewczynka tylko leży i śpi, to ona też ma mózg? Tak. Ta chora dziewczynka, chłopczyk, albo dorosła osoba niekiedy leżą bardzo długo. Nie mówią, nie poruszają się. Wyglądają, jakby spali, ale ich mózgi mogą wszystko rozumieć, myślą. O czym? Nie odpowiedzą, bo są bardzo chorzy. A po co jest rozum w mózgu? Po to, Aniołku, żeby żyć, odbierać bodźce z otoczenia. Każdy człowiek uczy się czegoś nowego całe życie. Ty też, babciu. Tak, ja też. Rozum pozwala na kierowaniu swoim życiem, na podejmowanie decyzji, szukanie rozwiązań, zapamiętanie słów, obrazów, gestów. To jest wzajemna komunikacja. A myśli? Też są, Iskierko, w mózgu. Myśli możesz wypowiedzieć, opisać, przekazać, podzielić się z nimi z kimś obok. Możesz też myśli głęboko schować „w szufladce” w mózgu i nigdy nikomu ich nie zdradzić. One będą twoją własnością. Bo mózg, Słonko, to miliardy takich „szufladek”. W każdej z nich są schowane wiadomości, które pozyskałeś. Otwierasz „szufladkę”, wyjmujesz informacje, które są potrzebne, wykorzystujesz je i ponownie chowasz. Zazwyczaj, jeśli jeden raz czegoś się nauczyłeś, zapamiętałeś, to samo się chowa do takiej „szufladki” na wiele, wiele lat. Ludzie nigdy nie zapełnią swoich „szufladek” w głowie. Zawsze otwiera się kolejna, gdy chcesz coś zapamiętać. Nawet jakbyś miała 100 lat?

Tak, nawet gdy ktoś ma sto lat i ma zdrową głowę, to jego „szufladki” czekają na wiedzę. Ojej, to dlaczego głowa jest taka mała, jeśli w niej jest wszystko co potrzeba, by żyć? Noga i brzuszek są większa od główki. Tak zostaliśmy skonstruowani, tak Bóg chciał, i tak wyglądają ludzie. A ten mózg, to co to jest? To centralna część układu nerwowego. A jak mi coś nie smakuje, to dlaczego? Dlatego, że Twój mózg odrzuca dany smak, albo zmienia jego stan rzeczywisty. Mamusia gotuje obiad. Bardzo lubisz zupkę warzywną i nagle mózg przekazuje sygnał do ośrodka smaku.Smaczna zupka już jest inną potrawą w twojej buzi, na przykład gorzkim migdałem. A jak coś pachniało, lubiłem ten zapach? A potem ma już taki brzydki zapach, to dlaczego? Mózg przekazuje ponownie sygnał do ośrodka węchu i zapach w twoim nosie zmienia się. Tak samo jest ze wzrokiem i słuchem. Skarbie, ty masz autyzm. Autyzm to chory mózg. Dlatego cały twój organizm funkcjonuje inaczej niż u tych, którzy mają zdrowe główki. Kiedy w twojej głowie ten silniczek,zwany mózgiem, jest spokojny, jakby „najedzony”, dotleniony — widzisz, słyszysz i czujesz prawidłowo. W chwili, kiedy coś się przestawi — wszystko się zmienia. Odczuwasz bodźce tak, jak „zaprogramuje” cię mózg. Dlaczego ja nie mówię? Bo masz uszkodzony aparat mowy. Co dnia, Kruszynko, pracujesz, trenując swój „silniczek”. Wiesz, niekiedy tacy bardzo zdolni panowie i panie konstruują przedziwne urządzenia, maszyny, aparaty. To się nazywa rozwój cywilizacji. Postęp trwa od wieków. Ktoś wymyśli coś, potem następny to coś modernizuje, poprawia. Tworzy się inne „coś”. Tak jest co dnia, w każdej sekundzie powstaje coś nowego. A dlaczego jeszcze nikt nie „cywilizował”, nie poprawił mózgu autysty? Nie wiem, Skarbie, zwyczajnie nie wiem.  Też często układam sobie myśli, potem chcę je realizować i nie daję rady. Moje „szufladki” w głowie muszą być jeszcze bardzo długo zapełniane, żeby wszystko zrozumieć. Jestem troszkę zmęczona życiem. To nic, damy radę, Motylku. Ciągle czekam na ten dzień, kiedy złapię tempo, moja dalsza droga będzie prosta. Będzie, Aniołku. Musi być. Dla ciebie, maleńki, dla was, dla setek przyjaciół. Babcia prosi Bozię w różnych sprawach.Prosi i dziękuje. A ty proś Bozię o siły dla mnie. Mam jeszcze w tym życiu dużo do zrobienia. Nie dla siebie, aniele, przecież wiesz. Muszę doczekać chwili, kiedy twój stan się ustabilizuje, kiedy oddam całe dobro, które otrzymuję.Chciałabym, ale to już nie moja wola, decyzja najbardziej stanowcza. O tym zadecyduje ktoś, z kim rozmawiam co wieczór. M.K.

[youtube]http://youtu.be/SUBzDWcNN4U[/youtube][youtube]http://youtu.be

DZIĘKUJĘ DZIECINKO , DZIĘKUJĘ ZA TWOJĄ WALKĘ..TO JEST NASZE WSPÓLNE ZWYCIĘSTWO..WIESZ!

4 komentarze


  1. Pani Gosiu kochana:) Kubuś to mądry i kochany chłopczyk, który pokonał już taki „kawał” drogi. Teraz już będzie tylko lepiej, co raz lepiej:) Dziękuję za zaproszenie, dla mnie to ogromny zaszczyt! Pozdrawiam Panią całym sercem i życzę dużo zdrowia!


  2. i świetnie sobie na Facebook’u radzi 🙂 Wspaniały i Dzielny Chłopak z Tego Kubusia :-))


  3. Własnie często zadaję sobie pytanie czy gdyby mój Nikoś miał takie wsparcie rodziny jakie ma Kubutek czy np szybciej pokonałby lęk przed jedzeniem rówieśnikami,natręctwami…nie wiem pewnie się nigdy nie dowiem bo On ma tylko nas i Was wirtualnych przyjaciół:)
    Całuski dla Was trzymamy kciuki za dalsze sukcesy:)!!

Comments are closed.