„Autyzm — natłok bodźców”
Piękny park. W pobliżu plac zabaw. Z daleka dobiegają radosne okrzyki dzieci. Słychać melodie z wysoko ustawionych głośników. Alejkami parku przemieszczają się rozmarzeni ludzie. Zakochane pary trzymające tak mocne swoje dłonie, cieszą się chwilą.
Matki i ojcowie pchają wózki. Spacerują ze swoimi pociechami.
Obok fontanny grupka maluszków, czerpiąca ogrom uciechy z widoku przemykającej w różnych kierunkach strumieni wody. I ten zapach świeżo skoszonej trawy, widok roślin, które pną się ku górze tak dumnie. Sycą się promykami słońca. Z rana rosa napoi je, aby mogły swoim pięknem barw czarować zmysły kolejnych osób. Sielanka. Chwile dla duszy i ciała… Jedyne i niepowtarzalne. Dziesiątki ławeczek. Przysiadają na nich przechodnie — łyk napoju, chwilka odpoczynku, relaks. Z boku, w ustronnym miejscu, na ławeczce siedzi chłopczyk. Siedzi cichutko. Zerka wokół, po czym opuszcza długie rzęsy, przymyka powieki. Zbliża się „człowiek”. Przeszedł. Chłopczyk otwiera szerzej oczka i tkwi w bezruchu. Gałązka w malutkiej rącze zatacza wirowe kręgi. Różne tempo, szybciej, wolniej, szybciej, wolniej… I ten wzrok wpatrzony w suchy patyk. Skoczne melodie płyną coraz głośniej. Im głośniej, tym gałązka w rączkach chłopca zmienia swoje ruchy. Radosne śmiechy dzieci z placu zabaw nie zachęcają chłopca. Może pójdę i ja? Pobawię się, poznam kolegów, koleżanki, chociaż przez kilka minut? Na drzewo wskoczyła wiewiórka. Jest śliczna. Ruda kitka zwinnie pomknęła w głąb drzewa. Chłopczyk odłożył pospiesznie gałązkę, zatkał dłońmi uszka, podkurczył nóżki, drżał w ciszy, swojej ciszy. W ogromnym spięciu wydobywał znajomy tylko sobie dźwięk.
Obok, na ławeczce siedziała kobieta. Obserwowała każdy ruch malca. Siedziała równie cichutko jak chłopczyk. To jego matka, niczym Anioł Stróż. Przechodnie wzrokiem zadawali pytania. Wokół tyle radości, tyle dzieci, atrakcyjnych zabaw. Ten chłopczyk jest jakiś smutny, obcy. Matka czuła te pytania. Rozdarta wewnętrznie odprowadzała wzrokiem zdziwionych przechodniów. Sercem odpowiadała: „Nie, nie jestem złą matką, a ten chłopczyk nie ma kary. Nie siedzi przy mnie, bo był niegrzeczny na placu zabaw. To moje dziecko. Inne, niepełnosprawne. Moje dziecko…, ono ma autyzm!”. Ujęła chłopczyka, przytuliła mocno do serca. Wracamy do domku, synku. Chłopczyk zabrał swoją gałązkę. Wtulony w ramiona matki wędrował obcym światem do bezpiecznego miejsca, gdzie wszystko ma swój ład i porządek. Bywają trudne spacery. Dziękuję, że mnie stamtąd zabrałaś. Kocham Ciebie, mamusiu. Ty rozumiesz mój lęk, moją wrażliwość na bodźce, których nie rozumiem. Śmiech rówieśnika nie zawsze jego rozumiem. Głośna muzyka, obce miejsce. Boję się.
Chowam się w swojej samotności. Twój zapach, mamo, delikatnie mnie wycisza. Jest znajomy. Pachniesz ciągle tak samo. Pokorą, dobrem, wyrozumiałością. I ten znajomy patyk. Może nie jest piękny, lubię trzymać jego w rączce. Taki już jestem, mamo. Staram się, a potem przeszywa mnie lęk. Dziękuję mamusiu. Dziękuję, że jesteś. Nie płacz, bądź dzielna. Jesteś silna, ja tylko to jedno rozumiem. Siłę, która jest moja. Moja i Twoja. Kolejny spacer. Dobrze, pójdziemy. Może się coś zmieni, próbujmy. Oddalę smutek, dziwny strach. Dla Ciebie mamusiu. Kocham cię. Kubuś ….Z KSIĄŻKI ” AUTYZM CHAOTYCZNY TANIEC UMYSŁU PAMIĘTNIK BABCI KUBUSIA”
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7RvgdXlwoag[/youtube]
KOCHAM CIEBIE MALEŃKI- TAK BARDZO MOCNO.JUŻ O TYM WIESZ!!! DZIĘKUJĘ ANIOŁKU . IDZIEMY DALEJ–MUSIMY!
Permalink
Uwielbiam ten filmik o Kubusiu zresztą jak i inne chociaz ten szczególnie i jeszcze jeden ale nie mozna ich otoworzyć jak doadaje Pani we wpisach to bez problemu ale chcąć wejść w zakladkę filmy z kubusiem nie mogę;(Ratunku:)
Buzxiaczki dla naszej Babcbi Gosi Kubutka i Jego Rodziców
Judyta-Mama Nikosia