Cześć , to ja Kubuś..
Długo mnie tutaj nie było…Dobrze się już czuję po tym zabiegu moim. Nic nie pamiętam, no bo spałem. Jak zasypiałem , to w gabinecie był Pan doktor, Pani doktor , i jeszcze kilka innych osób . Moja Mamusia była ze mną i na rękach Jej zasnąłem. Obudziłem się i Jej nie było…Wystraszyłem się na chwilkę , ale zaraz przyszła. Potem znowu zasnąłem i przyjechaliśmy do domku.
Wieczorem zjadłem kolację nawet . Mam kilka dni wakacji. Wczoraj pojechałem z Mamusią i Tatusiem nad morze. W namiocie mieszkamy na takim polu . Już się kąpałem …Nie ma dużo ludzi, no to się nie boję. Tyle piasku jest fajnego. Mogę biegać, przewracać się i zamki budować z Tatusiem.
Terapii też nie będę miał tylko zabawa . Biegałem sobie przy namiocie…patrzę, idzie chłopiec.
Powiedział mi „cześć”, odpowiedziałem „cześć”. Przecież już potrafię !!! Taki SUPER jest ten mój kolega. Bawiliśmy się razem, ….a potem nasze Mamusie rozmawiały chwilkę sobie.
Ja tego nie widzę, nie wiem i jeszcze nie rozumiem…, ale mój nowy kolega wyobraź to sobie -też ma autyzm!!! To dopiero przygoda…Nie przeszkadza nam , że nasza mowa jest inna od zdrowych dzieci. Rozumiemy się doskonale !!! Kolega jest o jeden rok starszy ode mnie .
Spałem po podróży i tych wszystkich wrażeniach tak smacznie. Nie wiedziałem nawet, że deszcz w nocy padał. Żeby tylko burzy i wiatru mocnego nie było. Boję się wtedy bardzo . Tylko u Mamusi jestem na kolankach i uszka zatykam…Mam swoje kalosze ,swój parasol , kurtkę …
Rano dzisiaj wstałem , wyszedłem przed namiot . Szukałem tego chłopca . Wołałem…MÓJ PRZYJACIELU, GDZIE JESTEŚ ??
Tam , gdzie jesteśmy tak głośno chyba nie wolno krzyczeć, ale to nic…Nie przeszkadzam przecież nikomu . W pobliżu jest wesołe miasteczko. Dzisiaj tam pójdę sobie z Rodzicami i może tym chłopcem jeszcze. Byłem tam w zeszłym roku. Tam są karuzele dla dzieci, samochody , różne atrakcje. Zjem lody .Waty cukrowej nie lubię…
Zabrałem ze sobą tak dużo moich małych zabaweczek. Ja bez nich nigdzie nie idę. Tylko do przedszkola. Nawet, jak na spacer, albo do sklepu małego idę, to muszę je mieć w plecaczku moim..
To takie przyzwyczajenie nas, wielu auticzków…
Będziemy tutaj jeszcze kilka dni i wrócimy do domku. Za moim Piorunkiem tęsknię…Został z moją babcią , bo nad morze nie mogliśmy jego zabrać .
Chciałem też, żeby pojechała ze mną moja ciocia Kamilka , wujek Grzesiu , babcia i dziadek. ..
Oni nie mogli.. Babcia cieszyła się bardzo, że ja z Rodzicami mogłem wyjechać…I tęskni za mną. Mówiła mi przez telefon.
Boziu, tylko mojego zdrówka pilnuj. Chciałbym chociaż troszkę odpocząć od tych moich chorób…i Mamusia z Tatusiem też niech odpoczną. Będzie dobrze ?? Dziękuję. Kubuś..
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ MALUSZKU…NIC TO, POCZEKAM. ODPOCZYWAJ, ŁAP CHWILKI SŁONKO MOJE.
WRÓCISZ I O WSZYSTKIM OPOWIESZ…JUŻ POTRAFISZ SKARBIE…TAK PO SWOJEMU.
KOCHAM CIEBIE KUBUTKU BARDZO, BARDZO MOCNO…BABCIA
Permalink
Szczęśliwych wakacji Kubutkowa rodzinko – Gosiu ty też łap oddech. Buziaki
Permalink
Autyzm to taka ciężka choroba, często to silne piętno ciążące na całej rodzinie, ale w tym wszystkim nie można zapomnieć, że powinno się normalnie ( choć tak szczerze co to znaczy normalnie tak w ogóle) żyć i w tym zakresie mieszczą się właśnie takie prozaiczne rzeczy jak wakacje.
Sama w swoim otoczeniu zetknęłam się z tą przypadłością i wiem jak jest trudno się odnaleźć, a raczej zbudować świat wokół siebie na nowo.
Odpoczynek i fajnie spędzony czas potrzebny jest każdemu, tym bardziej rodzicom dzieci z autyzmem (choć wiem że oni raczej muszą być non stop czujni i prawdziwym odpoczynku mogą często tylko marzyć) i ich podopiecznym. Wyjazd w nowe miejsce i otoczenie czasem pomaga uporać się ze sprawami codziennymi, oderwać się od nich a dla dzieci z autyzmem to nie tylko niezła przygoda ale także wyzwanie. Życzę zatem miłych wakacji i jak najwięcej miłych zdarzeń. WAKACJE to fajna sprawa dla każdego przecież – dla dorosłych i dzieciaków.