„AUTYZM CHAOTYCZNY TANIEC UMYSŁU”

ZAPISANE NA KARTACH MOJEJ KSIĄŻKI

AUTYZM CHAOTYCZNY TANIEC UMYSŁU. PAMIĘTNIK BABCI KUBUSIA

* J. Bucay, Pozwól, że Ci opowiem… bajki, które nauczyły mnie, jak żyć, tłum. I. Ziętek-Segura,

Wydawnictwo REPLIKA, Zakrzewo 2004. 194

 Uwiązany słoń — opowiadanie*

Kiedy byłem mały, uwielbiałem cyrk, a najbardziej w cyrku

podobały mi się zwierzęta. Moją uwagę przyciągał zwłaszcza

słoń, który — jak się później okazało — był także ulubieńcem

innych dzieci. Podczas przedstawienia to ogromne stworzenie

paradowało, prezentując swój niesamowity ciężar, rozmiar,

siłę… Ale po przedstawieniu i krótko przed wejściem na scenę

słoń zawsze siedział uwiązany jedną nogą do kołka wbitego

w ziemię. Jednakże kołek był tylko małym kawałkiem drewna,

który tkwił w ziemi zaledwie kilka centymetrów. I choć łańcuch

był mocny i gruby, wydawało mi się oczywiste, że zwierzę,

które jest zdolne wyrwać drzewo z korzeniami, mogłoby

z łatwością uwolnić się z kołka i uciec.

To oczywista tajemnica. Co go trzyma w takim razie? Czemu

nie ucieka?

Kiedy miałem pięć czy sześć lat, wierzyłem jeszcze w mądrość

dorosłych. Zapytałem więc jednego z nauczycieli, zapytałem

ojca i wujka o tajemnice słonia. Któryś z nich odpowiedział

mi, że słoń nie uciekł, bo był tresowany. Wtedy zadałem

oczywiste pytanie: „Jeśli jest tresowany, to dlaczego go przywiązują?”.

Nie pamiętam, abym otrzymał jakąś logiczną odpowiedź.

Z czasem zapomniałem o tajemnicy słonia i jego kołku, a powracało

ono jedynie wtedy, kiedy spotykałem innych, którzy

też kiedyś zadali sobie podobne pytanie.

Kilka lat temu odkryłem (na moje szczęście), że był ktoś

wystarczająco mądry, aby znaleźć odpowiedź.

Słoń nie uciekł z cyrku, od najmłodszych lat był przywiązywany

do różnych kołków.

Zamknąłem oczy w wyobraźni, ujrzałem dopiero co narodzonego

i bezbronnego słonia, przywiązanego do kołka. Jestem

przekonany, że słonik ciągnął, pchał i pocił się, próbując

się uwolnić. I mimo, że użył wszystkich swoich sił, nie udało

mu się, ponieważ wtedy kołek był dla niego za solidny.

Wyobraziłem sobie, że zasypiał ze zmęczenia i że następnego

dnia próbował znowu, i kolejnego dnia, i kolejnego…

Aż nadszedł dzień, który odbił się strasznie na historii słonia,

dzień, w którym zwierzę zaakceptowało swoją niemoc i zdało

się na swój los.

Ten potężny i silny słoń, którego widzimy w cyrku, nie

ucieka, ponieważ nie wierzy, że może. Ma w sobie utrwalone

wspomnienie niemocy, którą przeżył krótko po przyjściu na

świat. I najgorsze jest to, że nigdy więcej nie zakwestionował

poważnie tego wspomnienia.

Nigdy, nigdy więcej nie starał się ponownie wypróbować

swoich sił…

Opowiadanie o słoniu bardzo wzrusza. Słoń niczym niemowlak wymagał od pierwszych chwil swojego życia troski, opieki, miłości.

Nie doznał tego. Skazany sam na siebie dorastał w obliczu tych, którzy wymagali. Uwierzył w swoją słabość, bo nikt nie wskrzeszał w

nim poczucia, że jest mocny, potężny. Słoń poddał się, nie znał innego życia.

Los człowieka jest tożsamy. Rodzic, opiekun kształtuje swoje dziecko w każdej minucie bycia obok niego nawet wtedy, kiedy nie myśli o

tym. Spokojny nastrój, ciepło, miłość tak spontanicznie przekazywana — zaszczepia w dzieciach to coś, co za czas jakiś będą

demonstrowały swoim zachowaniem. Nie ważne, czy pociecha jest zdrowa, czy chora. Dziecku potrzeba tylko uczucia, naszej

wyrozumiałości i cierpliwości w różnych sytuacjach. To co damy, za czas jakiś będzie obrazem nas samych. Dziecko jest lustrzanym

odbiciem wartości, które przekazujemy.

Kochajmy dzieci, kochajmy ludzi. Sami poczujemy się bardziej szczęśliwi.

* Publikacja Grażyny Bodory. Źródło: http://www.tg.net.pl/blog/

bodora.php?p=3

 Czym dziecko żyje, tego się nauczy* 

Jeśli dziecko żyje w atmosferze krytyki, uczy się potępiać.

Jeśli dziecko doświadcza wrogości, uczy się walczyć.

Jeśli dziecko musi znosić kpiny, uczy się nieśmiałości.

Jeśli dziecko jest zawstydzone, uczy się poczucia winy.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze tolerancji, uczy się być cierpliwym.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze zachęty, uczy się ufności.

Jeśli dziecko jest akceptowane i chwalone, uczy się doceniać innych.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze uczciwości, uczy się sprawiedliwości.

Jeśli dziecko żyje w poczuciu bezpieczeństwa, uczy się ufności.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze aprobaty, uczy się lubić siebie.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze akceptacji i przyjaźni, uczy się tego, jak znaleźć miłość w świecie.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=73QPBJTb-T0[/youtube]

TAK PRACOWAŁ KUBUŚ NA SWÓJ SUKCES JESZCZE PÓŁTORA ROKU TEMU..

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ttskaO4mgcs&noredirect=1[/youtube]

TAK  POTRAFI JUŻ PRZEKAZAĆ SWOIMI SŁOWAMI EMOCJE, POTRZEBY, RADOŚĆ JUŻ OD GRUDNIA 2011 ROKU..POSTĘPY UZYSKUJE DZIĘKI CIĘŻKIEJ, ŻMUDNEJ PRACY. KSZTAŁTUJE SWÓJ PIĘKNY UMYSŁ PRZY NASZYM WSPARCIU…I O TO WŁAŚNIE TA WALKA SIĘ TOCZY…STOPNIOWO ROZPLĄTUJE SUPEŁKI , KTÓRE  SPLĄTAŁY MALEŃKĄ GŁÓWKĘ ..CIĄGLE Z WIARĄ NA KOLEJNE ZWYCIĘSTWA IDZIEMY DO PRZODU…