Co to się dzisiaj wydarzyło …jej. Mamusia długo mówiła mi, że kiedyś musimy spróbować pójść razem do Kościółka. Zawsze, no to ja się bałem. Tłumu się bałem, dźwięków różnych. To mi zmysły plącze i ten strach. Długo mi Mamusia mówiła, że to kolejna taka próba dla mnie będzie. Jak jej nie „zdam”, to nic nie szkodzi. Wyjdziemy. Ładna pogoda dzisiaj jest bardzo. Spacerkiem sobie poszedłem sam z Mamusią, no bo mój tatuś w pracy jest jeszcze. Weszliśmy , nie bałem się. Usiadłem do ławeczki . Inni też siadali. Dużo ludzi już było.BOZIU, czy Ty widziałaś jaki grzeczny byłem…Cichutko tylko pytałem Mamusi , co to jest …Ołtarz, gdzie mieszkasz , konfesjonał, organy …Widziałem Ciebie – wiesz. Tak rączką machałem do Ciebie. Nic , a nic się nie wierciłem. Kiedy zaczęli śpiewać, no to słuchałem. Raz tylko uszka zatkałem. A potem nasza sąsiadka dała mi ręką i powiedziała, że jest wszystko dobrze. Dalej siedziałem i miałem złożone rączki. W kieszonce miałem swoich kilka malutkich zabaweczek. To dlatego, jakbym się nagle pobudził. Nie wyciągnąłem ani jednej nawet z kieszonki…No, bo miałem rączki złożone. A jak się Mamusi czegoś pytałem, to tak…szeptem tylko, jak inni. Potem Mamusia poszła Ciebie do serduszka przyjąć, do Komunii. Poszedłem razem z nią i ciągle miałem te rączki złożone. Bez rękawiczek. Ksiądz w takim stroju innym był, ja nie wiem, jak on się nazywa. Mamusia Ciebie Boziu do Serduszka swojego przyjęła, a mi ksiądz główkę pogłaskał, taki krzyżyk na czółku zrobił …Uśmiechnął się . On wie, że ja INNY jestem troszkę. Tak się cieszył, jak mnie zobaczył. I byłem najgrzeczniejszym chłopcem małym takim w Kościółku, gdzie mieszkasz Boziu…To jest mój ogromny sukces. Mamusia tak mnie wyściskała…i łezki miała w oczkach słodkie . Syneczku, powiedziała, tak bardzo Ciebie kocham. Dziękuję Synku za ten dzień…Kiedyś Tobie o nim opowiem bardzo dużo. Wiesz, że ja tak po swojemu, to paciorek mówię do Ciebie. Dziękuję, albo proszę…Ale na Mszy w Kościółku wytrwałem pierwszy raz do końca. Już wkrótce Święta. Taka pamiątka wstania z grobku Twojego, co Ciebie tam położyli. WIELKANOC ,to Święto się nazywa. Teraz już wiem, że jak mi dasz tyle siły, co dzisiaj przyjdę do Ciebie znowu. Pierwszy raz może z koszyczkiem wejdę i przeczekam , aż ksiądz poświęci. Nigdy nie dałem rady wejść. Bałem się tak bardzo , nie wiem czego. I nawet jak będę tak grzeczny, to zajączek do mnie przyjdzie znowu. Zostawi w koszyczku prezenciki , smakołyki moje. Nigdy jego nie widziałem, ani gwiazdorka, Mikołaja. Ja wiem dlaczego. Bo oni, to muszą szybko chodzić. Tyle dzieci przecież na nich czeka. Boziu, ja przyszedłem do Twojego domku, gdzie mieszkasz, tutaj, na ziemi. Ty mieszkasz u mnie w domku i nie widzę Ciebie. Mamusia, babcia i wszyscy mówią, że Ciebie nie widać, ale jesteś…No , to ja im wierzę. Babci Gosi szybko przez telefon powiedziałem…” Babcia Gosia, byłem w Kościele i grzecznie siedziałem”…No i babcia powiedziała, że tak bardzo mnie kocha, że jestem jej najcudowniejszym Motylkiem. Ona na pewno miała takie słodkie łezki w oczach. Dzisiaj jest 25 marca. To teraz będzie kolejna data zakreślona na czerwono. Tak oznaczają moje pierwsze ogromne postępy…Tak dzisiaj było. Dziękuję. Kubuś.
„Przeżywaj każdy dzień, jak gdybyś całe życie żyła dla tego właśnie dnia i wedle niego oceniaj swoje życie. Panowanie nad chwilą jest bowiem panowaniem nad życiem. Bądź w tym momencie. Zawsze było tylko Teraz. To jest jedyna chwila, kiedy możesz cieszyć się życiem, działać i tworzyć i zmieniać swoją przyszłość… a chwila ta nigdy, ale to NIGDY nie powróci!
Jesteś jest tym, o czym myśli przez cały dzień, a te dni w końcu staną się twoim żywotem: W każdej sekundzie decyduje się całe nasze przyszłe życie. A niczego tak nieodwracalnie nie zaprzepaszczamy jak okazji, która się co dzień nadarza. Pamiętaj, że to własna wola czyni człowieka wielkim lub małym – Jedni bowiem czekają na okazję, inni ją tworzą, a szczęściarz to taki, co daje szansę szczęściu.
Są rzeczy nieznane i są rzeczy znane, a pomiędzy nimi znajdują się drzwi. Miej odwagę je przekroczyć. Podróż na tysiąc mil zaczyna się od pierwszego kroku – zrób go, a zobaczysz, że naprawdę połowę pracy wykonał ten, co zaczął. Pamiętaj też, że człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry. Jednak człowiek, który chce latać, nie może zacząć od latania, musi najpierw nauczyć się chodzić.
To ty wybierasz to, czemu chcesz ulec, a każdy z nas stwarza sobie problemy na miarę swoich możliwości. Jednak o ile istnieje wiara zdolna przenosić góry, to jest nią wiara we własne siły. Kiedy myślisz, że możesz czegoś dokonać albo nie – masz rację. Cokolwiek możesz zrobić lub zamarzyć, możesz to zacząć. śmiałość ma w sobie geniusz moc i magię. Pamiętaj, że możesz być tym, czym chcesz być i będziesz tego stale pragnąć całym swym sercem.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7RvgdXlwoag[/youtube]
SKARBIE NAJDROŻSZY – TAK, DZISIAJ WYJĄTKOWY, PIĘKNY DZIEŃ. CZEKAŁAM NA TO 5 DŁUGICH LAT…CZEKAŁAM NA CHWILĘ, KIEDY PÓJDZIESZ ZA RĄCZKĘ DO KOŚCIÓŁKA I NIE WYSTRASZY CIEBIE NIC, Z NASZEGO ŚWIATA. MOTYLKU MÓJ, KUBUTKU MALEŃKI -TAK BARDZO CIEBIE KOCHAM. DZISIAJ POKAZAŁEŚ, ŻE TEN TRUD WKŁADANY W KSZTAŁTOWANIE TWOICH ZMYSŁÓW BYŁ , JEST TAK WAŻNY. WYGRAMY DZIECINKO..DAMY RADĘ..JUŻ BLIŻEJ NIŻ DALEJ DO METY..BOŻE, DZIĘKUJĘ …ILE TO DLA MNIE ZNACZY, SAM NAJLEPIEJ WIESZ..
Poniżej reportaż – audycja radiowa z udziałem Kubusia i o nim.. .
Polskie Radio http://www.polskieradio.pl/80/998/Artykul/533212,Babcia-Gosia-pisze-bloga-Marta-Rebzda
Permalink
Brawo Kubusiu. Cieszę się razem z Twoimi bliskimi. Justynka do kościółka chodzi ze mną, ale zawsze pół Mszy przesiedzi pod ławką z butelką i swoją niunią.
Permalink
Kubuniu kochany, ależ się wzruszyłam!
Dzielny z Ciebie chłopczyk bardzo:)
Permalink
Super Kubusiu,ale radość sprawiłeś swoim bliskim i nam. Jesteś taki dzielny i mądry:)źyczę Ci jak najwięcej takich sukcesów:*
Permalink
Bardzo jesteś grzeczny Kubusiu. Moja wnusia Ania też kiedyś zrozumie, że w kościółku mieszka Bozia. Na razie to dla niej zbyt trudne, ale z koszyczkiem w tym roku pójdzie. To będzie dla niej próba, taka jak dla Ciebie dzisiaj.Pozdrawiam całą Rodzinę i życzę wytrwałości.
Babcia Ani Pietrzyk
Permalink
Kubusiu BRAWO!!!!!!!
Permalink
Aż mi się łezka zakręciła. Kubusiu jesteś cudowny. Tak trzymaj już niedaleko do mety, gdzie zrozumiesz jak bardzo Ciebie wszyscy kochają. Pozdrawiamy wiosennie.
Permalink
Tak bardzo się cieszę Kubusiu 🙂 Jesteś naprawdę dzielnym chłopczykiem. Musiało to być dla Ciebie bardzo trudne a jednak Ci się udało.
Permalink
Ale cieszą takie wpisy:)
Permalink
Kubusiu jesteś super facet!!! Ściskamy wiosennie-ciocia Basia z Jasiem
Permalink
Kubusiu jesteś bardzo dzielnym chłopczykiem, który nie raz jeszcze zaskoczy swoich rodziców i babcię. Trzymam za ciebie kciuki.
Permalink
Kubuniu, Słonko, takich chwil będzie już co raz więcej, wierzymy w to głęboko, modlimy się za Ciebie, Twoich cudownych rodziców i Twoją SUPERBABCIĘ!:-) Moc buziaków Ci przesyłamy, tak wirtualnie
Permalink
Dobry wieczor.Pare wieczorow a raczej nocy zajelo mi przeczytanie bloga prowadzonego przez tak cudowna babcie.Ahh mam w glowie tyle mysli,tyle chcialabym napisac…jestescie wspaniala rodzina,wspanialymi ludzmi..Kubus ma najelpsza Babcie na swiecie i najlepszych rodzicow…jest cudownym dzieckiem i trzymam kazdego dnia za niego kciuki aby w pelni zrozumial nasz swiat i aby na jego slicznej buzce goscil tylko usmiech.Od paru wieczorow moja modlitwa jest rowniez skierowana za Ciebie nasz bohaterze.
Pozdrawiam bardzo serdecznie z Hamburga.
Daria B.
Permalink
„Więc śpiewa dusza ma Bóg jest miłością”. Brawo Kubusiu – teraz tylko malować jajeczka, szykować koszyczek i maślanego baranka i czekać na Wielkanocnego Zajączka