Cóż może pomóc bardziej zbolałej duszy, sercu rozdartemu jak słowo wsparcia…
Kubuś od kilku dni jest bardzo chory. Infekcje zajęły cały układ oddechowy. Dzisiejsza noc była okropna. Maluszek walczył z kaszlem- tak zwanym „szczekającym”. Okrutny widok, okrutny dźwięk i ten strach w Jego oczkach. Potem zmęczenie, które i tak nie pozwala zasnąć. Wszelkimi sposobami ratujemy Kubusia przed ostateczną wersją położenia w szpitalu. Lekarz dochodzi do Motylka, sprawdza Jego stan w domu. Włączył steryd i silny antybiotyk. W dzień jakoś funkcjonuje, noce są koszmarem. Może ta wczorajsza była przełomowa. Atak kaszlu , duszność – to ogromne zagrożenie, żeby nie nastąpiła nawet sekunda niedotlenienia mózgu. Sam w sobie odruch kaszlu jest ogromnym wysiłkiem dla dziecka. W główce wszystko pulsuje, mięśnie się spinają ….Wszystko, tylko nie szpital. ..
To trauma dla dziecka, dla nas wszystkich . Boi się nowych twarzy, dźwięku, płaczu innych dzieci, które leżą chore w tych swoich łóżeczkach. Płacze, a z tych ślicznych oczek płyną ogromne łzy. Prosi , że chce do domku , wstaje, stoi przy drzwiach w pokoju szpitalnym, puka malutką rączką w szybę. Rodzice innych dzieci pragną ciszy. Nie rozumieją , że Kubuś ma autyzm, jest pobudzony . Ja ich rozumiem…
Już kolejną noc Mama spędzi na czuwaniu przy Kubusiu…To światełko, Kubuś na łóżku i siedząca z boku moja córka. Serce mi pęka z niemocy. Wokół rozłożone ręczniki, grzejniki skręcone, wilgotność stosowna do zaleceń lekarza. Boże, błagam z całego serca…przerwij ten stan. Przywróć stabilizację , zdrowie Kubusiowi, siły Jego Rodzicom…
Jutro moja córka, Mama Kubusia ma swoje Urodziny. Dałam Jej życie…Ona dała życie Kubusiowi.
Jego stabilizacja, brak konieczności wyjazdu do szpitala będzie dla Niej najcudowniejszym prezentem. Wiem…przetrwa jeszcze tę jedną noc bez snu.Pojadę do nich,zajmę się Słonkiem, Ona odpocznie. Nie będzie gości…to nic. Kubuś musi mieć sterylne warunki, żeby z tego stanu wyjść .Nie zdmuchnie świeczek z tortu…to nic. Żeby tylko noc spokojna była, Kubuś przetrwał w domku..
Tak bardzo, bardzo proszę moich Przyjaciół choć o myśl szczerą, modlitwę w ich intencji. Przerasta mnie to wszystko w chwili, kiedy nic zrobić nie jestem w stanie. Odlicza się sekundy, minuty z nadzieją, że musi być lepiej, a nie jest. Dziękuję. Babcia Gosia .
CZEKAM NA TEN UŚMIECH SZCZERY…WRACAJ KUBUSIU !!! WALCZ MÓJ ANIOŁKU Z CAŁYCH SIŁ!!!DASZ RADĘ. Z RÓŻAŃCEM W DŁONIACH BĘDĘ PROSIŁA…A BOZIA MNIE WYSŁUCHA…WIERZĘ..
Permalink
Gosiu myślami, sercem jestem z Tobą, Kubusiem i jego Mamą. Pomodlę się za Was, wszyscy się pomodlimy. Musi byc dobrze, Kubuś MUSI BYĆ ZDROWY!!
Permalink
Niby rok ma 365 dni a jest taki krótki – mój Dawid też jutro ma urodziny. Wiele serdeczności a przede wszystkim siły dla Moniki. Moniczko dużżżżżżo buziaków.
Idą mrozy i to takie po jednostkach – może wymrożą albo chociaż na jakiś czas zamrożą wirusy i bakterie. A kiedy spadnie biały puch Kubuś będzie już zdrowy i pójdzie na sanki.
Trzymam za Was kciuki i wierzę, że i tym razem bez szpitala uda się wyzdrowieć. Pa
Permalink
Będziemy wspierać Was myślą,
ja i moja rodzina i modlić się,
by minął kryzys i Kuba pozostał
w domu… viola
Permalink
Jesteśmy z Wami!Tak długo wczoraj się modliliśmy…dzisiaj też…jeszcze przed spaniem się pomodlę.Na razie tylko tak możemy pomóc.Będzie dobrze!Musi być!!!Boże,proszę wysłuchaj nas!Moniś,trzymaj się Kochana!Dasz radę!Życzymy Ci ZDROWIA,ZDROWIA i jeszcze raz ZDROWIA!Dla Ciebie,Twoich Bliskich i przede wszystkim dla naszego Kubusia!
Permalink
pomodle sie dzis za Kubusia. bedzie dobrze. przetrwacie i ta probe. a po niej wyjdzie slonce.
Permalink
Kubusiu, walcz z tą okropną chorobą. Niech ona idzie sobie na mróz a do Ciebie niech przyjdzie słoneczko.
Babula Anuli
Permalink
Trzymajcie się – mam nadzieję, że najgorsze za Wami. A dla Mamy Moniki jak najlepsze życzenia urodzinowe. Loa
Permalink
Jestem z Wami bardzo blisko.
Pozdrawiam cieplutko a Mamie Kubusia wszystkiego najlepszego