„Boże, tak bardzo dzisiaj dziękuję za mojego niedoskonałego umysłem wnuczka. Jeszcze bardziej nauczyłeś mnie kochać „maluczkich”, życia w pokorze, nadziei. Nauczyłeś mnie sensu czekania na coś bardzo ważnego. Utwierdziłeś w przekonaniu, że wiara czyni Cuda, a praca zrodzi słodki owoc . Dzisiaj kosztuję ten owoc pielęgnowany z wielką troską przez moje dzieci…Tym owocem jest umysł Kubusia, który co dnia wypuszcza kolejne listki szczęścia.
Tyle prób już przeszłam, wyzwań dziwnych. Niosę swój krzyż, bo on jest mój i tylko mój.
Nie proszę o lżejszy. Doświadczasz mnie Boże, ale też dajesz siły do pojęcia tego wszystkiego . Ty najlepiej znasz moje emocje. Niekiedy czuję się jak Syzyf. Przepraszam za te myśli. Przecież jesteś obok i, prowadzisz mnie do celu . Niekiedy Twoje Światło jest tylko iskierką, z czasem pojawia się płomyk. To moja nadzieja. Tak często do łuny bardzo krętą drogą zmierzam. Odrzucam przeszłość za siebie , żyję chwilą czekając pokornie na kolejne wyzwania. Moja bezradność?? Czy ona jest grzechem ?? Usprawiedliwiam swoje sumienie i wierzę, że nie. Walka o przyszłość mojego wnuczka przesłania grubą kotarą inne sprawy, w których nie chcę znaleźć kolejnego problemu . One wirują wokół – wiem. Przebijają się , zaskakują. Szukanie rozwiązania bywa trudnym zadaniem. Nie mogę zwątpić w siebie…nie mogę dla niego, mojego maluszka. Nie mogę dla swoich dzieci, bliskich Przyjaciół. Z dniem, kiedy Kubuś objawił swoją Inność pojęłam, że długa droga przed nami. Zakodowałam w swojej psychice- każdy spokojny dzień, to Twoja łaska Boże. Każdy delikatny krok do przodu – to dar , o który błagam , co wieczór.Wkrótce miną trzy lata od trudnego słowa AUTYZM. Już trzy, aż trzy, tylko trzy …Sama nie wiem.Walka przynosi widoczne efekty. Kubusia myśli coraz częściej układają się w logiczną całość. Odzyskuję wnuczka, dzieci swojego jedynego SYNKA. Odzyskuję kogoś tak ważnego w moim życiu.Trzy lata temu droga była całkiem ciemna, szara, bez żadnego drogowskazu. Wiara , że musi się udać chociaż w jakimś ułamku wryła się w serca…Nic i nikt jej nie wyrwie. Brak pewności , co przyniesie kolejny dzień – pojawiają się takie chwile..
Boże, który dajesz pokorę- uczyń mnie odblaskiem twojej pokory.
Dotknij mnie swoją mocą. Niech idę tam ,gdzie Ty chcesz być obecny.
Niech moje ręce czynią to, co Ty chcesz uczynić.
Niech mówię to, co Ty chcesz powiedzieć. Bądź moją radością w drodze, otwórz moje serce dla człowieka jeszcze szerzej.
Albert Einstein „Długoletnie błądzenie w ciemnościach w poszukiwaniu prawdy odczuwanej, lecz nieuchwytnej, głębokie pragnienie oraz przeplatające się ze sobą okresy wiary i zwątpienia, które poprzedzają jasne i pełne zrozumienie, znane są wyłącznie tym, którzy sami ich doświadczyli”.
Paulo Coelho — Brida„Miej odwagę popełniać błędy. Rozczarowania, porażki, zwątpienie to narzędzia, którymi posługuje się Bóg, by wskazać nam właściwą drogę” Hermann Hesse „Bóg nie zsyła nam rozpaczy aby nas zabić, lecz by nowe pobudzić w nas życie”.
Tak mądry przekaz, który bywa niekiedy dosłowny. W rozpaczy swojej odnalazłam tyle piękna w drugim człowieku, sens życia ma inny wymiar..Oddalam swój lęk o przyszłe dni , tak bardzo Tobie ufam.A kiedy będę miała kolejny raz upaść ..podaj mi proszę Twoje ramię, dłoń…Wstanę i pójdę dalej.Jak tylko mi pozwolisz…
PS. Dzisiaj otrzymałam informacje od Wydawcy, że książka gotowa będzie w styczniu…
Do Świąt mam otrzymać „ szczotkę „ książki . Nie mam pojęcia , cóż to jest ?? Z tego, co zrozumiałam , jest to egzemplarz po wszystkich korektach technicznych, „łamaniu”, przygotowaniu do druku. Został opracowany layout książki i przygotowany projekt okładki. Do publikacji jeszcze miesiąc. Cóż, przeliczyłam się…Tak bardzo chciałam obdarować moje Dobre Anioły egzemplarzem pod choinkę, trochę zbyć, by uzyskać środki finansowe…Nikt nie mówił, że będzie łatwo…Moje marzenia zawsze realizują się z opóźnieniem i ten scenariusz powinnam przewidzieć.Tym samym egzemplarze trafią do moich Aniołów z opóźnieniem. W niektórych domach pewnie już zapach choinki się ulotni.. Czekam pokornie dalej…I PRZEPRASZAM JEDNOCZEŚNIE.
Dziękuję też „Gwiazdorkowi” , którego tożsamości nie znam za papier do kserokopiarki dla Kubusia, smakołyki, grę…Boże, jacy jesteście kochani. Każdy podarunek jest bezcenny…oddany z serca, wyjątkowy. Dziękujemy!!!!!!!!!
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=zmpdmkixzPI[/youtube]
Permalink
„Szczotka” przed świętami ważna rzecz, jeszcze coś można dopracować – to tak jak z naszymi szczotkami na kiju dopóki wilija sie nie zacznie … Jak zwykle buziaki
Permalink
Babciu Kubusia,na książkę poczekamy…..
Ciebie gorąco pozdrawiamy i przesyłamy miliony całusków ze Stopnicy 🙂
Pozdrawiam i wesołych świąt już życzę….:)