AUTYZM-MONOLOG KUBUSIA Z BOGIEM..

Cześć  Boziu,

Dzisiaj byłem w przedszkolu. Pierwszy raz poszedłem po trzech tygodniach,  po mojej chorobie, po  zapaleniu krtani mojej i kaszlu okropnego.Tak nie chciałem bardzo iść i płakałem. Mamusia mnie prosiła, Tatuś. Nie, nie chciałem i już. W domku było mi dobrze. Tatuś powiedział, że w przedszkolu już choinka stoi. Taka dużo, zielona.Poprosiłem, że tylko zobaczę choinkę i wracamy do domku. Poszliśmy, zobaczyłem to ładne drzewko świąteczne, gwiazdora takiego dużego. Nie chciałem się rozebrać z kurtki, i czapki nie chciałem zdjąć, tylko do domku wracać. Moja Pani mnie zabrała za rączkę, pokazała nowe puzzle i prosiła, żebym nie płakał. Potem chłopczyk do mnie podszedł i jeszcze innych kilku. Powiedzieli, że będę się ze mną bawili. Najpierw, to ich nie słuchałem wcale. Pani mnie jakoś zabrała do klasy, Mamusia zniknęła. Trochę jeszcze popłakałem, może 10 minut to było i przestałem. Zacząłem się bawić. Rysowaliśmy choinkę i piosenki o Jezusku nas Pani uczyła.Opowiadała o Tobie Boziu, jak się urodziłeś i taki malutki byłeś. I jeszcze swojego łóżeczka nawet nie miałeś, ani kołderki i poduszeczki. Twoja Mamusia położyła Ciebie w takim żłóbku na sianku  i chusteczką otuliła swoją. Nie było Tobie zimno?? Pewnie tak, ale nie płakałeś Jezusku. I był obok Ciebie Józef Święty.Potem przyszły do Ciebie zwierzątka, a gwiazdki na niebie tak ślicznie i jasno świeciły. Mamusia mocno Ciebie kochała, tak jak mnie pewnie. Ja miałem lepiej od Ciebie Jezusku, no, bo miałem swoje łóżeczko i takie różne zabaweczki, a Ty…nic nie miałeś. Nawet pieluszki, ani pampersa żadnego.Tak chyba trudno musiało być Twojej Mamusi i Tatusiowi, temu ziemskiemu Tatusiowi Twojemu Józefowi. Wody nie miałeś, ani jedzonka dużo, żadnego chyba. Taki biedny byłeś tak?? No i teraz, tak, co roku obchodzimy Twoje narodziny. To się nazywa, dlatego Boże Narodzenie, bo Bozią jesteś. Wszyscy tego nie wiedzieli przecież, jak malutką dzidzią byłeś. Aaa, i jeszcze pasterze, co owieczki pasą na łące do Ciebie przyszli, żeby Wam smutno nie było. Dobrze, że się urodziłeś – wiesz??? Bo teraz, to Ty w Niebie już mieszkasz długo u Aniołków. One Tobie śpiewają?? Tak ładnie, jak my, dzieci??  Kochasz je??? My Ciebie też bardzo. Przecież słyszysz mój paciorek jak mówię, prawda?A potem, no to ludzie tak mocno się cieszyli na te Twoje kolejne Urodzinki i nawet takie duże drzewka przynoszą do domków. To są te choinki. Ja na urodzinki maluśkie kwiatki dostaję i prezencik jakiś, a Ty tyle dużych takich choinek. Jeszcze kolędy się śpiewa, takie piosenki dla Ciebie i o Tobie. Jezusku??a jak byłeś taki malutki, no to też chorowałeś?? Nie pamiętasz…Teraz tak dużo dzieci choruje i dorosłych. Ja też jestem INNY – wiesz. Mam główkę chorą i nie wszystko rozumiem dobrze.Uczę się dużo, żeby mieć kolegów i koleżanki. I potem będę duży jak Tatuś, dziadek, albo mój wujek. I będę pracował może. Ja nie wiem, czy dam radę, ale chciałbym bardzo tak.Ty wiesz, co to jest autyzm, bo Ty wszystko wiesz. I wiesz, co mi myśli moje splątało. A ja, ani nikt jeszcze nie wiemy. Chciałbym być zdrowy . I taki bym chciał być dobry jak Ty dla wszystkich jesteś. Będę?…Mam spokojnie czekać?? I dam radę ?? Jej, dziękuję bardzo !!!   Ty byś był moi kolegą na pewno,…a ja bym Tobie dał wszystkie moje zabaweczki. Autka, wagoniki, te moje małe zabaweczki z jajek z niespodzianką. Nawet zjeżdżalnię bym Tobie dał, jak tylko będę ją miał …Może Gwiazdor mi przyniesie??  A teraz czekam na to Święto, na to Boże Narodzenie, na te Urodzinki Twoje. Jak bym mógł Ciebie prosić, no to pomóż mi, żebym był grzeczny długo. Lubię być grzeczny i wszystko widzieć i słyszeć. Ta dobrze mi jest – wiesz. I jeszcze, to bym prosił, żebym już nie chorował. Chociaż do Świąt tych, do Bożego Narodzenia.Tak ładnie ubiorę choinkę w swoim domku i wszystkie zabawki ułożę. Tylko tej mojej główki pilnuj i zdrówka mojego. Dziękuję i kocham Ciebie. Kubuś.

„Człowieka, który patrzy w oczy dziecka, uderza przede wszystkim ich niewinność: owa przejmująca niezdolność do kłamstwa, do zakładania maski, czy chęci bycia kimś innym, niż jest”.— Anthony de Mello

„Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei „więźniom”, tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie”.— Matka Teresa z Kalkuty

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7RvgdXlwoag[/youtube]

3 komentarze


  1. To była dla Was wszystkich długi i ciężki dzień – mam nadzieję, że jutro będzie lepiej – wszystkiego dobrego. Pozdrawiam ciepło.


  2. Jakby nie patrzeć Kubuś się socjalizuje – wystarczyło kilka minut, żeby się wyciszył i w taki albo inny sposób odnalazł w grupie – Kubusiu – tak trzymaj ! Ja jak zwykle trzymam kciuki. Buziaki


  3. Tak pięknie Pani pisze o Bożym Narodzeniu, o chorobie Kubusia…Tak wiele Miłości, empatii w Was.
    Kubuniu Zdrówka życzę. A Państwu mnóstwo siły!

Comments are closed.