Cześć Boziu,
Wczoraj byłem bardzo pobudzony. I przedwczoraj też. Dzisiaj jestem już bardzo grzeczny.
Tak bym chciał, żeby te moje emocje chociaż tylko w domu wybuchały. Ale nie, to” coś „mnie łapie w różnych miejscach. Najgorzej, jak są obok obce twarze…I Ci panowie i Panie stoją obok i coś mówią. Mamusia, to mnie wtedy nie może uspokoić, a tak bardzo chce. Ja nie wyglądam na chłopca, co ma brakujące fragmenty mózgu, nie wyglądam, że jestem INNY, że tylu spraw nie rozumiem..że coś mnie nagle przestraszy,..a ja się przed tym czymś bronię. To przecież niczyja wina jest, że moją obroną jest krzyk, i takie prężenie ciałka. Po tym jestem strasznie zmęczony i chce mi się spać. Bolą mnie znowu nóżki i rączki. To od tego mocnego napinania chyba jest. Mamusia musi mnie masować. Nawet w nocy musi, bo ja proszę, albo płaczę. Boziu,…a może Ty byś Mogła sprawić, żeby te osoby, co stoją i patrzą jak ja jestem taki …w tym swoim ataku, żeby oni wiedzieli, że to nie jest moją winą, ani Mamusi. Na przykład, jak mnie ten kokon tak pobudzi, no to może jakaś lampka by się zapaliła nad moją główką, albo gdzieś na mnie. Tak, jak w tym wozie strażackim, albo innym samochodzie. I żeby się pokazała taka wiadomość „ Nie myślcie o mnie źle i o mojej MAMUSI”…Mamusia tak ciężko ze mną pracuje, żeby to coś przegnać daleko. Ja mam takie supełki w główce i to przez nie taki jestem wtedy…I jak te Panie i Ci Panowie widzieliby ten komunikat, no to może by nie reagowali i nie sprawiali nam takiej przykrości … To niemożliwe??…Musi tak być? Nie dasz rady mnie „oznaczyć” jakoś? Acha…nie możesz ….Inne dzieci też tak mają, te, co mają AUTYZM? I ich Rodzice muszą słuchać przykrych słów? No dobrze…Jak nie można, no to trudno. Ale jak się znajdzie jakiś sposób, no to mnie i moje koleżanki i kolegów, co chore główki mają tak oznaczysz?? Dziękuję…Tak nam pomożesz bardzo – wiesz…
Mamusia była dzisiaj u mojej Pani Beatki…Pani Psycholog, co mi ten AUTYZM wykryła pierwsza…No i Pani Beatka Mamusi powiedziała, że zrobiłem przez pół roku ogromne postępy. Ona takim listem przyśle opinię, czy jakoś tak. Tam będzie wszystko opisane. Ja już jestem samodzielny dosyć…Sam zjadam posiłki, chodzę do toalety, myję się. I uwielbiam myć ząbki. Mówię niewyraźnie. Ale czasami zupełnie z sensem…i kolorów jeszcze nie rozróżniam. Dużo pracy przed nami. To wiem. Przecież ja ciągle to pracuję…polecenie…nagroda, motywacja…zadanie. I żetony…Wszędzie w domku wiszą te tabliczki z żetonami…Spoglądam, gdzie już jest ich 5 i wtedy wiem, że jakieś zadanie już wykonałem…Wybieram nadal z tej skarpety moje malutkie figurki, co je od Aniołków dostałem. Te malutkie zabaweczki najbardziej lubię. I kredki z pisakami – to są moi Przyjaciele z pudełka. Bez nich nie położę się do łóżeczka. One muszą być zawsze obok mnie na łóżeczku jak zasypiam. No, i co ja za to mogę…Przecież nic. Dzisiaj bawiłem się z moim PIORUNKIEM. On jest moim PRZYJACIELEM cały czas.Nieraz, jak mi się tak troszkę w główce ułoży ,to mówię jemu do uszka …Piorunek, KOCHAM CIEBIE …Boziu, ja ciągle Ciebie o to samo proszę…Tak bardzo proszę. Steruj tą moją główką jakoś tak, żeby było coraz lepiej. I żeby Mamusia nie musiała płakać, bo ktoś bez niczyjej winy Jej dokuczy przykrym słowem…Ja nie jestem niegrzeczny. Mamusia tak się mocno stara. I jak ktoś Jej powie, że nie umie mnie wychować, no to przykro bardzo musi być. Tego nie rozumiem, …ale tak pewnie jest..
Kubuś..
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=TRl2Xb-0Gs4[/youtube]
Paulo Coelho
„Kto kocha musi umieć zgubić się i odnaleźć. „
Permalink
piękne slowa! piękna strona. chciało by się aby cały świat to przyczytał aby zrozumiał rodziców i choć trochę nasze kochane autystyczne perełki! najbliższym życze wytrwałośći a kubusiowi jak naj mniej leków przed światem. samych słonecznych dni w przyjaznyn świecie. MAMA AUTYSTYCZNEJ MAGDY!!!!!!!!!!