AUTYZM..SPOWIEDŹ KUBUSIA C.D.

Cześć  Boziu,

To ja Kubuś…Wiesz—byłem dwa dni taki bardzo, bardzo grzeczny. Nieraz, tylko klika minut to mi jakoś tak się słuchać  nie chciało..ale nie było źle..Mamusia bardzo mnie przygotowywała do dzisiejszego dnia. Dzisiaj byłem na takich testach sprawdzających. Pani Beatka, moja Psycholog to musi wydać jakieś zaświadczenie o moim rozwoju w etapie tej intensywnej terapii.  Wejście było….oj, wstyd mi troszkę, ale nie chciałem wejść…Usiadłem na podłodze i ani rusz..Płakałem głośno. Na korytarzu czekała moja babcia Tosia i ja chciałem, żeby ona też weszła, a nie mogła…Wyciszali mnie, motywowali chyba 10 min…no i wstałem…Potem podjąłem pracę z Panią Beatką…Jak ogólnie wypadłem na tym sprawdzianie, to Mamusia się dowie w poniedziałek za tydzień jeden. Teraz, to Pani Beatka Mamusi na uszko szepnęła, że już coraz więcej potrafię. No, bo ja już umiem rozróżnić, kto jest smutny, a kto jest wesoły…i kto jest brudny, albo czyściutki. Wiele rzeczy, postaci, owoców i takich innych różnych …to pokażę na obrazku. Nie umiem jeszcze o tym opowiedzieć, ale pamięć mam coraz lepszą-wiesz…Jeszcze pół roku temu ,to tak dużo rzeczy, przedmiotów, zwierzątek, postaci wcale nie rozpoznawałem…Teraz już potrafię. Nie znam jeszcze dobrze kolorów i pojęć niektórych, …ale ja cały czas pracuję i się tego  uczę. Układa się wszystko w tej mojej główce…i coraz częściej supełki, co mi mój mózg splątały się rozwiązują…Wtedy ta główka mniej boli mniej…W piątek i jeszcze do dzisiaj była u mnie babcia Gosia…Wiesz Boziu..Już zdarza mi się powiedzieć nawet „GOSIA”, a nie „TOSIA”…Moja Mamusia i Tatuś byli u swoich znajomych i babcia przyjechała do mnie…Bawiliśmy się ładnie…i grzeczny byłem taki…Tylko raz. Ojej…wyszedłem z domku jak babcia mi jedzonko szykowała…Siedziałem w pokoiku i się bawiłem …i tak tup, tup, tup…cichutko wyszedłem…. Słyszałem jak babcia mnie woła…i schowałem się za taką górkę piasku, żeby mnie babcia nie widziała…Babcia wołała mnie i chodziła po ogródku, szukała, i w domku…potem zawołałem „tu jestem”…Babcia powiedziała, żebym tak nie robił, no, bo się strasznie wystraszyła, …ale to króciutko było…I już ta babcia mnie ani na minutkę nie zostawiała samego w pokoiku…, nigdzie….Wszędzie obok mnie…Ona mnie kocha i dlatego się martwiła chyba….Babcia mówiła, że była w takim Kościółku…daleko…w Sanktuarium . Szczerze się o mnie modliła…i o Mamusię, Tatusia, o wszystkich….Aniołki dostałem, no i one mnie będę pilnowały —ZAWSZE…Ja troszkę umiem paciorek do Ciebie Boziu powiedzieć…Patrzę jak inni mówią i ja z nimi powtarzam…Ale do Kościółka nie mogę chodzić, bo się tych wszystkich ludzi boję bardzo…a jak taki dzwon mocno zadzwoni…no to mi uszki chyba rozsadza…i główka pęka….Boje się.  Sam  z Tobą rozmawiam jak tak mam rączki złożone—wiesz…i słyszysz mnie – tak ???? Słyszysz, …bo Ty wszystkich słyszysz przecież…Dobra…ja czekam, co moja Pani Psycholog napisze o mnie… Wtedy Tobie opowiem i pokażę to zaświadczenie …..To bardzo ważne jest, bo  mogą mi dobierać jeszcze inne terapie, co mnie usprawniają….A ja się nauczyłem ładnie mówić” proszę i dziękuję”…. Chcę bułeczkę, albo coś, to mówię…”proszę”,….a jak już czegoś nie chcę, no to mówię…dziękuję, nie „cieba”…Takie dwa słowa i wszyscy się cieszą…Rozkoszny jestem wtedy . Tak mówią. Nie wiem, co to znaczy, ale przecież się dowiem.  Kiedy ??? Ty wiesz, a ja jeszcze nie….

Kochasz mnie Boziu ????- Ja Ciebie też…

Kubuś…

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=9BvyRwggwfI[/youtube]

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=zmpdmkixzPI[/youtube]

MOTYLKU…DZIELNY JESTEŚ….TAKI MÓJ MALUTKI BOHATER—-KOCHAM CIEBIE KRUSZYNKO….NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE…WIESZ…

 

Jeden komentarz

Comments are closed.