Ciekawe motta mogą pomóc w przetrwaniu, są drogowskazem w różnych sytuacjach, które tak nagle daruje nam los…Interpretacja tych przekazów jest indywidualna, wczytywanie się w zapiski krótkich słów, zrozumienie ich sensu…są niczym przepis na życie…
„Z chwilą, gdy decydujesz się stawić czoło problemom, przekonujesz się, że możesz więcej, niż ci się zdawało. ” P. Coelho
W odniesieniu do tych słów…tyle w nich prawdy. Nie znamy potencjału swoich sił, możliwości póki w danej sytuacji się nie znajdziemy. Każdy problem wymaga rozwiązania…i albo zawalczysz, albo się poddasz..Ile razy wypowiadamy te przesycone pesymizmem słowa…Nie, już nie dam rady, nie mam sił..A potem nastaje chwila zadumy, wstajesz i wzmacniasz samego siebie..Próba..porażka..zaduma..idę dalej…Drobny sukces i niczym lawina spływają pomysły, które pozwalają przechodzić cienką krawędzią do celu…Osiągnąłeś cel…dałeś radę…Gdybyś nie zrobił niczego pewnie problem zrodziłby kolejny problem, a spiętrzenie ich – to już mur – trudniejsze wyzwania…..
„Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. „P. Coelho „
Diagnoza Kubusia sparaliżowała umysły naszej całej Rodziny. Ten paraliż musiał ustępować bardzo szybko…Stało się…Kubuś ma AUTYZM…jest INNY… Trzeba znaleźć sposób, aby wspierać dziecko. Pozyskiwać wiedzę na temat schorzenia, szukać specjalistów, terapeutów, uzbroić się w pancerz zwany POKORĄ, CIERPLIWOŚCIĄ< WIARĄ< NADZIEJĄ. MIŁOŚĆ DO DZIECKA NICZYM SILNIK NAPĘDZAŁA DZIAŁANIA….” Czasu nie cofniemy, AUTYZMU nie schowamy….idziemy na przód „Szukaliśmy i bezustannie szukamy form, które wspierają Motylka . Każda była chwila, nade wszystko ta najbardziej okrutna jest już przeszłością…”idziemy na przód”..
„Wiedział, że przeznaczenie człowieka często nie ma nic wspólnego z tym, w co się wierzy lub czego obawia… bo wiedział, że wszystko, co się zdarza ma swój sens. ” P. Coelho
Będąc człowiekiem głębokiej wiary pewnie łatwiej to wszystko myślą ogarnąć…Każdy czegoś się obawia…nawet nie wiedząc, czego. Lęk jest jakby przypisany do naszych emocji,…przed czym..Można sytuację sprecyzować, obawiać się czegoś zdefiniowanego..Analiza moich poprzednich lat utwierdza mnie bezustannie w przekonaniu, że nic nie dzieje się przypadkowo, a to, co się zdarza, ma swój sens…Tułaczka z moją chorą Mamą…nauczyła mnie tak wiele…wzmocniła psychicznie…Traumatyczne przeżycia zakodowały się w psychice,…ale i pozyskałam sporo sił, które mieć musiałam, by trwać przy Jej łóżku trzy długie lata. Kiedy odeszła na drugi brzeg…czas jakby zatrzymał się w miejscu..Pustka, tęsknota, rozmyślanie…tak niecały rok…i moja diagnoza ..NOWOTWÓR, rak…Tak, obawiałam się tego,.. Ja muszę żyć…mam jeszcze tyle do zrobienia…Albo nie….zamykam oczy i idę w inny, lepszy świat. Boże, oddaję siebie do Twojej dyspozycji…i cicha myśl..walcz, walcz –masz szansę, wygrasz…Nie poddawaj się…Zawalczyłam…Wygrałam>>>, Po co ???żeby usłyszeć łagodne w brzmieniu, tajemnicze, dziwne słowo AUTYZM…AUTYZM KUBUSIA…dziecinki, której oddałabym ostatnią kroplę krwi…Siły spłynęły do mnie tak szybko, jak odeszły…więcej i więcej…tak, co dnia,…bo” wszystko, co się zdarza ma swój sens”…
„A wszystko to stało się między wschodem i zachodem tego samego słońca. ” P. Coelho
We wrześniu 2008 r. otrzymałam wyniki,…że nie ma nacieków…mój nowotwór wyszedł sobie z użyciem skalpela…póki, co śpi…We wrześniu 2008 r. padła pierwsza, wstępna diagnoza – cechy AUTYZMU, potem groźniej….AUTYZM….W dniu, kiedy otrzymałam moje cudowne wyniki wzeszło i zaszło słońce….W dniu,…kiedy postawiono diagnozę KUBUSIOWI….słońce też wzeszło….i zaszło na bardzo długo…Do dnia, kiedy ustąpił szok, bunt i trzeba było nauczyć się inaczej postrzegać te wschody i zachody słońca,…Kiedy pierwszy promyk przypomniał, że życie nadal się toczy ….i gwiazdka na niebie uświadomiła, że kolejny dzień za nami…
„Wszystkie dni stają się takie same wtedy, kiedy ludzie przestają dostrzegać to wszystko, czym obdarowuje ich los, podczas gdy słońce wędruje po niebie. ” P. Coelho „
Dzisiaj już doskonale wiem, że żaden dzień nie jest taki sam…niesie inne radości…inne smutki..Cieszę się tym, czym obdarowuje mnie los…
„A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg. Paulo Coelho „
Czy chciałabym znać swoją przyszłość….NIE , niech Bóg prowadzi MNIE nadal ….niech te zapisane karty odkrywają się tak, jak scenariusz mojego losu został spisany ….Nie pytam jak, nie pytam, dlaczego…Nie ja kręcę ten serial…jestem w nim tylko aktorem…jak każdy z nas. Chciałabym grać swoją rolę najlepiej jak potrafię…Nie, nie dla siebie…dla KUBUSIA, DZIECI , PRZYJACIÓŁ, BLISKICH…dla innych…
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=m44o7DqWVMM[/youtube]
DOGOTERAPIA- PRZYJAŹŃ…AUTYSTYCZNY MOTYLEK …TAKIE CHWILE, WIDOKI SĄ BALSAMEM DLA DUSZY I CIAŁA…KUBUSIA I NASZEGO..
Permalink
Wczoraj osobiście poznałam Kubusia i jego rodzinkę. Kubusia nie sposób nie kochać. Wszyscy bliscy chorych dzieciaczków zadają sobie pytanie „dlaczego choroba dziecka dotknęła właśnie nas”. Chyba jest tylko jedyne wytłumaczenie – Pan Bóg nas wybrał bo wiedział, że podołamy wyzwaniu i będziemy niestrudzenie dążyć do celu, zna pokłady naszej cierpliwości i miłości. Jesteście wspaniali. Duże buziaki
Permalink
Cudnie, że macie tego psa…Cieszę się, że jest już zdrowy ( pies). Fantastyczny kontakt z Kubusiem. Taki pies to skarb!!!
Permalink
Kochany słodziak 🙂 Cudownie zobaczyć Kubutka w takiej formie 🙂 ściskam cieplusio całą rodzinkę, a Babci duuuuuużo zdrówka życzę, co to za słabowanie?! Nie robimy takich rzeczy! 🙂 Buziaki jak słonie ogromne ślę
Permalink
babcia Gosia..ANDZIU…MOJA DZIELNA KOBIETO..cieszę się tak bardzo, że mój Kubutek mógł choć grymas uśmiechu namalować na Twojej zmęczonej cierpieniem twarzy…Jeszcze troszkę ANIU..odpocznij …Twoja charyzma…Dziękuję , że jesteś…Tu i teraz..
Przytulam delikatnie Twoje jeszcze zbolałe ciałko..
Gosia