AUTYZM KUBUSIA..POKORA-PRACA-TRUD.

TAK BŁAGAM BOGA CO DNIA – WSPIERAJ NAS…NAKARM MÓJ MÓZG, ODDAJ BRAKUJĄCE FRAGMENTY…

Jestem tutaj – i tam. Jedno ciało w dwóch przestrzeniach.

ROZRZUT MYŚLI BOLI MNIE..

TO AUTYZM I ŚWIAT REALNY…moje dwa życia…..

Słyszę i czuję tak jak Ty, i Ty…a potem rodzi się chaos.

Coś się  poplącze  , zatnie jakiś tryb i odchodzę…

Myślą odchodzę i ze swoim lękiem …przed czym ? nie wiem.

Słyszę Twój głos i czuję tą bliskość i troskę.

A potem…potem ciemna plama, rozmazany obraz Twojej Twarzy Mamo.

Mówisz coś…nie słyszę…Twój szept jest w mojej głowie krzykiem.

DLACZEGO ?? przed chwilką mnie tuliłaś, kołysałaś .

Czułem to ? chyba tak…TAK, czułem …muszę to zapamiętać..

Twoja wyciągnięta dłoń…odtrącam ją, boję się….

Ty czekasz.. Ja niczego nie rozumiem. Trwoga na Twojej twarzy ..

Nie mam poczucia czasu – dobrze o tym wiesz.

Jak długo jesteś mi obca…MINUTY, GODZINY – NIE WIEM.

Nie widzę, nie słyszę. Coś błyszczy, wiruje…gdzie jestem ?

Nadal jesteś przy mnie , czy odeszłaś…..

MAMO RATUJ MNIE …ZOSTAŃ, NIE ODCHODŹ.

I wracasz….ja też przychodzę do Ciebie….

Gdzieś byłem, nie opowiem Tobie ,co widziałem i słyszałem. Nie potrafię.

Pokornie poprawiasz mój ubiór po walce, którą toczyłem nie wiem z kim.

Mam rozdartą koszulkę i buty gdzieś porozrzucane .A w rączce kłębek włosów..

TWOICH WŁOSÓW MAMO. Uderzyłem Ciebie ?? nie wiem…BOŻE, nie chciałem..

Rozpoznaję już Twoją twarz…dotykam Twoich policzków …chcę spojrzeć w Twoje oczy.

Nie potrafię…boję się, że znowu coś nas rozdzieli.

Ty szeptem naprowadzasz mnie ..delikatnie spoglądam i widzę Twoje oczy….trwamy w bezruchu…

Niech ta chwila będzie wieczna. Jest spokój…i magiczna jedność..

Ty, moja Mama , ja Twój Synek.

Gdzieś w środku czuję się winny..JAKA PRZYCZYNA ??? nie wiem ..

Przecież Ty się nigdy nie gniewasz…jesteś cierpliwa .

Rytm serca tak szybki – słyszę ten ton…on wskazuje , że coś się stało…

Prowadzisz mnie powoli, próbujesz tulić…poddaję się  .

Siadam na Twoich kolanach…głaszczesz moją główkę .

Ta chwila nie jest wymuszona…jestem bezpieczny….

Wracam do Ciebie . Zaczynamy terapię. To moje życie na ŻETON..

Staram się tak bardzo.

Chcę zrekompensować poprzedni czas, który musiał być trudny dla Ciebie.

Chwalisz mnie i nagradzasz….pracuję poprawnie…bijesz mi brawo…

Piękny uśmiech maluje się na Twojej twarzy. Ja też się śmieję…

Podświadomie chcę oddać to, co wbrew sobie burzę…dać swoją dziecinną radość.

Budujesz bezpieczną przestrzeń , starasz się, abym rozumiał emocje.

Brakuje mi tych doznań .Emocje odchodzą wraz ze mną, kiedy przechodzę w krainę AUTYZMU .

Buduję je od podstaw. Tak co dnia….

MAMUSIU…pozbieram patyki , które zawsze zbieram idąc na spacer….

Pozbieram i przyniosę na nasze podwórko….

Z tych patyków zbudujmy pomost …taki nasz i tylko nasz…

Kiedy zauważysz, że się oddalam , że przestaję słuchać Twoich słów,

stańmy na tym pomoście , trzymajmy się mocno objęci ..i może dam radę pozostać..

Jeszcze trochę czasu??? Jeszcze terapia…jeszcze zbyt ciemno???

Dobrze…poczekam…tylko nie chcę, żebyś była smutna …..

Nie jesteś ??? a te łzy i sine oczki ???? a zmęczenie????

Wiem…nie moja i nie Twoja to wina. Nie mam pytać dlaczego ??, jak długo jeszcze??

Ty wytrzymasz i przetrwasz….ja też . Nie jestem niegrzeczny, przecież wiesz.

Że KOCHASZ mnie bardzo ???? i walczysz o mnie…TAK MAMO, TO CZUJĘ …

I wybacz mi wszystkie złe chwile…już o nich zapomniałaś ????

JESTEŚ WYJĄTKOWA …MAMUSIU KOCHAM CIEBIE.

KUBUŚ

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=KC_OyBHwjZ8[/youtube]

Jeden komentarz


  1. Kubusiu na pewno nawet nie ma słowa ‚wybaczać’ w głowie Mamy… bo nie ma czego wybaczać. Czytam te wpisy zawsze i niezmiennie bardzo poruszona, ale i podbudowana wiarą, cierpliwością i ogromną miłością…

Comments are closed.