MÓJ ANIOŁ STRÓŻ..MAMA..

PODAJMY SOBIE RĘCE..TAK WIRTUALNIE..

Mój Anioł

W Niebie co dnia Pan Bóg typuje tysiące Aniołków ,które przypisane są do swoich Rodziców. Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić – zapytało Boga:

– Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?

– Z wielu  Aniołów wybiorę jednego dla Ciebie. On będzie na Ciebie czekał i zaopiekuje się Tobą.

– Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?

– Twój Anioł będzie Ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do Ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego Anielską miłość i będziesz szczęśliwy.

– A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?

– Twój Anioł powie więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.

– A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?

– Twój Anioł złoży Twoje ręce i nauczy Cię jak się modlić.

– Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?

– Twój Anioł będzie Cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.

– Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.

– Twój Anioł będzie wciąż mówił Tobie o Mnie i nauczy Cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej Ciebie.

W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:

– O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego Anioła.

– Imię Twojego Anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: „MAMUSIU”….

MAMUSIA- mój Anioł Stróż..

Jest przy mnie każdego dnia, każdej nocy..Rozpościera swoje skrzydła chroniąc mnie przed złem..Ociera łzy…które  płyną po moich policzkach. Głaszcze moją główkę—układa moje myśli, kiedy zbyt długo jestem w swoim szarym, AUTYSTYCZNYM świecie. Biel Jej skrzydeł wskazuje , że czas już wracać…Tyle ran opatrzyła na moich kolankach, rączkach, główce.Zawsze cierpliwa, spokojna – dobra …Jej serca bije dla mnie jak ten dzwon …Tak dobrze słyszeć ten dźwięk…wycisza, uspakaja..

Mój  most na drugi brzeg   jest  niebezpieczny…Anioł co dnia naprawia uszkodzone szczebelki..

Chciałbym kiedyś pójść nad strumyk , zajrzeć w taflę spokojnej wody, zobaczyć w niej odbicie swoje i mojego Anioła…

Więź  ..nie zostanie rozerwana…Skuci Miłością niczym kajdanami nie puszczamy swoich dłoni na dłużej…Wtulony w Jej Anielskie ciepło czerpię siły….to żar Miłości. Te iskry  świecą, i tylko my je widzimy….Tam , za chmurami, blisko Słońca jest Bóg…Widzę Jego oblicze…oczyma wyobraźni…Idziemy za Jego głosem…za światłem…idziemy w trakcie Modlitwy…

Ja i Mój ANIOŁ- MOJA MAMUSIA.

KUBUŚ.

POKAŻEMY TOBIE MOTYLKU WSZYSTKIE ZAKAMARKI, CUDA TEGO ŚWIATA…A TY JE TYLKO ZAPAMIĘTAJ…SCHOWAJ DO KUFERKA W GŁÓWCE…ZA CZAS JAKIŚ WSZYSTKO ZROZUMIESZ..

2 komentarze


  1. Potwierdza Pani coś w co wierzę, że dzieci tak wyjątkowe, inne… jak Kubuś, pojawiają się w wyjątkowych rodzinach. Takich, które potrafią kochać bezwarunkowo i zawsze.

Comments are closed.