Fragmenty z publikacji o formach terapii autystów.
Autor – Małgorzata Nowak – Katowice; źródło – Internet
HOLDING ,HIPOTERAPIA ,PROGRAM TEACCH ,MUZYKOTERAPIA ,TERAPIA WIĘZI ,METODA FELICJI AFFOLTER ,METODA DOBREGO STARTU ,RUCH ROZWIJAJĄCY W.SHERBORNE ,METODA TERAPEUTYCZNA DOMANA I DELACTO ,METODA OPCJI ,HYDROTERAPIA ,MALOWANIE ,TERAPIA ZABAWĄ
TERAPIA RUCHOWA , TERAPIA BEHAWIORALNA, DOGOTERAPIA…I SZEREG INNYCH METOD ZMIERZAJĄCYCH DO POMOCY LUDZIOM DOTKNIĘTYCH AUTYZMEM…
Autyzm jest zaburzeniem rozwojowym. Jest uszkodzeniem systemu, który porządkuje otrzymane od zmysłów informacje, co sprawia, że dziecko nadmiernie reaguje na niektóre bodźce, na inne zaś bardzo słabo. Dziecko autystyczne często odsuwa się od swego otoczenia i ludzi, aby zatrzymać ogrom bodźców ( zapachy, odgłosy, ruchy przedmiotów)(..).
Przykłady terapii osób z AUTYZMEM ;
HOLDING-METODA WYUCZONEGO KONTAKTU.
(..) Holding jest jedyną metodą terapeutyczną, która ma wymuszony charakter. Na początku sesja terapeutyczna wygląda na bardzo agresywną. Prowadzona regularnie( trudno określić jak długo), daje pozytywne efekty terapeutyczne.
Jak stosuje się tą metodę?
Dziecko jest trzymane przez matkę w pozycji umożliwiającej bezpośredni kontakt wzrokowy przy jednocześnie zapewnionej kontroli podejmowanych przez dziecko prób protestu, walki, ucieczki. Metoda przewiduje konfrontację, walkę, mające na celu rozwiązanie problemów w relacji matka-dziecko.(..) Matka siedzi, trzymając dziecko na kolanach- twarzą w twarz. Dziecko obejmuje ją w pasie nogami. Ręce dziecka pod ramionami matki obejmują ją. W razie potrzeby matka przytrzymuje ręce dziecka przez przyciskanie ich do tułowia pod swoimi pachami. W ten sposób nie dopuszcza się do prób ucieczki, wyrywania się, bicia). Swoimi dłońmi matka trzyma głowę dziecka. Twarzą w twarz utrzymuje kontakt wzrokowy. Dopuszczalny jest udział w sesji drugiej osoby. Na przykład ojciec, może siedzieć za matką nieco z tyłu i obejmując ją przytrzymuje również ręce dziecka. Udziela też wsparcia psychicznego matce..(..) Matka przez cały czas wyraża swoje uczucia- głosem, mimiką, gestami. Matka ma prawo wyrażać swoje wszystkie prawdziwe uczucia. Podczas sesji zdarzają się łzy, podniesiony głos, krzyk. Te emocje matki nie odrzucają dziecka. Wzywają do podjęcia kontaktu. Ta trudna faza to odrzucenie. Jeśli matka przetrzyma tę fazę, dochodzi do uspokojenia dziecka, a tym samym i matki. Następuje faza rozwiązania. Intensywny kontakt wzrokowy, wyciszenie. Dziecko rozpoznaje matkę, dotyka jej twarzy.
Gdy sesje są powtarzane, między matką, a dzieckiem zaczyna rozwijać się bezpieczny związek. Dla dziecka będzie on początkiem rozwoju, dla matki poczuciem własnej wartości i umiejętnością radzenia sobie w różnych sferach. Matka w końcu może „cieszyć się” dzieckiem.(..)
HIPOTERAPIA.
Koń okazuje się dobrym sprzymierzeńcem w terapii autyzmu. Już sam kontakt ze zwierzęciem korzystnie wpływa na psychikę dziecka. Koń jest wielki, miękki, ciepły. Dziecko przytula się, a przynajmniej chce go pogłaskać, dotknąć.
Wytwarza się trwała więź między dzieckiem, a koniem. Dla dziecka jazda jest przyjemnością i dlatego aktywnie, spontanicznie uczestniczy w tej terapii. Sam kontakt z dużym zwierzęciem jest przeżyciem. Dziecko spontanicznie wyzwala szereg emocji: najpierw strach, lęk ,aż po ogromną radość(..)
TERAPIA WIĘZI. Dzieci poprzez swoje zachowanie „skarżą się” na brak więzi, na niezdolność jej nawiązywania.Odrzucają od siebie przedmioty, ogałacają półki, stoły z przedmiotów, zrzucają rzeczy na podłogę(..) Terapeuta unika wszelkiej natarczywości, hałasu, gwałtownych i zbyt szybkich ruchów, które mogłyby dziecko spłoszyć. Zachowuje spokój, czekając, aż dziecko samo spojrzy na niego lub zbliży się. Jest to początek kontaktu, przy tym terapeuta stara się rozmawiać z dzieckiem poprzez wszelkie kontakty zmysłowe, przede wszystkim dotykając, śpiewając, karmiąc, nosząc na rękach. Nie wydaje poleceń, nie chwali ani nie gani, nie karze. Stopniowo wprowadza dziecko do współdziałania w naturalnych, codziennych sytuacjach. Przyroda oddziałuje kojąco na wszelkie lęki. Bycie w lesie, nad wodą, odczuwanie wiatru i ciepła słonecznego, cisza panująca w lesie działają uspokajająco, obniżają napięcia. Dziecko autystyczne dostaje zatem wszystko, czego mu brak. Na dziecko działają nawet bardziej, niż na innych.
Badania przeprowadzone w 1979r, przez Leo Kannera ( M.Grodzka. W-wa 2000), na 11 dzieciach autystycznych, wykazały, że tylko 2 (już 30-sto letnich) było zdolnych do życia wśród ludzi. I właśnie ta dwójka wychowała się na farmie, wśród roślin i zwierząt. Uczyli się w wiejskich szkołach ( mniejsze wymagania, większa tolerancja na „dziwaków” ).Również najnowsze prace uwzględniają lecznicze znaczenie kontaktu z przyrodą. W prowadzonych ośrodkach dla osób z autyzmem, pacjenci dużo przebywają w lesie, jeżdżą konno, korzystają z ogrodów. Terapia więzi nie jest uczeniem dziecka autystycznego. Jej istotą jest łagodzenie lęków, uczestniczenie w jego przeżyciach, umożliwianie czynnego, spontanicznego działania. W terapii więzi chodzi o „rozszyfrowanie” tego, co dziecko mówi swoim zachowaniem, a następnie wziąć w tym udział. Starać się, by jego działania związane były z autentyczną przyjemnością, czynnościami nie uzależnionymi od kar i nagród. ( M.Grodzka, Warszawa 2000).
Terapię więzi warto rozpocząć z każdym dzieckiem podejrzanym o autyzm i to jak najwcześniej. Terapia więzi to zaspakajanie istotnych potrzeb rozwojowych dziecka. Sprawia ona radość każdemu, nawet zdrowemu dziecku i jego rodzicom, pogłębiając i wzbogacając ich wzajemne porozumienie uczuciowe(..).
Kubuś korzysta z terapii behawioralnej, hipoterapii, dogoterapii…
Metoda Opcji, Więzi, – to naturalne formy, które rodzą się same, bez udziału terapeutów.
Tyle metod, tyle trudu, pracy zmierzając do jednego celu…poukładać w chorych główkach myśli tak, żeby było lżej…..żeby niezdefiniowane dotąd tajemnice schorzenia odkryć i układać je w harmonii, wyzbyć się chaosu….o to toczy się ta walka…zmierzając do METY , której nikt do chwili obecnej nie określił…
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=f4o8gAMaDzQ[/youtube]
MOTYLKU, WIERZMY,ŻE W TYM NOWYM ROKU ROZSZERZYMY ZAKRES TERAPII…DOBRE ANIOŁY ROZŚWIETLĄ TRUDNĄ DROGĘ, ŻEBY ULŻYĆ….I CO DNIA TWOJA GŁÓWKA POJMIE COŚ INNEGO…WIERZMY SKARBIE…
Permalink
U mnie w rodzinie przy autyzmie bardzo dobry wpływ miał koncentrat z pierzgi pszczelej. Przy regularnym stosowaniu dziecko wycisza się i bardziej otwiera. Najlepsze jest to, że jest on w pełni naturalny i przynosi same zalety.