DZIĘKUJĘ CI BOŻE I PROSZĘ..

Kiedy malutkie rączki Kubusia obejmują mnie , kiedy wtulony w skupieniu siedzi na moich kolanach – zapominam o wszelkich troskach. Te chwile to tylko Oni ja. Trwają coraz dłużej…

Boże, dzięki Ci…….

Tonując głos opowiadam mojemu ANIOŁKOWI bajeczkę , niekiedy wymyślam historyjki sama….wpatrzone oczy małego chłopczyka w mój wzrok przeszywają  serce- JEGO spokój, to mój spokój…..

Boże, dziękuję Ci…

Przyozdobiona buźka uśmiechem Kubusia dodaje tyle energii, pogłębia wiarę, że Iskierka wkrótce zacznie osiągać etap rozwoju choćby dwulatka….

Boże, dziękuję Ci…

Przyjaźń Kubusia ze swoim nowym Przyjacielem „ Piorunem” ….małym psiakiem ,to widok niesłychanie wzruszający. Kubuś przytula się do miękkiej, aksamitnej sierści zwierzaka, wypowiada do jego ucha „swoje tajemnice”, których my nie rozumiemy .

Boże, dziękuję Ci..

Głos Kubusia z słuchawki telefonu ….”cześć bacia Tosia, kocham Cie”….łzy wzruszenia zraszają policzki ,dzień mknie tak przyjemnie…..ten głosik pobudza do działania …..

Boże, dziękuję Ci…

Dziękuję za MOJEGO WNUKA , DZIĘKUJĘ ŻE JEST WSRÓD NAS.

Wierzę, że dasz dziecku siłę do walki ze swoim schorzeniem. Dasz mojej córce, zięciowi pokorę, cierpliwość do trwania u boku dzieciątka.

Wierzę, że nie opuścisz i mnie …skierujesz moje myśli , uczynki we właściwym kierunku. Nie pozwolisz upaść , otworzysz  drzwi, do których zapukam o pomoc dla dziecka…

Tak niewiele oczekuję, a może zbyt dużo…..

Od dwóch lat szukam drogi wyjścia z tego AUTYSTYCZNEGO labiryntu.

Wiem, że jeszcze setki głazów do odrzucenia. Wiem, że setki, tysiące godzin do pokonania szlaku, gdzie metą będzie samodzielność Kubusia.

Nie czekam na całkowite zażegnanie choroby, myślę realnie. Chciałabym tylko, żeby Kubuś odnalazł się w środowisku rówieśników, żeby nigdy w życiu nie doznał przykrości , żeby nie zrozumiał, że jest INNY …..

ANIOŁEK ma dopiero cztery latka. Jego zachowanie , jakże odmienne od zdrowych dzieci zaciera się , zaciera się, bo jest mały….

Kiedy skończy 6,7,8 lat jego Inność może być odbierana w okrutny sposób , a tego  pewnie nie przeżyłabym. Kubuś ciężko pracuje nad sobą, nie mając wiedzy, że to dla Jego dobra.

Boże spraw, aby proces przymykania drzwi do tego tajemniczego świata zakończył się sukcesem…ON ZRODZIŁ się z miłości. Przytul  to dziecko z miłością i daj szansę na normalne życie….życie samodzielne.  Tyle moich próśb do Ciebie….

Nie mieliśmy szans odbierać uroków jego beztroskiego dzieciństwa…..KOCHAMY JEGO OGROMNĄ MIŁOŚCIĄ takim, jakim jest…będziemy kochali ZAWSZE….my tak…w środowisku może być różnie…

Wierzę, że mnie wysłuchujesz w codziennej, szczerej modlitwie.

Wierzę, że mnie rozumiesz….bo Ty Boże wiesz wszystko. Pomóż przetrwać trudny okres, a potem zatrzaśnij te koszmarne drzwi i otwórz te, które biją blaskiem szczęścia…

Spraw, aby kolejne świeczki na torcie urodzinowym Kubuś zdmuchiwał ze zrozumieniem…że pokonał tak trudny maraton , aby kolejne lata niosły tylko radość…

Proszę……


Jeden komentarz


  1. Panie Boze dziekuje Ci za wszystko i prosze dla mojej rodziny o zdrowie i milosc.Panie Boze mniej w opiece nasze dzieci i whuki.

Comments are closed.