RADOŚĆ..I DALEJ KRĘTE DROGI..

Dzień dobry Boziu…..wiesz trzy dni mój detox przebiegał w miarę łagodnie. Połykam te niesmaczne leki, bo one mają mi pomóc. Czuję się po nich ogólnie bardzoooooo źle, ale jak mam być zdrowszy , to je zjadam. Moja babcia Tosia była 4 dni nad taką dużą wodą. To się nazywało morze. Mamusia spytała Pana doktora, czy mogę pojechać chociaż na jeden dzień,  bo ja nigdy nie widziałem takiej ogromnej „kałuży’. Pan Doktor powiedział, że jak będzie cieplutko, nie będę miał gorączki no to mogę. Pojechałem z rodzicami . Jejjjjjjjjjj, jak mi się ten piasek podobał. Tyle jego było wokół….no i ta tafla wody. Nie było nawet widać drugiego brzegu. Słoneczko ślicznie świeciło..bawiłem się, byłem grzeczny. Musieliśmy wracać drugiego dnia i wiesz Boziu…….jak wróciłem do domku dostałem gorączkę. Znowu boli mnie główka, brzuszek i leżę w łóżeczku. Wieczorem przyjdzie do mnie Pan doktor, żeby mnie zbadać, Biorąc te preparaty na detox nie mogę brać innych leków …….i moja Mamusia ta mocno się znowu martwi..mamusia, tatuś , babcia. Za oknem pada deszczyk…to może dobrze, bo ja muszę leżeć w łóżeczku . Jakby świeciło słonko to byłoby mi bardzo , bardzo smutno, a tak jakoś przetrwam te kilka dni . Boziu…….proszę, niech ja tak często nie mam już innych chorób, tych poza Autyzmem. Tak trudno wtedy to wszystko znieść. Proszę o dużo……wiem, ale wierzę, że mnie wysłuchasz. Nie chciałbym być chory, smucić moich bliskich. Wystarczy, to co mam. Trzymaj mnie za rączkę i pomagaj……dobrze Boziu…..niech zaświeci słoneczko, ja wstanę z łóżeczka i będę chociaż mógł po podwórku sobie biegać..Terapie też muszę przerwać jak mam gorączkę, a te dni przerwy w mojej nauce życia opóźniają  rozwój. Niekiedy zapominam tego, czego już się nauczyłem. Zapominam, bo jestem słaby i moja główka nie chce wcale myśleć wiesz………

Nie użalam się, ale tak mi jakoś przykro….

KUBUŚ

autor: lekarz Anna Zofia Antosik cytat z artykułu , źródło : Internet

Nie poddawaj się rozpaczy!
Ból i żal wywołany utratą nadziei na posiadanie idealnego, wymarzonego dziecka jest podobny do bólu wywołanego stratą bliskiej osoby. Dopóki nie przezwyciężymy  tego bólu, nie zrozumiemy, że nasze dziecko nie jest idealne, tkwimy w miejscu, a to nie pomaga ani nam samym, ani naszemu dziecku. Nasze dziecko nie jest idealne, jest natomiast dzieckiem zupełnie wyjątkowym. Nie jest ani gorsze, ani mniej wartościowe, jest zaś z pewnością bardziej wymagające naszej troski i pomocy. W chwili, w której pogodzimy się z niepełnosprawnością naszego dziecka, będziemy mogli pójść krok dalej.

Im więcej wiesz, tym łatwiej ci zrozumieć zachowania i potrzeby dziecka

Pamiętajmy, im więcej wiemy o autyzmie, im więcej czytamy i dowiadujemy się o tej chorobie, tym łatwiej nam rozumieć zachowania i potrzeby dziecka oraz dostrzec jego wyjątkowe cechy i zdolności. Wychowywanie dziecka chorego na autyzm nie jest łatwe, jednak musicie uświadomić sobie, że czekają was też momenty piękne, radosne, momenty nieopisanego szczęścia. Nie wolno wam w żadnym wypadku traktować choroby dziecka jako krzyża, który przyszło wam dźwigać. Izolowanie się i nie mówienie o swoich uczuciach oraz automatyczne wykonywanie obowiązków wobec dziecka nie doprowadzą was daleko.

Autyzm a ryzyko chorób somatycznych
Wśród dzieci autystycznych powszechne są takie problemy, jak: biegunki i zaparcia wynikające z nieprawidłowej struktury ściany jelit (tzw. zespół przeciekającego jelita), niedobory witamin i pierwiastków, zatrucia metalami ciężkimi, osłabiona odporność, nieprawidłowa flora bakteryjna jelit  (wzrost drożdżaków Candida albicans). Nasze dziecko powinno zatem znajdować się pod opieką dobrego lekarza pediatry, który ma wiedzę dotyczącą leczenia medycznego właściwego dla dzieci z autyzmem, wybierze właściwe dawki witamin i suplementów diety, podpowie, jak stosować dietę bezglutenową i bezmleczną , zaleci preparaty podnoszące odporność, czy też rozważy chelatowanie z metali ciężkich. Podsumowując, wychowywanie dziecka chorego na autyzm nie jest łatwe, im większa jest jednak nasza wiedza, tym mniej czujemy się zagubieni i tym większą mamy szansę pomóc swojemu dziecku.

TRUDNA WALKA O LOS DZIECKA, O JEGO PRZYSZŁOŚĆ, AKCEPTACJĘ W ŚRODOWISKU……ILE KRĘTYCH ŚCIEŻEK JESZCZE PRZED NAMI……PRZED KUBUSIEM…..NIE WIEM. WIEM, ŻE ROBIMY WSZYSTKO, ABY SYN MOJEJ CÓRKI, MOJEGO ZIĘCIA, MÓJ NAJDROŻSZY WNUCZEK POKONAŁ CHOCIAŻ W JAKIMŚ PROCENCIE TO TAJEMNICZE SCHORZENIE. SZUKAMY DRÓG WYJŚCIA..KAŻDA JEGO INFEKCJA TO KOLEJNA PORAŻKA DLA DZIECKA , ZATRZYMANIE……..SIŁ PEWNIE NIE ZABRAKNIE, BO ŁĄCZY NAS COŚ, CO WSZYSTKO POKONA……..TO MIŁOŚĆ  DO TEJ DZIECINY.


2 komentarze


  1. Superb blog post, I have book marked this internet site so ideally I’ll see much more on this subject in the foreseeable future!

Comments are closed.