Boziu, ktoś kiedyś zadał pytanie, czy dzieci AUTYSTYCZNE mogą być szczęśliwe. Wiesz, to nie jest trudna odpowiedź, ja powiem TAK. TAK, ale tylko wtedy, kiedy wokół mają Miłość najbliższych. Miłość bliskich daje mi poczucie bezpieczeństwa. Ja jestem zdany tylko na nich. Każdy mój krok musi być kontrolowany, nie jestem samodzielny . Dzięki oddaniu moich bliskich , czuwaniu całą dobę wiem, że nic mi nie grozi. Wchodząc w swój okrutny świat bliscy starają się z całych sił wyrwać mnie z tej strasznej krainy . Powracam do nich i jestem szczęśliwy.Potrafię się bardzo cieszyć. To są chwile i dziękuję za nie. Praca moich bliskich sprawia, że tych chwil miewam coraz więcej .
To była moja tajemnica…ja jeszcze chodzę w pampersie….ale już kontroluję coraz częściej swoje potrzeby i siadam na nocniczku . Wiem, że to ogromny sukces i tona pracy mojej Mamusi. Ciągle mi przypomina , że mam wołać siusiu…..staram się z całych sił ją odciążyć. Boziu , Ty wiesz, że moja choroba redukuje strach przed prawdziwym zagrożeniem, które sobie stwarzam. Boję się tylko wówczas, kiedy zabiera mnie to coś w mój świat . Brak lęku i jego przeraźliwy nadmiar – to bardzo trudne. Kilka dni temu obmyśliłem sobie plan, żeby zajrzeć przez okienko, co jest zamontowane w dachu. Ono jest zamknięte, ale ja wiem, jak się otwiera okienka. Trzeba przekręcić klamką.W moim domku są takie dodatkowe zabezpieczenia na okna, drzwi, żebym nie zrobił sobie krzywdy. Ale okno w dachu jest wysoko, nie jest zabezpieczone. No to sobie przestawiłem kanapkę i wszedłem na jej krawędź, już miałem tą klamkę odkręcić. Jejku, dobrze, że weszła Mamusia i mnie stamtąd szybko zdjęła. Widzisz Boziu, i tego się nie bałem. Nie bałem się, że mogę wypaść przez to okno. To też mój sekret , ale Tobie powiem. Często chowam się do szafy . Siedzę w niej cichutko i czekam, jak mnie Mamusia znajdzie. Wiem, że tak nie powinienem robić, ale to mnie jakby wycisza…..takie czekanie samemu w ciemnej szafie. Nieraz, jak mnie Mamusia bardzo prosi – Kubusiu, Synku, odezwij się gdzie jesteś to ja siedzę jeszcze ciszej . Jak mnie Mamusia już znajdzie jest bardzo smutna. No i co ja mam z tym zrobić…..Jestem znowu przeziębiony , i po co. Tak długo nie chorowałem, a to już trzecia moje przeziębienie w przeciągu miesiąca. Nie dostaję antybiotyków, ale piję te niesmaczne syropki. Może, dlatego, że tak szybciutko sobie biegam po podwórku, a zresztą, sam już nie wiem. Boziu wiesz, jak ja mówię paciorek, Ty to słyszysz- prawda. Kilka dni temu tak bardzo się z moją Mamusią modliłem , Ty też wiesz, o co…i chciałem całym swoim mały serduszkiem Tobie podziękować . Baliśmy się, że babcia znowu jest tak bardzo chora, jak była , kiedy ja byłem zdrowy. Babcia też się bała, tak się bała i płakała. Mówiła, że musi być zdrowa. I Pan doktor powiedział, że wszystko będzie dobrze i babcia nie pójdzie do szpitala….
Motylku Mój…..babcia Tobie obiecuje, że moja choroba śpi, i długo będzie spała. Tak długo, jak będę Wam Wszystkim potrzebna. Babcia nieraz jest zmęczona , dlatego źle się czuje.
A Ty mój Aniołku proś Bozie tak mocno, żeby wszystko było dobrze, żeby Bozia złagodziła Twoje cierpienie…a babcia…..dam radę…..OBIECUJĘ, bo WSZYSTKICH WAS MOOOOOOOOCNO KOCHAM i też modlę się do Bozi…
Permalink
I ja modlę się o zdrowie i siłę dla Was wszystkich… o miłość w Waszej rodzinie nie muszę się modlić…. bo jest jej tak wiele że moglibyście obdzielić nią cały świat. Buziaki dla Kubusia od Kubusia 🙂 Mam nadzieję że czuje Pani że jestem cały czas przy Pani myślami… wierzę że będzie dobrze a nasi chłopcy spotkają się kiedyś w realnym świecie i będą się bawić do upadłego :)Pozdrawiam serdecznie Gaba