Kim są Dzieci Kryształowe?
Trwająca od końca lat siedemdziesiątych główna fala narodzin Dzieci Indygo zakończyła się około roku 2000, kiedy to zaczęły pojawiać się na Ziemi pierwsze dzieci nowego pokolenia – Dzieci Kryształowe. Nazwę, podobnie jak w przypadku pokolenia Indygo, zapożyczono od koloru aury tych dzieci, opalizującej i bogatej w różnobarwne pastelowe odcienie. Dzieci Kryształowe różnią się od swoich duchowych poprzedników bardzo wyraźnie i pod wieloma względami. Wyglądają inaczej, zachowują się inaczej i mają do zrealizowania inny cel. Dominującą cechą ich wyglądu są duże, piękne oczy o głębokim, wręcz hipnotycznym spojrzeniu, zdradzającym mądrość tych dzieci wykraczającą daleko poza ich wiek fizyczny. W ich zachowaniu nie ma wojowniczości, jak w przypadku Indygo. Kryształowe Dzieci są spokojne, wyciszone, szczęśliwe i pełne zrozumienia dla innych. Tak jak Indygo nie czują się dobrze w otoczeniu kłamstwa i nieuczciwości, ale one nie chcą niczego burzyć, bo celem pokolenia Kryształowego nie jest walka ze starym, lecz nauczanie nowego. Są jak drogowskazy duchowe, wskazujące nam kierunek, w którym powinna zmierzać ewolucja ludzkości.
Komunikacja doskonała
Komunikacja Dzieci Kryształowych rozwinięta jest na najwyższym poziomie, gdzie słowa stanowią ostateczność, a kontakt telepatyczny i przekazywanie obrazów mentalnych są zupełnie naturalne. Na skierowane do nich w myślach „kocham cię” potrafią nieoczekiwanie odpowiedzieć głośno „Ja ciebie też”, albo radośnie obwieścić „baba” gdy dzwoni telefon, a po odebraniu okazuje się, że to rzeczywiście babcia. Ponieważ słowa nie są im zbyt potrzebne, w wielu przypadkach dość późno zaczynają mówić, czasem dopiero w wieku trzech lub czterech lat. Do porozumiewania się z otoczeniem, poza telepatią, wykorzystują własny “język migowy”, rysunki, dźwięki, a nawet piosenki. Co ciekawe, ich rodzice nie narzekają na trudności ze zrozumieniem swoich pociech. Przeciwnie, dzięki nim sami uczą się komunikacji mentalnej. Wiele Kryształowych Dzieci nie mówi przez długi czas, przedłużający się nawet do kilku lat, a potem, kiedy zaniepokojeni rodzice podejrzewają u nich co najmniej jakieś zaburzenia słuchu lub mowy, nagle zaczynają posługiwać się całymi zdaniami. Wszyscy możemy też uczyć się od nich koncentracji, która u Dzieci Kryształowych graniczy z wpadaniem w swego rodzaju trans. Potrafią z jednakowym skupieniem i natężeniem wpatrywać się w ekran telewizora, co w jakiegoś żuczka lub roślinę podczas spaceru. W takiej chwili nie słyszą ani nie widzą niczego ani nikogo innego, całą uwagę poświęcając wybranemu obiektowi. Takie transy medytacyjne są dla tych dzieci czymś naturalnym, a jednocześnie tak rzadkim w dzisiejszym świecie nieustannie atakującym nas całym arsenałem bodźców.
Niestety, zdarza się, że sposób komunikowania się Kryształowych Dzieci oceniany jest jako nieprawidłowy, co może prowadzić do błędnego zdiagnozowania autyzmu. Nie jest przypadkiem, że odkąd na świat zaczęły przychodzić Kryształowe Dzieci, liczba diagnoz stwierdzających autyzm osiągnęła rekordową wysokość. Choć Kryształowe Dzieci są w oczywisty sposób inne, czy trzeba te różnice uznawać za patologiczne? Różnica między dziećmi autystycznymi a Kryształowymi polega na tym, że te pierwsze żyją w swoim własnym świecie, a ich brak kontaktu z innymi ludźmi wynika z obojętności na możliwość komunikacji. W przypadku Kryształowych Dzieci jest wręcz przeciwnie – ich komunikacja jest najbardziej rozwiniętą formą porozumiewania się, a wysoki poziom ich wrażliwości i życzliwości każe im w naturalny sposób przytulać się do smutnych i nieszczęśliwych osób, żeby podzielić się z nimi swoim darem uzdrawiania. Czy takie zachowanie można nazwać obojętnością na drugiego człowieka i kontakt z nim?
Dokąd zmierzamy?
Zadanie Kryształowych Dzieci polega na wskazaniu końcowego efektu, do którego powinna zmierzać ludzkość w swej ewolucji. Dysponują olbrzymim zasobem środków potrzebnych do osiągnięcia ich ważnych celów. Są niezwykle twórcze i uzdolnione, zarówno pod względem artystycznym jak i technologicznym. Chcą się dzielić swymi niezwykłymi darami, a ci, którzy zechcą z nich skorzystać, zyskają szansę przyłączenia się do ich misji, bo zjawisko ludzi Kryształowych, będąc kolejnym krokiem w ewolucji ludzkości, daje jednocześnie nadzieję, że wszyscy w jakimś stopniu stajemy się bardziej Kryształowi.”
To tyle o dzieciach, które być może sobie funkcjonują, niech i tak będzie.
Kubuś ma duże, czarne, pełne błysku oczy….zdarzyła się dokładnie scenka przytoczona w powyższym tekście, kiedy to na słowa” ja Ciebie kocham” powiedział płynnie „ja ciebie też”…to było pierwsze trzy słowa wypowiedziane płynnie przez Kubusia…i jedyne…
Kubuś jednak nie jest Kryształowym pokoleniem, u Kubusia zdiagnozowano Autyzm…..a to ból, cierpienie i jego świat……bardziej mglisty, szary – tylko jego…on nie uzdrawia, a sam potrzebuje pomocy….przeogromnej pomocy, może któreś z tych Kryształowych Dzieci dostrzeże Jego schorzenie i tak z dnia na dzień wróci do Nas ze swojej krainy……może, póki co – czekamy z pokorą.
Oddałabym wszystko, aby Kubuś był tą postacią, w której byłaby inność bez bólu cierpień jego i bliskich .