MIŁOŚĆ RODZICIELSKA…

Miłość Rodzicielska ma potężną moc. Więzi Matki z dzieckiem upragnionym, wyczekiwanym  mają swój początek z chwilą, kiedy pozyska wiedzę, że pod Jej sercem zaczyna bić maleńkie serduszko.Z ogromną troską zmienia styl życia ;wprowadza zdrową dietę, spaceruje , odpoczywa.Każdy kolejny dzień uwidacznia zmiany w organizmie. Początek ciąży może wpływać na zmianę samopoczucia, dolegliwości gastryczne, torsje . Przejdzie ..tłumaczy sobie Matka. Z czasem ciąża zmienia wygląd zewnętrzny. Uwypukla się kształt brzucha, który będzie się powiększał. Pierwsze ruchy ..niesamowite uczucie. Kopie – On, Ona. Kochający Ojciec również ten stan przeżywa z ogromną radością . Spełnia życzenia żony, jak nigdy przed poczęciem dziecka. Gotów jest o północy pojechać po sok pomidorowy do marketu, bo Mama ma taki apetyt.Poprawny przebieg ciąży , lekarz prowadzący przekazuje dobre wiadomości- płód jest zdrowy, rozwija się, rośnie . To będzie np. dziewczynka. Choć gdzieś podświadomie pragnęli mieć pierwszego syna, to nic nie szkodzi. Pokochali dziecko , cieszą się, że jest zdrowe. Przed rozwiązaniem wszystko zostało przygotowane. Kącik dla niemowlaka, łóżeczko z baldachimem, odzież, kosmetyki.Termin porodu zbliża się bardzo szybko. Rozpoczęły się delikatne pobolewania . Wszystko spakowane, wyjazd do szpitala , czekanie. Rodzina została powiadomiona, radość w wielu domach .Mija wiele godzin , Matka jest bardzo zmęczona . Wie, że ten ból, wysiłek jest ostatnim etapem od dnia poczęcia do chwili narodzin. Jest w szpitalu, opieka musi być przecież profesjonalna. Lekarze, położne monitorują stan . Kroplówka z oksytycyną spływa już siódmą godzinę. Matka traci siły . Personel medyczny zapewnia, że wszystko przebiega poprawnie . W ósmej godzinie – kilka skurczy , noworodek jest już na świecie. To córeczka – słyszą Rodzice. Nie słychać pierwszego płaczu ! Burza myśli w ułamku kilku sekund przerywa radość z tej wyjątkowej , cudownej chwili narodzin.Dziewczynka jest bardzo słaba , zabieramy szybko na Intensywną Terapię Noworodków !Ale jak?- Boże, co się dzieje ? Wystraszony Ojciec , Matka w szoku zalana łzami krzyczy , chce zobaczyć córeczkę, dotknąć, przytulić. Nie ma szans. Trzeba ratować dziecko. Przecież wszystko było dobrze , nic nie wskazywało na powikłania, lekarze zapewniali !Matka dostaje leki uspakajające , poddana ostatnim zabiegom na sali porodowej zostaje przewieziona na inny oddział. Ojciec zdezorientowany nie wie, czy skupić się nad roztrzęsioną żoną, czy biegnąć na oddział, gdzie zabrano dziewczynkę .Wybiera lekarzy. Pierwszy usłyszał bolesną informację – dziecko urodziło się w ciężkiej zamartwicy , ma problemy z oddechem, intubowaliśmy. Zawalczymy o nią – słyszy cichy głos pielęgniarki.Wracając do żony idzie w jakimś letargu. Pomylił wejścia , krąży wokół siebie , płacze. Ktoś pyta, w czym pomóc. Nie potrafi wydobyć z siebie słowa. Odtwarza sobie drogę do sali, gdzie leży żona.Przed drzwiami ociera twarz z łez, potu , wszedł …Błagam, tylko się nie denerwuj – stan naszej Klary jest krytyczny . Nie wiem dlaczego , nie powiedzieli mi . Matka, choć wyciszona lekami doznaje szoku. Próbuje wstać, pobiegnąć do dziecka. Pielęgniarka uspakaja ; proszę być dobrej myśli . Za chwilę córka zostanie przewieziona do specjalistycznego szpitala, gdzie dysponują nowoczesnym sprzętem , uratują dziecko . Tak się zdarza niekiedy.

Kobieta została na sali, Ojciec pojechał do szpitala za karetką wiozącą dziewczynkę.Po upływie doby Matka opuszcza szpital, kieruje się do dziecka. Przez szybę widzi niemowlaka przypiętego do wielu urządzeń . Łzy zatrzymały się , tylko w gardle dziwna siła jakby podduszała.

Co się stało, dlaczego ?- Lekarka spokojnym głosem prosi Rodziców do swojego gabinetu.

Nie znamy jeszcze przyczyny , ustalimy z czasem. Teraz proszę spokojnie czekać na ustabilizowanie stanu zdrowia . Czy ONA UMRZE ? – pyta Matka. Ratujemy , stan jest bardzo ciężki , proszę mieć nadzieję, że wygra ..Kolejne dni były koszmarem. Telefon dzwonił bezustannie . Nie odbierała połączeń, nie miała sił na rozmowę. Treści sms z gratulacjami bolały.Miesiąc pobytu w szpitalu , dziewczynka została uratowana. Ujawniło się wiele zaburzeń – porażenie mózgowe, padaczka lekoodporna ; to tylko gram diagnoz, które zapisane były na epikryzie .Rodzice z dnia na dzień kochali coraz mocniej . Jest upośledzona, będzie wymagała całodobowej opieki . Damy z siebie wszystko ! Ona jest naszym najdroższym dzieckiem.Przyczyna z czasem została ustalona. Błąd medyczny, brak poprawnego nadzoru nad rodzącą, uszkodzony aparat odczytu KTG nie dawał przekazu o stanie płodu. Personel zaniedbał swoje obowiązki zadając Rodzicom, bliskim cios . Zdarza się – fakt. Wiem, że gdyby wszyscy , którzy decydują o naszym zdrowiu, życiu stawiali poprawne diagnozy takich tragedii można byłoby uniknąć .

Nie ważne, czy chodzi o życie płodu, noworodka, osoby dorosłej, starca – to jest życie , najcenniejszy dar, który mamy . Bierność personelu zburzyła spokój nie tylko Rodzicom, dziecku, które więcej czasu spędza z kochającymi Rodzicami w szpitalu. Zaburzone dzieci mają niewielką odporność . Infekcje dotykają je nieoczekiwanie . Klara swoje wkrótce trzyletnie życie spędza w aurze ogromnej Miłości .

Cierpi, bo wiele zaburzeń sprawia ból. Od dwóch tygodni trwa kolejna walka o Jej życie .Stan jest krytyczny – stabilizuje się, po czym znacznie pogarsza . Utrzymywana w śpiączce farmakologicznej , podłączona do respiratora walczy ! Matka, Ojciec – ich emocji nie sposób opisać słowami . Smutek, bunt, szok , apatia – przemiennie. Czekają pokornie na finał tej rundy.

Lekarze tłumaczą …przygotowują na wieczne rozstanie . Rozmawiałam wczoraj z Mamą…wiesz, lekarz mi powiedział, że poczekają jeszcze jakiś czas. Jeżeli malutka nie podejmie kolejny raz samodzielnie oddechu – nie ma szans na przetrwanie. Powiedział mi, że kiedy uporczywa terapia już nie da szans- będziemy przy niej . Wezmę mój najdroższy skarb na ręce, przytulę mocno i oddam Bogu, jeżeli tak ma się stać. Ona nie może cierpieć …Czekam , co dnia na wieści . Potężna jest siła Matki, którą zrodziła wielka Miłość .Personel się nie wywiązał z nałożonych obowiązków wyrządzając wielką krzywdę kilkunastu osobom . W medycynie , to kolejny przypadek, obciążenie ciemnej karty statystyk. Dla Rodziców, bliskich to wyrycie w psychice, sercu rany, która nigdy się nie zabliźni.

Boże, miej w opiece niezwykłą Rodzinę, tul ich w tym smutku najmocniej jak potrafisz. Dziękuję , że mój Kubuś ma TYLKO AUTYZM, a Klaudynka jest zdrowym dzieckiem….

Klaudia

Jeden komentarz


  1. Pani blog daje wiele do myślenia, opisuje co w życiu jest najważniejsze- DRUGI CZŁOWIEK!
    Dziękuję 🙂 kolejny raz się wzruszyłam!

Comments are closed.