Wiedza na temat autyzmu jest nadal znikoma u większości naszego społeczeństwa.Staram się zrozumieć wszystkich, którzy nigdy z tym pojęciem medycznym nie mieli styczności.Osobiście również nie znam przebiegu setek chorób, ich nazwy są zupełnie obce .
Uważam jednak, że w dzisiejszej dobie , kiedy diagnozy o zaburzeniu autyzmu zapadają coraz częściej rolą decydentów jest szersza informacja kierowana choćby do przedszkoli, szkół , większej ilości odbiorców. W kraju, w którym nikt nie prowadzi poprawnych statystyk odnotowania kolejnych przypadków , nie może być mowy o pojęciu zjawiska , jako bardzo niepokojącego.Autyzm, to zaburzenie rozwoju ,w którym rolę odgrywa nieprawidłowe funkcjonowanie mózgu .
AUTYZM , jak sporo osób uważa, nie jest zaburzeniem PSYCHIATRYCZNYM .
Zdajemy sobie sprawę , wiemy, że mózg jest najważniejszym organem organizmu .
Mózg, to miliony komórek , które poprzez wysyłanie impulsów do wszystkich części ciała decyduje o każdym ruchu, czynności , myśleniu , rozumieniu . W nim „ukryte są” wszystkie nasze zmysły – węch, smak, słuch, wzrok itd. W nim znajdują się „korytarze” czucia, kojarzenia, ruchu, myśli, marzeń.. .
Naukowo :
„Lewa i prawa półkula mózgu komunikują się ze sobą przez ciało modzelowate, most zbudowany z milionów komórek nerwowych. Lewą połową naszego ciała rządzi prawa część mózgu i na odwrót. Lewa półkula panuje nad myśleniem logicznym i mową. Prawa rozpoznaje muzykę, miejsce rzeczy w przestrzeni, zna się na aluzjach, przenośniach, dowcipie”.
Autyzm , to zaburzenie, które myli wszystkie zmysły. Nie pozwala poprawnie rozpoznać wielu sygnałów przekazywanych przez mózg.
Kilka obrazowych przykładów pozwalających w ułamku pojąć dysfunkcje związane z autyzmem.
Samochód- rzecz martwa. Ty, jako kierowca decydujesz o wyznaczonej trasie, manewrach wykonywanych w trakcie jazdy . Zakładamy, że jedziesz prostym odcinkiem drogi , nosisz się z zamiarem skrętu w lewo . Załączasz kierunkowskaz , a Twój pojazd skręca w prawą stronę.
Naprowadzasz kierownicą na zmianę kierunku.Nie dajesz rady. Samochód mknie dalej w prawo.
Starasz się zatrzymać, hamujesz , a on nie reaguje . Jedzie sam, straciłeś kontrolę nad nim. Nagle samochód zaczyna zjeżdżać na prawy pas, potem lewy . Stwarzasz zagrożenie w ruchu drogowym zarówno sobie, jak i innym uczestnikom na drodze. Zapewne czujesz lęk, który narasta z upływem czasu takiej niekontrolowanej jazdy. Samochód przyspiesza. Przed sobą widzisz wielkie jezioro. Zdajesz sobie sprawę, że ułamki sekund dzielą Ciebie od tragedii. Możesz wjechać w to rozlewisko, zwyczajnie utonąć . Pojazd zatrzymał się kilkadziesiąt centymetrów przed wodą, na brzegu . W tym momencie Twój umysł pojął, że zagrożenie minęło. Co poczujesz w danej chwili ?- lęk oddalił się, następuje błoga ulga. ŻYJESZ – i tylko to ma teraz znaczenie . Czy będziesz w stanie ponownie samodzielnie uruchomić silnik , odjechać z tego miejsca ?- pewnie nie dasz rady. Wszak nie wiesz, jak zachowa się samochód po takim „rajdzie”, na który nie miałeś żadnego wpływu .
Poprosisz o pomoc , pojazd zostanie odholowany, poddany diagnostyce, aby stwierdzić przyczynę, co się stało . Jeżeli mechanik stwierdzi, że nie widzi żadnych usterek, komputer zamontowany w samochodzie nie odnotował awarii – uwierzysz jemu zaraz , czy nadal będziesz się wahał zasiąść za kierownicą? „Obstawiam”, że odholujesz samochód do kolejnego mechanika, który z użyciem poprawnego sprzętu wyjaśni przyczynę,
po czym naprawi usterkę . Dokładnie opowie Tobie , jakie elementy w pojeździe zawiodły . Mechanik w Twojej obecności przetestuje samochód , przejedzie jakiś odcinek .
Masz już pewność, że pojazd jest naprawiony , możesz swobodnie jechać dalej. Pewnie tego nie zrobisz samodzielnie czas jakiś, bowiem obraz szalonej jazdy zakodował się w Twojej psychice .
Osoba zaburzona autyzmem takich lęków związanych z odbiorem bodźców zewnętrznych, które wystraszą, pobudzą odbiera często kilkanaście razy dziennie . Nie rozumie wielu spraw, sytuacji, które spływają z różnych stron . Oni muszą się po prostu uczyć z udziałem specjalistów sposobów na radzenie sobie w sytuacjach, które nagle się zmieniają.
Zostałeś zaproszony na kolację do znajomych. Dawno się nie widzieliście, cieszysz się na wspólnie spędzony czas. W torbie masz butelkę dobrego alkoholu, bombonierę dla znajomej.
Wsiadasz do windy, wybierasz piętro naciskając przycisk , jedziesz. Poprawiasz sobie włosy spoglądając w lustro , uśmiechasz się. Nagle zgasło światło, windą mocno szarpnęło, zatrzymała się. Wewnątrz jesteś sam. Pierwszym odruchem zapewne będzie sprawdzenie, czy możesz mimo wszystko opuścić windę. Dotykasz drzwi, one stawiają opór. Próbujesz silniej , pchasz – nic z tego. Sięgasz po telefon, chcesz powiadomić znajomych , że jesteś w windzie , poprosić o pomoc; brakuje zasięgu , telefon milczy. Zaczynasz się denerwować. Pukasz w drzwi wołając pomocy . Tracisz orientację czasu. Wydaje się Tobie, że jesteś w tej pułapce już „wieki”, a minęły zaledwie cztery minuty. Po upływie 10 minut ktoś usłyszał Twój krzyk.
Prosi, żebyś się nie denerwował, on dzwoni na Pogotowie Dźwigowe. Chwila ulgi. Słyszysz rozmowę prowadzoną przez nieznajomego . Za ile ?- za godzinę? . Mężczyzna przekazuje Tobie, że konserwator przyjedzie dopiero za godzinę, obecnie naprawia inną usterkę.
W międzyczasie powiadomieni przez nieznajomego Twoi znajomi podchodzą do zatrzaśniętych drzwi windy , starają się Ciebie pocieszać. Po dwóch godzinach spędzonych w windzie opuszczasz ją. Już zniknął uśmiech radości ze spotkania, miło spędzonego czasu. Pojawił się inny…ze szczęścia, że opuściłeś ten nieszczęsny dźwig .
Doznanie lęku zakodowało się. Każdorazowo odwiedzając znajomych z dystansem będziesz podchodził do jazdy windą, rozważał wędrówkę schodami pieszo, co choć zmęczy, da poczucie bezpieczeństwa .
W takie pułapki mózg zaburzony autyzmem wpędza ich kilka, kilkanaście razy dziennie . Zmierzając znajomym szlakiem nagle tracą orientację, gdzie są. Dochodzące głosy z otoczenia brzmią wybiórczo , są obce . Twarze osób wydają się wrogie, widziane jakby przez mgłę.
Życie ze splątanym umysłem nie jest łatwe. Stąd ogromnie ciężka praca , terapie, aby mogli funkcjonować , radzić sobie z lękami . Pobudzeni często stymulują się niezrozumiałym dla otoczenia ruchem głowy, trzepotem rąk , spinaniem ciała . W ten sposób oddalają strach wywołany jakimś czynnikiem , którego my nie zauważymy .
Nikt nie ma prawa poddawać ich osądowi , drwić, stronić od nich. Mają pewnie pecha, bowiem tego kokonu splątanego umysłu nie widać . Zachowanie, reakcje , mowa, tok rozumowania jest różny. W swoim zaburzeniu będą trwali całe życie. Autyzm jest nieuleczalny. Miliony godzin pracy w wielu przypadkach daje wachlarz możliwości do maskowania swoich odczuć. Wielu kończy szkołę, studia, podejmują pracę…Ktoś w odpowiednim momencie zareagował, dobrze zdiagnozował zaburzenie , wdrożył system terapii. Mają szczęście ogromne , jeżeli zostali zaakceptowani przez społeczeństwo takimi, jakimi są – wyjątkowymi ludźmi .
Kubusiu, Iskierko moja – Ty pokonałeś już ogromny dystans swojej trudnej drogi .
Niekiedy zatrzymujesz się przez dłuższy okres , nie dajesz rady przyspieszyć. To NIC NIE SZKODZI !! Od początku , od chwili, kiedy pojęłam Twój autyzm wierzyłam, że będziesz uwalniał swoje myśli. Moja wiara, wiara Rodziców, bliskich nie pozwoli Tobie Synku na zatrzymanie . Choć bywa bardzo trudno…musimy iść do przodu zdobywając kolejne szczyty.
Trzymam Ciebie mocno za rączkę- wtedy, teraz, zawsze…Damy radę Słonko, MUSIMY !!!
Babcia..