SAMOTNOŚĆ – trudny stan…

Samotność …, pewnie jeden z najcięższych stanów , w którym nigdy nie chciałbyś się znaleźć .

Rozglądając się wokół, analizując sceny z życia wiem, że takich osób jest bardzo, bardzo dużo.

Dotyka różne grupy wiekowe – od niemowląt, dzieci, poprzez dorosłych , starców .

Dziecko, które przyszło na świat od pierwszego kontaktu z Matką zmierza do bliskości . Wtula się pod pierś , wsłuchuje w znajomy rytm bicia serca . Znajomy dźwięk towarzyszył noworodkowi przez 9 miesięcy . Dotyk, ciepło Matki, troskliwego Ojca daje poczucie bezpieczeństwa , bliskości .

Przekazując dziecku swoją bezwarunkową Miłość , opiekę , troskę rozwijamy w nim wartości , które za czas jakiś będą cząstką Jego osobowości . Tak nas natura ukształtowała . Potrzebujemy pozytywnych doznań , aby rozwijać się poprawnie .

Bywa , że nasze upragnione dziecko przychodzi na świat zaburzone . Zniekształcone odbiega wyglądem od pozostałych noworodków . Naturalnym stanem jest pierwsza reakcja Rodzica – łzy , wstrząs , bunt …dlaczego On, Ona ? Miłość macierzyńska przechodzi ten pierwszy , trudny sprawdzian . Pierwsze godziny bycia razem , pierwszy dotyk , piękny zapach niemowlaka – niepowtarzalny . Mimo burzy myśli biegnących w przyszłość liczy się tu i teraz – przytulę , dam swoje ciepło . Pierwszy moment bliskości zazwyczaj decydujący – „tryśnie” z nas potencjał ogromnej Miłości , bądź nie poczujemy żadnych doznań prócz lęku .

Tysiące Matek, co dnia wydaje na świat dziecko zaburzone . Tysiące z nich pokocha je w chwili, kiedy lekarz położy noworodka na Jej piersiach …, po czym szybko zabierze na Oddział wdrażając proces leczenia .Kiedy natychmiast przeszyje Rodzica tęsknota za maleństwem , to znak, że Ono już zostało pokochane takim , jakim jest . Kilka godzin odpoczynku po porodzie , obolała Matka koniecznie pragnie dotrzeć do Sali, gdzie położono syna, córkę. Może lekarz wyrazi zgodę , będzie mogła dotknąć , przytulić , albo tylko przez szybę przesłać światło Miłości rodzicielskiej .

Ten Rodzic nie oddali się od bezbronnego dziecka , pokochał z całych sił . Będzie trwał przy nim już zawsze .

Boli , kiedy Rodzice pozyskawszy wiedzę, że nowe życie kształtuje się pod Sercem Matki – nie czują radości z tego daru. Zbyt wcześnie, niechciane .Matka decyduje się na donoszenie ciąży , dziecko pozostawia w szpitalu .Zostało odtrącone w dniu, kiedy zabiło maleńkie serduszko. Szczęściem będzie , kiedy pokochają je Rodzice adopcyjni. Trafi pod dach domu pełnego ciepła , będzie miało opiekę , nie zazna samotności …

Dorastając – również zabiegamy o przebywanie w gronie rówieśników . Wspólne zabawy, zainteresowania , radość . Nie wszystkie dzieci takie szczęście mają .Często niepełnosprawność w różnych postaciach wyróżnia je . Choroba naznaczyła ich ciało deformacją . Mają trudności w komunikacji, mowa jest niewyraźna . Inaczej czują , rozumieją . Szukają swojego miejsca choć w niewielkiej grupie , szukają akceptacji .Mają szczęście , kiedy w środowisku ktoś ich „przytuli”, zaprosi do rozmowy, zabawy .Wielu nie zostanie zaakceptowanych . Poczują zimny powiew samotności , którą pokornie przyjmą uznając , że tak musi być .

Zbyt często nadal odrzuca się biedę. Skromny ubiór , plecak szkolny pozyskany od kuzyna , piórnik przetarty .

Nie ma czym zaimponować kolegom z dóbr materialnych . Stoją z boku , skrępowani – czekają na ten magiczny sygnał –podejdź , chodź do nas , jesteś naszym kolegą . Może nastać ta wymarzona chwila, wejdą w grupę. Zaimponują wiedzą, talentem sportowym . Poczują się spełnieni .

Rzesza z nich nie zazna akceptacji .Okres, w którym dojeżdżali kilka kilometrów do szkoły rowerem podarowanym przez sąsiada zakoduje się w psychice , jako jeden z trudniejszych chwil ich życia .

Smak samotności jest gorzki .

Starość…może być piękna . Pomarszczona twarz babci, dziadka jest wyjątkowa . Otoczeni kochającymi dziećmi, wnukami dożywają sędziwego wieku .Niedołężni , często schorowani pragną żyć jak najdłużej . Miłość , szacunek Rodziny wskrzesza siły na kolejne jutra . Stanowią symbol pokolenia, któremu dali początek .

Starość …może być bolesna . Matka wychowała czworo dzieci . Wiele wyrzeczeń osobistych , by zadbać o wykształcenie synów, córki . Zdobyli pracę , założyli Rodziny , żyją swoimi sprawami .

Dziadek odszedł wiele lat temu na drugi brzeg . Babcia pozostała sama w domu, gdzie wszyscy dorastali . Sprzedamy dom , podzielimy się kwotą z jego zbycia ,a Babcia będzie mieszkała z nami –oznajmił najstarszy syn . Serce łomotało staruszce , która zabierała najcenniejsze rzeczy z rodzinnego domu ze sobą. Cały sprzęt, wyposażenie , dobytek życia został wyrzucony . Ogromny, rodzinny stół , krzesła, komody – nie pasowały do nowoczesnego wystroju mieszkania .

Babcia zamieszkała w najmniejszym pokoju u syna. Nie potrzeba Jej wiele – szafa, kanapa zmieści się.

Jeszcze stolik nocny wepchnięty w róg z małą lampką . Czy mogę powiesić swój obraz z wizerunkiem Pana Jezusa ?– cicho zapytała. No coś Ty – jak to będzie wyglądało . Takich obrazów u nas nie wieszamy . Niech „sobie postawi na stoliczku Aniołka „– wystarczy –usłyszała . Dziękuję..

Pierwszy miesiąc zapraszali Babcię do wspólnego posiłku . Obiad zjadali wszyscy razem .

Drżące dłonie staruszki straciły swoją sprawność . Z łyżki spłynęło kilka kropli zupy na obrus , okruszki pieczywa spadły na podłogę . Synowa pierwsza podjęła rozmowę z mężem. Babcia będzie mieszkała u każdego z Was, rodzeństwa po jednym miesiącu . Nie będę prała codziennie obrusów, bo plamy od zupy są widoczne . Kasia i Wojtek chcieliby zaprosić kolegów , jak zawsze . Głośne imprezy będą babci przeszkadzały . My też musimy prowadzić nadal życie towarzyskie ..

Rodzeństwo zaakceptowało takie rozwiązanie .Miesiąc u każdego z nas .

Niczym zużyty mebel staruszka wędrowała z domu, do domu zabierając ze sobą tylko podręczny bagaż . U Janka czuła się najlepiej . Pięcioletnia Kasia kochała prababcię. Uwielbiała słuchać bajek , które opowiadała . Prababcia poświęcała Jej najwięcej czasu . Kasia mieszkała ze swoimi Rodzicami . W czasie, kiedy byli w pracy przyprowadzali ją do babci …synowej babuni , gdzie przez miesiąc przebywała też prababcia .

Którejś nocy staruszka zasłabła . Pogotowie zabrało Babcię na oddział Geriatrii. W szpitalu spędziła kilkanaście dni . Czy Pani Jadzia chodzi na spacery – spytała lekarka średniego syna ..No, nie wiem, chyba tak ..Zawsze pilnujemy, żeby brała leki . Spacer ?- muszę spytać rodzeństwo .

Faktycznie Babunia przez kilka miesięcy swojej „tułaczki” nie była ani razu na spacerze . Zapomnieli ?

Rodzinna debata, szybka decyzja – Mamusia zamieszka w Domu Starców . My nie potrafimy zapewnić Jej poprawnej opieki . Tam będzie miała wszystko . Fachowa opieka , pomoc, spacery..

Kilka telefonów , kontakt ze znajomymi,miejsce znaleziono . Kto przekaże Babci „radosną” nowinę , że zamieszka w innym domu ? Najstarszy Syn podjął się rozmowy . Po powrocie ze szpitala wszedł do małego pokoju …Mamo – wiesz, podjęliśmy decyzję, że zamieszkasz w innym miejscu, już na stałe. Takie przemieszczanie nie służy Twojemu zdrowiu . Będziesz miała pokój tylko dla siebie …i opiekę .

Będziemy Ciebie odwiedzali, to oczywiste . Wszyscy będziemy przyjeżdżali . Cieszysz się?

Tak.. wydobyła z trudem słowo . Łzy spłynęły po policzkach. Dlaczego płaczesz ?- to dla Twojego dobra ..Wiem, wiem Synku , zawieźcie mnie tam .

Pokój był przytulny . Personel przywitał podopieczną , zapoznał z planem dnia . Będzie dobrze , zapewniał Syn . Pożegnał się , odjechał. Babunia rozpakowała swoje drobiazgi. Zdjęcia z dawnych lat , kiedy cała Rodzina cieszyła się wspólnymi spotkaniami . Obrazki Świętych, haftowane chusteczki , różaniec ..Mogła swobodnie popłakać , bez skrępowania , że ktoś zauważy .

Jest tutaj ładnie , czysto…i personel taki uśmiechnięty . Pomarszczone dłonie wydobyły zdjęcie męża.

Władek, podobno będę miała tutaj dobrze .Ja już od dawna jestem SAMOTNA .Oddaliła się Miłość dzieci, wnuków . Nie chciałam wiele , tylko być wśród nich , słyszeć bliskie głosy . Wygoda, opieka – pewnie będą . Tylko ta SAMOTNOŚĆ WŁADEK – DLACZEGO TAK ??

Zbliża się czas Świąt . Sprawmy , aby nikt nie poczuł się samotnym. Niemowlę, dziecko, dorosły, starzec .

Ciepło domowego ogniska , wzajemna Miłość do bliskich, dalszych krewnych, znajomych – to jest magia tych Świąt . Odrzućmy komercję choć w ułamku . Symbol Bożego Narodzenia , to nie suto zastawiony stół , drogie prezenty …To ja i Ty , ludzie, którzy potrzebują tej bliskości . Wspólne śpiewanie kolęd, gwar dzieci , zapach tradycyjnych potraw , choinki . Trzymajmy te piękne wartości z całych sił , a życie ponownie zacznie mieć swój zapach …Babcia Gosia

Wtedy jest Boże Narodzenie

Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata

i wyciągasz do niego ręce,

jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,

jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,

które jak żelazna obręcz uciskają ludzi

w ich samotności,

jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei „więźniom”,

tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,

moralnego i duchowego ubóstwa,

jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,

jak bardzo znikome są twoje możliwości

i jak wielka jest twoja słabość,

jest Boże Narodzenie. Matka Teresa z Kalkuty

dłonie