3.12: Dzień Osób Niepełnosprawnych

3 grudnia , to Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych ustalony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1992 roku. Czy i w naszym kraju media poświęcą więcej uwagi na los tych, których życie jest trudną walką , czy „władza” podkreśli z szacunkiem dzisiejszą datę ? Podsumowanie działań będzie możliwe zapewne w godzinach wieczornych .

NIEPEŁNOSPRAWNI – jest ich tysiące tylko w Polsce. Żyją wśród nas . Różne jednostki chorobowe, różne zaburzenia , dysfunkcje organizmu , które ograniczają normalne funkcjonowanie .

Chęć życia wbrew wszystkiemu i wszystkim , życia w sposób godny każdego człowieka .

Chcą uczestniczyć w społeczeństwie realizując swoje plany, marzenia . Chcą czerpać radość , cieszyć się chwilą, jak każdy zdrowy człowiek . Smutna, bolesna rzeczywistość dotyka ich , co dnia .

Chory system, brak dostępu do specjalistów , niewiarygodnie wydłużający się okres oczekiwania na konsultacje , często pogarda , traktowanie niczym intruzów , którzy tylko proszą o pomoc .

Piramida biurokracji utrudnia pozyskanie sprzętu rehabilitacyjnego , środków na ich „dzierżawę”, niekiedy zakup .

Skupiają się zazwyczaj w hermetycznych grupach, gdzie czują zrozumienie, akceptację , mogą odreagować swoje troski . Często zależni od swoich opiekunów , bez których nie daliby rady odbyć codziennej toalety , ubrać się, zjeść posiłek . Wielu z nich od lat przykutych jest do łóżka .

Dzień, noc rozpoznają po wschodzie i zachodzie słońca . Jasno- ciemno , tak przez wiele lat .

To jest ich trwanie .Szczęście mają Ci, którzy mogą opuścić mieszkanie na wózku . Spacer przybliża im zapach życia , krajobrazy zmieniających się pór roku . Odbierają bodźce z zewnątrz w swój sposób zależnie od jednostki chorobowej, która stała się cząstką ich samych .

TOLERANCJA, AKCEPTACJA , ZROZUMIENIE – tylko tyle od nas potrzebują . Wrażliwość na los drugiego człowieka jest wyznacznikiem do uwolnienia tych cech . Każdy człowiek ma ogromny potencjał wrażliwości . Uwolni ją, bo chce, lub tłumi w sobie , bo tak może wygodniej .

1Sceny odtrącenia niepełnosprawności kolegi, koleżanki zaczynają się w przedszkolu, szkole .

Agnieszka ma chore oczy . Widzi coraz słabiej . Uczęszcza jeszcze do szkoły masowej , radzi sobie z ogromnym trudem . No nosku okulary z grubymi soczewkami . Tak bardzo chciałaby w trakcie przerwy pobawić się z rówieśnikami .Ona niedowidzi , jest niepełnosprawna . NIE CHCĄ jej zauważyć swoimi zdrowymi oczyma koledzy .Próbowała kilkakrotnie włączyć się do zabawy.

Ignorancja , odrzucenie .Trzeci rok spędza przerwy międzylekcyjne sama . Oparta o parapet okna wsłuchuje się w gwar dzieci . Oczyma wyobraźni wchodzi do grupy .Tylko oczyma wyobraźni.

Antek ma Zespół Downa . Buźka o charakterystycznym wyglądzie dla dzieci z tym zaburzeniem .

Uczęszcza do klasy integracyjnej . Jeszcze dwoje dzieci niepełnosprawnych z niewidocznym zaburzeniem ..Co dnia próbuje zbliżyć się do kolegów . W domu „planuje”, co trzeba zrobić, żeby zyskać sympatię dzieci. Przynosi sporo łakoci , częstuje innych .

Kilkoro chłopców już się poczęstowało . Maciek jest „cichym przywódcą” ośmiolatków . On nie weźmie cukierka od Antka . Głośno wypowiada swoje stanowisko . „Kumple” Maćka oddają słodycze Antkowi. Pełna solidarność , są oddani chłopcu , który sprytnie nimi manipuluje . Tylko dwoje zatrzymało słodycze, podziękowało , zostało z Antkiem . Antek im dziękuje .Dzieci z zespołem downa pięknie, w niezwykle czuły sposób zazwyczaj okazują swoją radość. Takie „Przytulanki” – szczere, prawdziwe..

Szyderczy śmiech Maćka z widoku uścisku PRZYJAŹNI , zarazem pogarda wobec dwóch kolegów, którzy zostali przy niepełnosprawnym . Z Maćka wyrośnie Pan Maciej …,czy zmieni swoje podejście do niepełnosprawności ?

Iwonka ma zaawansowany zespół Retta. Coraz częściej nieskoordynowane ruchy rękoma wydają się ”dziwne” w otoczeniu . Z ręki wypadła kanapka , którą Mama przygotowała . Iwonka stara się odwrócić uwagę , próbuje podnieść chleb. Niestety, nie daje rady . Wokół niej stoi grupa dzieci, która z dramatu dziewczynki zrobiła sobie niezłą zabawę; podniesie, nie podniesie …Okrutne zachowanie , które mocno Iwonkę zabolało .

Krzyś ma autyzm . Walczy o przywrócenie sprawności umysłu wiele lat , kilka godzin dziennie .

„ Dziwoląg”- taką ma „ksywkę” wśród rówieśników . W chwilach, kiedy traci kontrolę nad swoim zachowaniem niczym robot podporządkowuje się poleceniom rówieśników „ zaszczekaj, uklęknij, klaśnij w ręce , podejdź do Janka i załóż jemu kaptur na głowę „Chłopiec często wykonuje polecenia . Nie zdaje sobie sprawy, że to drwina , kpiny żałosne . W klasie z przyborami do biologii chłopcy w szalonej zabawie przepychali się, spadł mikroskop , rozsypał się . Nastała cisza, konsternacja ..

Pani weszła do klasy, z przerażeniem spytała, kto to zrobił ??? Jarek wskazał na Krzysia, że to on machał rękoma i zrzucił. Krzyś, to Ty ?- nie pamiętam , wyszeptał przestraszony sytuacją chłopiec .

Ot- życie niepełnosprawnych . Cierpienie, ból, łzy …Ciężka praca , bolesna rehabilitacja , aby zdobywać kolejne jutra . W zamian – brak szacunku , pomocy spontanicznej , obiekty drwin .

Szara rzeczywistość , która trwa od wieków . Wielki ukłon wobec każdego, kto wspiera zaburzone dziecko. Jeszcze nie wie, jak piękne wartości w sobie wskrzesza. Pielęgnując je wyrośnie na dobrego, pełnego empatii człowieka . Rzesza dzieci – niestety wzrastając w poczuciu bezwzględnej wyższości kształtuje egoizm, pychę, butę . Czy ten Maciek, który kpił będąc egoistycznym Panem Maciejem pozna kiedykolwiek smak prawdziwego szczęścia? Daj Boże , że zmieni swój pogląd na ludzi .

Zakorzeniając jednak wewnętrzną pustkę – może usłyszeć za lat wiele ; jesteś człowieku TYRANEM , ZŁYM CZŁOWIEKIEM, opanuj się. Też pozostanie samotny, samotny z wyboru – po prostu .

Nigdy nie krytykuj, nie poniżaj , nie kpij – tylko bądź dobrym człowiekiem. To całkiem proste .

 CEGŁA

Młody, zdolny urzędnik, któremu dobrze wiodło się w życiu jechał szybko swoim nowym Jaguarem.

Przyglądał się dzieciakom wyglądającym zza rzędu samochodów i nawet zwolnił, bo wydawało mu się, że coś zauważył. Kiedy przejeżdżał obok, dzieciaki się schowały. W zamian za to zobaczył jak cegła uderza w drzwi jego nowiutkiego Jaguara. Gwałtownie wcisnął hamulec i wycofał szybko w miejsce skąd wyleciała cegła. Zły wyskoczył z samochodu złapał najbliżej stojącego chłopca, przycisnął do samochodu i potrząsając krzyczy:

„Co to ma znaczyć szczeniaku, czy widzisz co zrobiłeś? To jest nowiutki samochód i ta cegła będzie cię drogo kosztowała !!!”

Chłopak płacząc odpowiada:
„Proszę mi pomóc proszę Pana … bardzo proszę, przepraszam, ale nie wiedziałem już co mam zrobić”.
I dodaje: „rzuciłem cegłę, bo nikt nie chciał się zatrzymać … „

Ze łzami w oczach zwiesza głowę i pokazuje na leżącego obok za samochodem innego chłopaka.
I dodaje: „To jest mój starszy brat. On jest inwalidą i spadł z wózka, a ja nie umiem go podnieść bo jest za ciężki dla mnie.”
„Czy mógłby mi Pan pomóc go posadzić na wózku, bo on się pokaleczył” – prosi zapłakany maluch.

Poruszony, młody urzędnik, nie wie co powiedzieć, podnosi inwalidę na wózek i czuje jak w gardle rośnie mu wzruszenie i wstyd. Kiedy usadowił już inwalidę na wózku i obejrzał, uspokoił się trochę widząc, że poza drobnymi zadrapaniami nic mi się nie stało.

Wtedy rozpromieniony maluch uśmiechając się rozbrajająco mówi : „Dziękuję bardzo i niech Bóg Panu wynagrodzi”.

Zaszokowany zbytnio tym co przeżył, młody urzędnik nie wie, co powiedzieć , patrzy zdumiony za oddalającymi się dzieciakami. Wraca wolno do swojego Jaguara. Szkoda poczyniona przez cegłę jest znaczna, ale … postanawia jej nie naprawiać, bo słyszy jakiś cichy głos w swojej głowie mówiący:

„Nie pędź przez życie tak szybko, aby ktoś musiał cegłę rzucać, żeby zwrócić na siebie uwagę.”