ŻYCIE….JAKOŚ TAK..

Odwiedzam  ponownie blogi moich cudownych dzieciaczków. Na dłuższą chwilkę oddaliłam się od blogosfery .

Mój stan …jest już w miarę stabilny . Zaburzenia, które mam są i będą , to całkiem jasne. Tylko utrzymanie stabilizacji aplikując leki na różne zaburzenia pozwala iść dalej . Póki, co aplikuję , zbieram siły niczym „Pudzianowski”.Co słychać u moich dzieciaczków ?  Są  cechy wspólne , które  cały czas dominują….To MIŁOŚĆ Rodziców  do dzieci i ogromna walka o ich trwanie …tu i teraz .  Ich radości…najmniejszy sukces maluszka będący owocem tego trudu .  Ich życie…pełna koncentracja na dziecku, wyrzeczenia , poświęcenie , oddalanie zwyczajnych przyjemności  , które  czerpać ma prawo każdy . Nie ma historii , w której nie panuje huśtawka  emocji  . Boli niemoc  czytając  o dramatach, które spadają niczym grom . Pomijam tułaczki  po gabinetach specjalistycznych , w których troska Rodziców o zdrowie dzieci nie zawsze  jest odbierana  poprawnie. Zastanów się „specjalisto”, zanim wypowiesz głośno opinię , którą możesz zranić zmęczonego Rodzica . „ Niech Pan, Pani nie przesadza, nie dramatyzuje . Dziecko jest chore, zaburzone i tak już pozostanie” .Rzucenie takich słów , nie tylko jest  potwierdzeniem totalnego braku empatii, ale i naruszeniem etyki, zasad moralnych. Specjalista powiedział, burknął coś …pozostawia Rodzica samego ze swoimi myślami . To zwyczajne kopnięcie, uderzenie w twarz  tylko dlatego, że Rodzic kocha , martwi się, szuka przyczyny, pomocy .

Jak wiele znaczy utrzymanie psychiki tych, którzy mają bardzo trudny los zwyczajnym wysłuchaniem , zrozumieniem , może gestem potrzymania dłoni drżącej Matki . Ludzkie, naturalne odruchy , które nic nie kosztują . Pisze do mnie wiele Mam, które dopiero na kręty szlak wchodzą. Zrzucają swoje emocje , troski, proszą o rady, wskazówki. Nigdy nie potrafiłabym przemilczeć, nie  przesłać chociaż kilku słów wsparcia . Przecież nic wielkiego nie robię….przesyłam tylko swój wyraz zrozumienia , przytulam w myślach , podpowiadam , którędy iść . Nie znajdując samej odpowiedzi, pytam innych . W taki sposób zupełnie spontaniczny rodzą się PRZYJAŹNIE wirtualne ….piękny krąg osób , które  wzajemnie się podtrzymuje…na dobre i złe.

Boli mnie niemoc wobec problemów, których rozwiązanie – dla mnie oczywiste , zostaje odpychane przez podmioty , do których  się zwracam. Zbyt często pierwsze pismo  zostaje oddalone….po trzeciej, czwartej interwencji u podmiotów wyższego szczebla zamierzony cel osiągam. Nie pojmę w życiu braku zrozumienia, argumentów, które przytaczam – przez osoby, które obsadzają stanowiska . Brak kompetencji, decyzyjności , profesjonalizmu , to plaga doby dzisiejszej .Dlaczego proste decyzje nie zapadają na szczeblach najniższych w strukturach organizacyjnych ?- nie wiem… Spotykam się w gronie osób , którzy  osiągnęli swoje pozycje społeczne dzięki ciężkiej pracy .Różne środowiska …z różnymi  tytułami naukowymi . Tematy spotkań  – od przekazów naukowych do luźnych, prywatnych rozmów.  Coraz częściej pytam, skąd ta lawina buty u ludzi, jakiejś manii wyższości , traktowanie ludzi przedmiotowo . Odpowiedź jest sumująca – takie czasy !!

Zachwiany system w wielu obszarach , bzdurne przepisy, brak poszanowania prawa, wszechobecny nepotyzm. „Skoszone „ wartości moralne przez ostatnich 20 lat , to tak , jakbyś  spalił obszar buszu z całym dobrodziejstwem, po czym zastanowił się, że to jednak był błąd…pożar nie w tym miejscu.

Posadzisz nowe rośliny , może  wpuścisz kilka gatunków zwierząt, ptaków…Ten zniszczony fragment  przyrody  już nigdy nie będzie taki sam. Potrzeba kilkudziesięciu lat, aby ponownie wyrosły drzewa , natura ukształtowała  zniszczony teren.

Boli, że o wszystko trzeba walczyć, tak często zupełnie bezsensu.  Od lutego „trzymał mnie w napięciu, niczym w filmie kryminalnym „ pewien podmiot  prawny. Podmiot bardzo mi bliski.  Z tego podmiotu dostałam kolejnego, życiowego „klapsa” – ot tak, bez  argumentów.Wiem, że mam stuprocentową rację , wnoszę o coś, co słusznie się należy  , wobec  czego mam doskonałą wiedzę …to nic …Poczekam jeszcze trochę na odpowiedź  wiążącą.

Obiecuję…jeżeli ponownie mnie „kopniecie”, opiszę wszem i wobec   Wasze działania. To też temat zdrowia, idealnie się wkomponuje w tematykę tego bloga . Nie, to nie szantaż, presja…to będzie krok , aby innych ostrzec , szczegółowo ukierunkować linię obrony w chwili, kiedy znajdą się w podobnej sytuacji . Mój blog i moje wywody , które  czyta nie tylko obywatel naszego kraju . Okażę  swoją rację publicznie , popierając  przekazem  wybitnych specjalistów. Rozszerzę  dowody ….., że to zrobię, będę w stanie ?Właśnie Wy, z tego podmiotu powinniście  nie tylko wierzyć, ale być pewnym, że tak uczynię.Bo…, brak kompetencji, krzywdzenie ludzi bezpodstawnie  poddaję krytyce.Mówiłam o tym głośno od zawsze…i w tej materii  nie zmienię się do końca! Jeden do 10..znany wszystkim schemat! Miliony na reklamę , plus głos krytyki poparty faktami, publicznie . Co przeważy – ja wiem, a Wy się domyślcie…

Milowymi krokami zbliża się termin wyjazdu na Wiejską. 16 kwietnia o godzinie 12.00 rozpoczyna się inauguracja powiązana z rozdaniem nagród otrzymanych w Kampanii Społecznej ‘ Na jednym wózku”, dalej konferencja z parlamentarzystami , członkami Zrzeszeń, Organizacji wspierających tych najsłabszych , specjalistami  z wielu dziedzin . Choć sporo przeszkód, trudnych spraw -zrobię wszystko, aby tam dotrzeć  wobec przesłanek, powodów  dla których chcę tam być..

  Jedna ,dobra nowina . W Bydgoszczy zostanie reaktywowane Krajowe Towarzystwo Autyzmu.

Kujawsko pomorskie jest naprawdę  jakimś zaściankiem w  propagowaniu wiedzy na temat zaburzenia – AUTYZMU, które objawia swoje oblicze coraz częściej . Dostęp do specjalistów, porady…mikronowe ilości specjalistów wobec potrzeb ….No i Babcia Gosia została poproszona o wstąpienie w „szeregi” KTA!!!! Jasne, że wstąpię, choć czas, zdrowie…Nie ważne. Ile siły Bozia da, tyle ich spożytkuję na cel szczytny. Jak już wszystko zostanie dopięte, dam znać !! Nic w tym życiu nie dzieje się przypadkowo. Taki mój scenariusz pewnie , że  bez  „wysadzania” murów, które  ktoś stawia na moim szlaku nie mogę iść. Na którymś się kiedyś tak „wyrżnę”,  już nie wstanę….Nie znam tej daty i nie chcę znać. Tu i teraz…nade wszystko.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=U2HgnHWzzAQ[/youtube]