2 kwietnia już za nami .Dziękuję WSZYSTKIM, którzy choć przez chwilkę solidaryzowali się z osobami zaburzonymi , ich Rodzinami . Jeżeli jedna osoba na sto postara się rozbudować wiedzę w temacie, to już WIELKI SUKCES !! To dzień, w którym powinno się rozmawiać na temat AUTYZMU . Szeroka, poprawna edukacja przybliżyłaby wiedzę o tym zaburzeniu. Wiele osób dorosłych, bardzo dojrzałych wiekiem w swoim życiu nie słyszało tego słowa „Autyzm „. Większości kojarzy się z upośledzeniem umysłowym . W swojej wyobraźni przytaczają obrazy dzieci skulonych w kącie , bujających się w jednostajnych ruchu , bez kontaktu….Tak, takie osoby też żyją z boku , ich zaburzenie jest bardzo głębokie .Szumu medialnego nie było…Kilka wzmianek , że 2 kwietnia , to Dzień Wiedzy na temat Autyzmu.Stowarzyszenia, Fundacje organizowały różne akcje…Tylko dzięki nim społeczeństwo może w ułamku poznać, na czym zaburzenie polega . Gdyby nie Oni… Kilka artykułów prasowych , w kilku stacjach TV krótkie wypowiedzi w temacie…Pewnie, szkoda czasu antenowego na takie tematy . Dla Rodzin, bliskich dzieciaczków, to dramaty życiowe , z którymi muszą się zmierzać tak często w samotności .Krytyka wobec zmęczonych Mam, Ojców….bo dziecko niegrzeczne, krzyczy . Nikt nie wnika dlaczego!
Boli, zarazem bulwersuje bierność podmiotów, które temat powinny nagłaśniać coraz szerzej.Tych dzieci przybywa , co rok coraz więcej ….tylko to temat tabu ….Po , co Naród niepokoić, panikę siać może? Nie zrozumiem tego nigdy w życiu!!
Poprawne diagnozy postawione we wczesnym okresie pozwalają stopniowo wyzwalać splątane umysły z tej głębokiej niewoli .Trudny, żmudny proces okupiony tysiącami godzin terapii , pracy dziecka i z dzieckiem . Inwestowanie w kształtowanie umysłu zrodzi owoce bez wątpienia. Nigdy nie będą funkcjonowały jak rówieśnicy !!! Cechy autyzmu utrzymują się do końca życia ….cechy widoczne, bądź ukryte, które tylko Oni będą odczuwali. Proces leczenia ma za zadanie nauki funkcjonowania w społeczeństwie , samodzielności , zrozumienia świata zdrowego , opanowanie lęku przed otoczeniem , radzenie sobie w kontaktach społecznych .Tysiące osób dotkniętych autyzmem radzi sobie w szkole, kończą studia, podejmują prace.TYLKO TRZEBA IM POMÓC ,ZWYCZAJNIE W ŚWIECIE POMÓC !!!! Specjalistyczna opieka pozwala na uchylanie kolejnych drzwi do pojmowania realnego, zdrowego świata .
Symbolem Autyzmu jest kolorowa wstążka złożona z wielu puzzli…Tak to właśnie wygląda . Każdy sukces, rozplątany supełek umysłu , to element tego symbolicznego przypasowania do konstrukcji, którą budujemy…Budujemy po to, by po latach zobaczyć piękny obrazek zbudowany z tysięcy różnych kształtów kartonowych fragmentów puzzli…Tym obrazkiem będzie ICH PIĘKNY UMYSŁ !!
Może się zdarzyć, że po latach składania elementów konstrukcja nagle się rozsypie !! ZACZYNAMY OD PODSTAW !! NIE CHOWAMY KARTONIKÓW , NIE WYRZUCIMY ICH !!! Budujemy dalej , bo tak trzeba!
Każdy z nas , kiedy obierze sobie jakiś cel musi iść trasą, planem, który doprowadzi do jego realizacji .
Rolnik ma gospodarstwo…Hektary ziemi do obsiania. Sieje po to, by zebrać plony. Gdyby wyszedł któregoś dnia , spojrzał na swoje pola, stwierdził, że w tym roku nie ma sensu, i tak nic nie urośnie . Okres wiosenny, letni będzie widział połacie ziemi , na których urosną chwasty…Nie podjął próby, nie zasiał…ŻAUŁUJE !! – bo na polu z boku sąsiad zaryzykował, obsiał zbożem ziemię, choć też wątpił, czy tego roku plon jakikolwiek zbierze. Sąsiad cieszy się z widoku łanu zbóż, choć nie są tak obfite, jak rok wstecz.To nic, ma chociaż coś .
Ostatni pobyt Kubusia w szpitalu…Po nocy, dniu ciężkiej walki o oddech ,słabiutki wstał. Na oddziale jest świetlica , gdzie dzieci mogą się pobawić pod czujnym okiem Pani pedagog . Wiele zabawek, gier.Jego sala była na wprost świetlicy. Mogę tam pójść ? – zapytał. Tak Skarbie, babcia pójdzie z Tobą.
Siedział, bawił się z chłopcem w skaczące żabki. Rozmawiał, uśmiechał się .Do świetlicy wszedł chłopiec …11 lat. Śliczna buźka …niesamowicie pobudzony. Szybki oddech, rozkojarzenie , brak skupienia choćby na kilka minut . Machanie rączkami, bieganie…Spoglądałam na Adiego , gardło mi ścisnęło, czułam , jak łzy napływają mi do oczu. Słonko ma autyzm, pomyślałam. Mama chłopca usiadła na chwilkę, uśmiechnęłam się…Adi ma autyzm ? – spytałam.Tak , jest taki pobudzony. Wiem…szpital rozprasza jeszcze bardziej. Inne otoczenie, postacie, dźwięki, zapachy…Poprosiłam…Adi, Skarbie śliczny, choć do mnie, usiądź. Zarzucił swoje rączki na moją szyję , wtulał się , „nosem” lustrował, kim jestem…To typowe zachowanie…tak zwane obwąchiwanie. No dobrze Aniołku..już dobrze. Usiądź, coś Tobie pokażę…Wzięłam Jego dłoń , zabawa , którą każdy zna…”Gotowała sroczka”…nacisk na opuszki palców uspokoi dziecko . Powtarzałam tak długo, jak siedział spokojnie, grzecznie, z zarysem uśmiechu na buźce. Pozwolił pogłaskać się po głowie, utulić, przyjąć buziaka …KOCHANY CHŁOPCZYK !! Tylko Jemu nikt szans nie dał na poprawne kształtowanie umysłu. Mieszkają na wsi .Uczęszcza do szkoły specjalnej , to wszystko …Dlaczego ? Bo Mamie, Rodzinie nikt nie powiedział, że można terapiami łagodzić stany . Jest INNY i tyle…To nie jest normalny stan w kraju ! Dlaczego Rodzic nie jest informowany o możliwościach , które mogą wspierać dziecko!! Nie pojmę tego w życiu…Kubuś idąc do świetlicy obowiązkowo zabrał swój plecaczek ze swoimi drobiazgami…Kubusiu, podarujemy coś Adiemu ?? „ Z plecacka mojego…może nie…tam z łózka może coś…dobrze ?Przeprosiłam Mamę , powiedziałam, że to Kubusia kochane „skarby” i nie rozstaje się z nimi .Adi wybiegł z pomieszczenia, za nim Mama. Pani pedagog , która opiekowała się dziećmi w świetlicy zapytała mnie, czy jestem terapeutką dzieciaczków autystycznych…Nie.., tak między innymi wyciszamy Kubusia…Kubuś ma autyzm ?? TAK – potwierdziłam. Ja myślałam, że to wada wymowy, że się troszkę rozprasza właśnie dlatego.
Chwilka rozmowy z sympatyczną Panią …jakie terapie, jak często.Było mi bardzo miło usłyszeć, że Kubuś tak funkcjonuje…” Właśnie, to przywiązanie do plecaka…on jego zabiera nawet na zastrzyk”..Nie, nie skojarzyłabym , że to cecha autystyka..”To są już owoce tej przeogromnie trudnej pracy . Kontynuując ją, będzie ich coraz więcej.Przerwanie, to REGRES !!!, a do tego dopuścić nie można w życiu.
Po chwili powrócił Adi.Wzięłam pudełko z kredkami…’ Zrobimy długi pociąg z nich”…Ja kładę jedną, Ty drugą…dobrze…Ułożyliśmy wspólnie 4…Adi zrzucił karton z kredkami, Kubuś wystraszył się…Zabrał swój plecaczek i stwierdził” idę do swojego salonu „..w sensie sali…
Motylek był wczoraj na kontrolnym badaniu. Nadal musi aplikować antybiotyk, inhalacje z lekami , pobyt w domu. Godziny terapii umykają. Jest zbyt słaby, aby się uczyć. O „wiosennej” zabawie śnieżkami tylko pomarzyć. Coś kosztem czegoś. Życie…jakoś tak….Wierzę, że wkrótce odzyska siły, ogólny stan zdrowia ustabilizuje się. Będziemy mogli nadal dopasowywać te rozrzucone puzzle w cudowny obrazek.
„Odwiedziłem dzisiaj człowieka, który ma około czterdziestu lat i jest nieuleczalnie chory. Od trzech tygodni cierpi okropnie. Trudno na to patrzeć. Jego żona siedzi bezradnie przy szpitalnym łóżku; w domu czeka pięcioro dzieci. Ten człowiek popatrzył na mnie i zapytał: „Dlaczego?” Do szpiku kości przeszyło mnie to pytanie.
Właśnie, dlaczego?
Dlaczego on ,a nie ja?
Dlaczego ja, a nie ty?
Na to nie potrafi mi nikt odpowiedzieć.
Mam tylko Boga, który przez cierpienie i śmierć każde życie doprowadza do celu.
I który mnie nagle pyta, dlaczego nie jestem szczęśliwy i wdzięczny za to, co mam?. Phil Bosmans
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=y10YacTVy-E[/youtube]