Coraz częściej zastanawiam się, co takiego w swoim życiu uczyniłam, że od czasu jakiegoś los bombarduje mnie z całych sił kolejnymi wyzwaniami, które wpychają w labirynty .
Chwilka wielkiej radości nie może płonąć niczym pochodnia, bo nieoczekiwany stan zdmuchnie już nawet znicz olimpijski. Wiadomość, że maleństwo „okazało” swoją płeć – jest dziewczynka wyzwoliła we mnie emocje , jakie babcia pozyskać może – piękne, jedyne , niepowtarzalne.
Hormony szczęścia buzowały aż jeden dzień…Córka miała pójść do szpitala tylko na kilka godzin , żeby dobrać leki na ciśnienie , które jest podwyższone. Zabieram Kubusia do siebie…Dzieci przywiozły maluszka . Już w drzwiach usłyszałam, Mamo, Kuba jest przeziębiony , ma temperaturę…Podawaj leki, niech nie biega. OK, czar prysnął …Po kilku godzinach telefon…zostaję na oddziale , muszę leżeć minimum 4 doby…Ewakuacja z Kubusiem do Jego domu . Nie byliśmy przygotowani na dłuższy pobyt Córki w szpitalu. Czas sobie płynął , Kubuś coraz mocniej kaszlał….Lekarz, konsultacja…zapalenie krtani. Cóż, leżysz Synku …Plany o wspólnym spacerze, zabawie prysnęły . Inhalator, wziewy sterydów ..dzisiaj delikatna poprawa. Dzwonię sobie do młodszej córki…nie dowierzam. Czy Ty jesteś przeziębiona..?? Tak, leżę…Nie, to Kosmos jakiś ..Chciałabym coraz częściej paść na kolana i krzyknąć ile sił w płucach…Boże, dlaczego, ile jeszcze ?? Czy ja już swoje chwile szczęścia w życiu przeżyłam?
Czy mam szansę poczuć zapach życia?? Mój bagaż, który niosę jest systematycznie uzupełniany kolejnym ciężkim klamotem. Zrzucę kilogram, los ładuje kolejnych 10 kilogramów. Tak bardzo chciałabym chociaż w jakimś obszarze doznać ulgi…w pracy, która bajką nie jest, zdrowie bliskich nade wszystko…Idę poobijana dalej. Nie, nie zatrzymam się i nie będę pytała dlaczego!!!
Przecież gdzieś , do cholery ta moja gwiazda świeci. Odszukam jej , choć teraz jest okrutnie ciemno.
„Nadejdzie taki dzień. gdy przed pukającym otworzą się drzwi, proszący otrzymają to, o co prosili, a płaczący doznają pociechy”. Paulo Coelho Czekam na ten właśnie dzień…
”Miłość Twa Panie trudna jest, Twoje drogi -któż odgadnie,
I choć wiele w życiu nie rozumiem, to jednak wierzę, że..
To niemożliwe, by Dobry Bóg mając do wyboru dla mnie wiele dróg, nie wybrał właśnie tej,
która dla mnie najlepsza jest,
Gdy będziesz mnie uczył mądrości swej, daj proszę głębokiej wiary wzrok
I choć czasem najcenniejsze zabierasz, chce wierzyć, że…
To niemożliwe, by Dobry Bóg mając do wyboru dla mnie wiele dróg nie wybrał właśnie tej, która dla mnie najlepsza jest..
Tekst, wykonanie : Siostra Anna Bałchan
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=y10YacTVy-E[/youtube]
Permalink
tak doskonale pania rozumiem, nas ostatnio tez los i choroby nie oszczedzaja. czasem ciezko uwierzyc ze bedzie lepiej, lzej…
Permalink
Gosieńko, siły i zdrowie dla Was wszystkich, kochana..
:*
Permalink
Babciu Gosiu Kochana, przykro nam bardzo, znów źle u WAS .U nas te choroby, i naszych bliskich. Prosimy o chwilę odpoczynku, dla Was też -pozdrawiamy i ściskamy mocno!!!!
Permalink
Zdrówka i trzymajcie się – choć zimno i nijak po trosze czuć, że wiosna się zbliża i wtedy na pewno będzie lepiej. Buiolki
Permalink
A ja powiem tak….może jeszcze mam tyle sił choć pod nogami kłody…może jutro będzie gorzej jak jest dziś.Kochana p.Gosiu ja i cała moja liczna rodzina życzymy Wam przede wszystkim zdrówka…zdrówka i jeszcze raz zdrowia.A jest na bardzo dużo.Karolina,a dla pani Przyjaciółka,jeśli pani chce.Pa.
Permalink
babciu Gosiu, nie znam odpowiedzi na tyle pytań: co dlaczego i dlaczego znów. W każdym razie: nie dajcie się. Życzę Wam dużo sił, wytrwałości i wszystkiego, wszystkiego dobrego…
Permalink
Zdrowia życzymy i wierzymy że wszystko się poukłada.
Minie zima, przejdą chmury, wyjdzie słońce
Buziaki