Blog „wyzwolony „ z aresztu powrócił na swoje miejsce.
Uczucie, które przeszyło mnie po ciosie od hakera – nie potrafię dobrać słów „cenzurą” objętych.
W pierwszej chwili byłam przekonana, że to jakaś usterka techniczna…po kilkukrotnym odczytaniu wiadomości „Hacked By Badi” dotarło do mnie, że nie, to jest zwyczajne włamanie do komputera , haker zadziałał skutecznie i „wyczyścił „ trzy lata opisu historii Kubusia, naszej Rodziny.
Z informatyki jestem totalnie zielona , weekend i gdzie tak niby pomocy szukać. Telefon do mojego przyszłego Kochanego zięcia i SOS …co teraz ? Pewnie są jakieś kopie zapasowe, coś odzyskamy, czy wszystko – tego nikt nie wiedział ..
Czekając , główkując pojawiło się Déjà vu …Tysiące blogów w sieci o tematyce podobnej…opis walki o dzieciaczki dzień po dniu , błaganie o pomocne dłonie do tych, którym troszkę lepiej się żyje , mają otwarte serduszka i wspierają słabszych . Czy tak być powinno w cywilizowanym kraju ?
NIE , zdecydowanie NIE !!! Opieka służby zdrowia w każdym obszarze powinna być gwarantowana przez państwo . Opłacamy składki …na zasiłki chorobowe, rentowe, emerytalne, zdrowotne i Bóg wie na co jeszcze . Z kwoty wynagrodzenia brutto otrzymujemy w porywach 60 % netto do swojej dyspozycji . Za co płacę składki lat 30 ??? Nie wiem!! Wypracowuję zwyczajnie pobory dla nadbudowy służby zdrowia , Pań obsadzających ZUS, NFZ i inne twory , które maja koordynować .
Zaskoczy choroba długotrwała, przewlekła członka Rodziny, Ciebie samego i …szerokiej drogi .Kredyt jeden , drugi, trzeci…Obciążeni ratami ubożejemy jeszcze bardziej . Raty , płatności trzeba uiścić…Stąd ten las rąk prosi o wsparcie innych ludzi , którzy wspierają , bo państwo się oddaliło z pomocą. Osobiście proszę tylko o jeden procent w pierwszych miesiącach rozliczeniowych na rzecz Kubusia…Proszę, bo po dwóch latach samodzielnego pokrywania kosztów terapii maluszka moja sytuacja finansowa została zdeptana . Kredyty …już zdolność się wyczerpała . Pracuję niekiedy padając na twarz , żeby spłacić długi , skromnie przeżyć i tym, co pozostaje w delikatnej nadwyżce podzielić się z dziećmi . …A to Déjà vu..z tych tysięcy osób proszących nie z własnej winy anonim dostrzegł właśnie mój blog, „zakapował „babcię organom ścigania, że na blogu zapisany jest numer konta , którego nie przypasował do żadnej Fundacji…Żebra babcia , prowadzi hiper zbiórkę publiczną, i czas ją zlustrować …Kilka miesięcy starcia z organami ścigania , wyjaśnianie, że nie ,jestem „czysta jak łza „, przestępstwa nie popełniłam . Nikt nie odda nam zdrowia, które stres pochłonął.
Fakt, że z tego wyjdę wobec mojej wiedzy był przesądzony z chwilą pierwszego zeznania. Czytelne wyjaśnienie poparte dowodami , przepisami prawa nie zasyciło nikogo w pierwszym rzucie..Skończyło się wygraną tylko dlatego, że sprawa została medialnie nagłośniona. Jestem pewna na milion procent, ,,,gdyby sytuacja dotknęła osobę, która nie musi mieć wiedzy prawnej, jest zmęczona losem, który targa okrutnie…ktoś odczułby satysfakcje, że kopnął, skaleczył , władza ukarała …i ten ktoś mógłby napięcia nie wytrzymać..
Miliony blogów w sieci…ot, haker włamał się do mnie, ukradł historię Kubusia – dlaczego znowu my, ja ??? Nie mam pojęcia .
Sytuacja ponownie opanowana , choć stresu , który obojętny dla organizmu nie jest wpakowanego zostało sporo.
Wielokrotnie nosiłam się z zamiarem zamknięcia bloga . Napór myśli kumulował się po strzale anonima …Te informację mają być delikatnym drogowskazem dla innych , którzy niepokoją się o swoje dzieciaczki ..Staram się jakoś wskazywać, że trzeba bardzo mocno wierzyć, poświęcić się całym sobą, bo WARTO i TRZEBA zawalczyć o kochaną osobę!!
Pewnie to przekonanie wstrzymywało mnie , do oddalenia myśli o zamknięciu bloga…Jeszcze było takich wahań sporo…pisać, zamknąć. Szacunek wobec czytelników , często rodzących się wirtualnych przyjaźni trzyma mnie tutaj tak bardzo . Jeżeli na 1000 czytelników jeden wpis pomógł choćby w ułamku, warto kontynuować wpisy…Dzielić się radością, smutkiem…wspierać innych w sposób, jaki tylko potrafię.
Po „wstrząsie „ z soboty na niedzielę, kiedy to złodziej z premedytacją wszedł sobie bez zaproszenia , zaatakował ten blog…chwilka zwątpienia pojawiła się kolejny raz…Kończę, zamykam, Amen!!
Nie hakerze, ot nie !!!!!! Już moi Przyjaciele zrobili wszystko, żeby zabezpieczyć treść!!Hakerzy ,,,i tego pojąć nie potrafię…wbrew wszystkiemu są geniuszami. Myślą ponadprzeciętnie , pokonanie zabezpieczeń nawet w Pentagonie, to dla wielu pikuś..
No i teraz czytaj hakerze, który mój „mir” domowy zburzyłeś, dokonałeś włamania , ukradłeś..
To, że po namierzeniu w M – za kratkami na długo czas spędzić możesz, fakt bezsprzeczny .Przyjdzie chwila odpowiednia i Ciebie znajdę, to tylko kwestia czasu ..
Do innych hakerów…jesteście inteligentni, bo otrzymaliście taki dar od losu…zwyczajnie. Możecie sobie hasać po necie , to Wasze ryzyko, Wasz problem, kiedy ktoś namierzy ..
Blogi o tematyce chorych dzieciaczków , dorosłych …nie wierzę, że i Wy uczuć nie macie . One opisują dramaty jednostek, ludzi, których los na całe życie pozbawił szansy życia w normalnym , zdrowym świecie. Włamanie i kradzież historii prawdziwych , to przyjęcie bagażu tragedii. Wyrzucisz to w cyberświat, ok. To tak, jakbyś skopał bezbronne dziecko , patrzył na wystraszone oczy błagające – PRZESTAŃ, nic Tobie nie zrobiłem, dlaczego mnie bijesz …i odszedł obojętnie nie słysząc tego cichego krzyku…Najwięksi twardziele mają uczucia , choć wypychają je często z całych sił…One powrócą w chwili, kiedy tego nie przewidzisz…I kac moralny stanie się Twoim bagażem . Pękniesz…gwarantuję !!Ból fizyczny nie boli tak bardzo, jak wyrzuty sumienia. Omijaj więc ogromnym łukiem hakerze zrzut emocji tych słabszych ..Atakuj silniejszych , to jest wyzwanie!!! Zmierz się jak równy z równym !!Strzał w ułomnego…czy to bawić może ?? Taki geniusz intelektualny zwać się hakerem nie ma prawa…draniem bardziej , który psuje wizerunek w środowisku ! I piszę dalej łosiu, bo mnie tylko wkurzyłeś, nie zniechęciłeś bynajmniej…Piszę, bo mam Przyjaciół, którzy tych słów często potrzebują. …potrzebują porady inni, których los doświadcza, są na początku trasy w nieznane . Piszę dalej, bo taka jest moja wola…i nie ty cholerny złodzieju zadecydujesz, kiedy czas skończyć…Ty nie możesz zadecydować, bo chociaż jeszcze raz „włam „zrobisz znajdę miejsce w sieci i będę pisała dalej. Wiesz,,,, a ja mogę zadecydować o twoim hobby, które przestanie bawić w chwili, kiedy Temida osądzi, co zrobiłeś. Wybór należy do Ciebie…
Permalink
Matko jedyna.. trzy razy miałam zawał czytając Twój wpis Gosiu..
Przede wszystkim dziekuję Ci, że kolejny raz nie dajesz się pokonać i mimo wszystko zostajesz z nami tutaj. Bardzo Cie potrzebujemy..
Po wtóre – nie pojmuję. Kolejny raz zbyt głupia jestem i tyle.
Przytulasy od nas moocne.
A.
Permalink
A tak mi się właśnie wydawało, że ktoś się włamał :/
Tylko jakie są korzyści z zagrabienia historii małego, chorego chłopca???
Macie możliwość namierzenia hakera?
Pozdrawiam ciepło!
Permalink
Takie coś mógł zrobić tylko ktoś, kto żywi się krzywdą i nieszczęściem innych. Bardzo się cieszę, że już wszystko dobrze. Oby sił do pisania starczyło na nieskończoną ilość lat, bo takie historie stanowią nieocenioną wartość dla innych ludzi !!! Szkoda, że Ci idioci – hakerzy tego nie rozumieją, ale cóż :/
Ściskam Was mocno! :***
Permalink
Dzielna Dziewczyno , podziwiam Cię !!!
DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚ!!!i proszę Cię jesteś potrzebna nie tylko Kubusiowemu Blogowi ale i nam wszystkim.
Jesteś Bastionem ,który broni ,uczy ,pomaga i chroni…
Permalink
Ufff, z Babcia Gosia lepiej nie zadzierac 😉 Hakerow nie znosze, ale nie wiem, czy w tym przypadku byla to akcja personalna. Dla nich wlamanie na stronie to wyzwanie, tresc bloga mogla tu nie miec zadnego znaczenia, bo mysle, ze gdyby bylo inaczej, nie zastawialby „wizytowki”. Ale przypuszczam, ze wczesniej czy pozniej i tak sie dowiemy, Babcia juz nieraz pokazala, ze nie odpusci 😉 Tylko mam nadzieje, ze poszukiwanie hakera nie bedzie juz kosztowac tyle nerwow.