AUTYZM…tak wiele osób nie słyszało pewnie tego słowa, nie ma wiedzy, że jest to zaburzenie „silnika” organizmu, który decyduje o każdym gramie funkcjonowania naszego ciała.
Zaburzenie mózgu , który rozrzuca swoje fragmenty w dowolny sposób. Nie zobaczysz tej dysfunkcji w pierwszym kontakcie z dzieckiem ,dorosłym. Zazwyczaj piękne buźki , lśniące oczy , bywa szczery, pogodny uśmiech . Często nie masz pojęcia, że ten uśmiech został wypracowany tysiącem godzin terapii, ćwiczeń , które miały na celu uwolnienie emocji szczelnie zamkniętych w główkach.
Prawidłowy rozwój fizyczny utrzymuje się cały czas. Psychiczny , jak zdrowi rówieśnicy trwa zazwyczaj do drugiego roku życia. Cieszysz się ich szczęściem, dają tyle miłości , jaką tylko dziecko dać może. Wtulone w Twoje ramiona słuchają kołysanek, bajek…powtarzają głosy zwierząt. Wypowiadają najpiękniejsze słowa…Mama, Tata, babcia…wskazują swoje potrzeby ; am, daj, pić…
Nie masz pojęcia, że w tej maleńkiej główce następuje proces „splątania” umysłu. Nie zwracasz uwagi na pierwsze sygnały , które maluszek zaczyna przekazywać. Jest wyjątkowo precyzyjny. Pięknie układa wieże z klocków, autka w równych rządkach. Mając dwa latka często potrafi pomóc nakryć do stołu…Tutaj łyżka, widelec, talerzyk. Położył sam i cieszy się rozkosznie. Wiruje wokół własnej osi kilka minut , klaszcze w rączki …Przestawiłeś coś na stole,,,inny układ łyżeczki, talerzyka.
Pojawia się chwilowy bunt…poprawia , tak, jak ułożył samodzielnie. OK, niech tak będzie. Pięknie Synku, Córeczko !! Czy w precyzji, zabawie, szczerym śmiechu możesz dostrzec sygnały , że dzieje się coś złego…Nie, nie wierzę !!! Zresztą…chodzisz na kontrolne badania do lekarza, bilans roczny, bilans dwulatka…jest SUPER, zapewnia lekarz. Dziecko mogło mieć wielokrotnie infekcje, kilka, kilkanaście razy przebywałeś z osłabionym maluszkiem na oddziale szpitalnym . Było badane przez wielu specjalistów…pediatra, laryngolog, może gastrolog, inny specjalista .
Nikt nie zauważył żadnych zmian w zachowaniu . Ty też nie sygnalizowałeś, bo wobec jakich przesłanek?? Czas tyka, dziecko jest cały czas z Tobą. Nie masz pojęcia, że to ostatnie spokojne tygodnie Waszego wspólnego trwania w zrozumieniu, radości, dawaniu i braniu miłości.
Nie masz pojęcia, że za kilka dni Twój Syn, Córka oddali się od Ciebie na długo….Zniknie przechwycone w krainę, której nie znasz , w krainę Autyzmu. Do niej zabierze swój umysł , Tobie pozostawi swoje delikatne ciałko . Niepokój o stan zdrowia najdroższej istotki będzie się rodził w Twoim bólu niemocy…Nie wiesz, co się dzieje. Prosisz; Kubusiu, Madziu, Piotrusiu…spójrz na mnie. Już nie spojrzy. Chcesz przytulić, objąć, wyciszyć coraz głośniejszy, nagły krzyk. Nie pozwoli Tobie. Będzie krzyczał coraz głośniej, łezki nie popłyną po policzkach. Może spacer, zakup zabawki w markecie , takiej innej, którą sobie wybierze . Nie wejdzie w miejsce ulubione do tej pory. Regały wypełnione zabawkami, kolorowymi produktami… zacznie zrzucać towar z dziwną złością. Kolejne podejście…tym razem już nie przekroczy przez drzwi do marketu. Może położyć się na posadzkę , tupać nóżkami, kopać. Osaczona tłumem gapiów, którzy kierują wobec Ciebie wrogie spojrzenie wrócisz do domu zmęczona, z płaczem, bezradna..
Wytrzymasz w tym napięciu kilka dni….i zaczynasz szukać porady. Lekarz pierwszego kontaktu…cóż, może nie zrozumieć Twojego przekazu. To bunt dwulatka, usłyszysz. Więcej konsekwencji , ustąpi z czasem. Czekasz, bo takie zalecenie dostałaś. Intuicja nie daje Tobie spokoju. Widzisz zmiany tak czytelne w zachowaniu dziecka . Odrzuca Twoją miłość, pieszczoty …pokarmy ulubione. Tylko, kiedy śpi Ty siedzisz przy delikatnie oświetlonym łóżeczku i pytasz swojego serca…co się stało, jak Tobie pomóc Skarbie ??…odpowiedz. Nie, nie odpowie. Nie potrafi. Mowa całkowicie zniknęła…Brakuje MAMA, TATA, pa pa…
Dezorientacja wobec stanu przenosi się na członków Rodziny . Daj Boże, jeżeli o tym będziesz głośno mówił w środowisku, w którym przebywasz . Możesz mieć ogromne szczęście , ktoś zaleci konsultacje u psychologa …Te objawy niepokoją, skonsultuj! Będziesz miał przeogromne szczęście, kiedy trafisz do specjalisty, który ma wiedzę , wysłucha Ciebie, podejmie się obserwacji profesjonalnie. Będzie dyskretnie kierunkował i Twoją psychikę, że za czas jakiś może paść trudna diagnoza…., że Twój Syn, Twoja Córka ma AUTYZM . Wskaże i da nadzieję, że choć to przeogromnie trudne wyzwanie, ale jest szansa….uchylimy ten zamknięty świat dziecka, w który weszło. Uchylimy drzwi i stopniowo zaczniemy wprowadzać do naszego, zdrowego świata. Jak długo??? Tego pewnie nigdy nie powie…Tysiące godzin pracy i możesz zobaczyć ponownie uśmiech, który zniknął, może doczekasz dźwięku pięknego…MAMA .., kiedy?? Rozpoczynasz swoją podróż w nieznane z bagażem , który zaczniesz zrzucać po pokonaniu długiego odcinka trasy ….stopniowo, delikatnie.
Musisz mocno wierzyć, że gdzieś jest ta meta . Będziesz stawała na setkach rozdroży , bez oznakowania…Możesz pomylić wielokrotnie właściwą drogę, powrócisz do punktu wyjścia .Nie możesz zwątpić, odpuścić sobie tej podróży. Musisz iść nawet najciemniejszą drogą . Swoje światełko ujrzysz , jeżeli cierpliwość będzie szła z boku.
Autyzm…ot niewinne słowo, tajemnicze i zaskakujące jak zaburzenie, które dopadło tak niespodziewanie. Boli, że na swoje szlaki wchodzi coraz więcej dzieciaczków , a każdy musi pójść swoim torem. Nie ma dwóch identycznych przypadków….nie ma dwóch identycznych umysłów .
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Qg2CKtCUPEY[/youtube]
Kubutku, Skarbie , już uchyliliśmy muszelkę, w której byłeś zamknięty tak szczelnie. Wierzę, że wkrótce wydobędziemy perłę..Twój piękny umysł !! Tak będzie !!!!!
Permalink
Gosiu Kochana…nieustannie Wam kibicuję:* uściski dla wszystkich!:*
Permalink
Piekny tekst pani Gosiu
Permalink
Kochani!Autyzm to może być nawet trauma z dzieciństwa.Ja i mój syn przeżylismy taką traumę.On miał tylko 10 miesięcy a ja musiałam poddać się ciężkiej operacji,generalnie nie jechałam na urlop,tylko walczyłam o swoje życie.To trwało tylko 8 dni dla lekarzy,a ja i mój Oskar płakalismy,ja tam w tym cholernym szpitalu,a on mój kochany w domu.Wracam do domu i mówię do męża,co się dzieje zostawiłam radosne dziecko a zastaję smutaska.Tylko co jest najważniejsze w tym wszystkim….mój aniołek i ja mielismy bardzo cięzki poród.On urodził się już prawie czarny bo był podduszony w krótkiej pępowinie a mi lekarze zafundowali podczas wybłaganej cesarki chustę chirurgiczną w moim brzuchu.Tak jestem ofiarą błędu lekarskiego.Rodzę piękne czarne dziecko i wiem źe zdrowe …..wiem bo mam w sobie instynkt macierzyński….potem po dziesięciu miesiącach ja tam walczę i tęsknie…mój aniołek przeżywa to samo ….tęskni nie ma jego mamusi….tylko nie wie.bo jest za mały….że mama znowu walczy….tym razem o siebie.Przecież zostawiłam w domu kochanego męża i dwójkę dzieci.Leżę na tej sali i wyję Boże daj mi siły żebym przeżyła tą znowu ludzką głupotę.Przecież za bardzo kocham ludzi żeby w wieku 30 lat osierocić moje dwa aniołki i zostawić męża…też mojego anioła.Moje motto życiowe nie muszę już nawet ufać lekarzom,bo mnie okaleczyli na całe życie,a co jest wprost nie wybaczalne nawet pozbawiliby życia prostą,biedną tylko kochającą osobę.Tęsknota i trauma nawet może zablokować mózg człowieka.I teraz znowu mogę powiedzieć na głos,jak ktos się ze mnie posmieje.Włącz sobie człowieku muzyczkę,konkretnie przeżyj to sam Lombard,wsłuchaj się w słowa tej pięknej piosenki i pomysl nawet na głos….jaki jestem głupi,oceniłem sytuację w której nawet nie brałem udziału.Po prostu skąd miałem wiedzieć….nie szata zdobi człowieka,tylko człowiek szatę.Karolina….Miłego dnia dla motylka.
Permalink
Sprostowanie!Pani Gosia to osoba wyjątkowa bo od razu się to czuje,a ja nazywam się Karolina B…. mieszkam w Pucku i wspieram blog i zapisy właśnie tej wyjątkowej kobietki.Jak czytamy komentarze patrzmy kto to pisze….Ja nie mam swojej strony.Ale jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć mnie,to proszę bardzo.www.zrozumiecswiat.pl stowarzyszenie dla osób z autyzmem i nie tylko Puck ul.Miotka 53.Ja się nie promuję,wspieram tylko panią która odbiera na tych samych falach.Tam jest pasek nasze doświadczenia i jestem ja Oskar i mój kochany mąż.Są nawet nasze zdjęcia.Proszę wejść i zobaczyć mnie w tej czerwonej sukience z uśmiechem na twarzy….Mało tego jest też wpis naszej pani z grupy przedszkolnej kochanej pani Mari Antoniewicz.Jeśli masz ochotę mnie zobaczyć proszę zrób to….proszę czytać dokładnie.Pozdrawiam wszystkich na tym blogu,bo nie bez powodu jest na 1 miejscu.
Permalink
autyzm a trauma
Permalink
jak zwykle 100% opisujacy nasz przypadek wpis. Jakbym czytała to co sama mam w głowie, myśli, objawy, stwierdzenia lekarzy wszystko się zgadza
Permalink
czytam i płaczę – widzę u syna objawy 🙁 ma dwa lata skończone w styczniu 🙁 zaczynam drogę – neurolog i od razu diagnoza – ma czy nie ma autyzmu. czuje ze jest cos nie tak ;(