Moje pomysły na życie, jak przetrwać , żeby nie oszaleć z niemocy mają wykres geometryczny, którego nie potrafię zdefiniować.
Łapię oddech i strzał …kolejny, kolejny…Ile jeszcze ciosów otrzymam, ile razy zdołam się podnieść…nie wiem. Wiem, że takie rozchwiania panują w wielu domach . Wczoraj wróciłam wieczorem od dzieci, zmieniła mnie młodsza Córka. Musimy przeczekać najtrudniejszy czas , kiedy lekarz zleci kolejne wskazówki Córce, Mamie Kubusia. Leży , przyjmuje leki.
Ciąża z Kubusiem przebiegała bez większych dolegliwości. Obecna jest cały czas zagrożona. Ponownie pod dach wszedł zupełnie nieproszony strach, lęk , obawa. Tak zwane łożysko przodujące statystycznie zaskakuje , co 200-300 Mamę…Zaburzenie dotknęło właśnie moją Córkę..
Powrót do mojego domu , mój mąż, dziadek Kubusia … 40 stopni temperatury bynajmniej nie tknęło we mnie sił…Dzisiaj lekarz potwierdził infekcję dróg oddechowych…Antybiotyk, leki, leży.
Niczym wolontariusze przemieszczamy się z młodszą Córką między bliskimi chorymi…Ot, taka magia Świąt . Bardzo wierzę, że do Świąt, chociaż kilka dni przed nimi poczuję, że choinka pachnie.
Chciałabym, abym miała tyle sił i przygotowała Święta jak , co roku…Dla Kubusia, Dzieci, bliskich .
Jeszcze te 14 dni …wzmocnię się, psychikę wyprowadzę na poprawny tor …MUSZĘ !!!
Iskierka radości , Kubutek jest wyjątkowo grzeczny . Słucha, rozumie, ataki histerii , silnego pobudzenia przez kilka tygodni zostały uśpione. Spotęgowała tym razem echolalia , spinanie ciałka , chodzenie na czubkach paluszków. Spięcia ciała wywołuje skurcze nade wszystko nóg, pleców. Masaż kilkunastominutowy niesie ulgę . Rytuały…utrzymują się .
Oglądając bajkę musi mieć koniecznie w rączkach postacie z bajki . Trzyma je kurczowo w rączkach i przemieszcza tak, jak widzi ruch postaci na ekranie. Jedząc posiłek koniecznie z boku stoją dwa kartoniki z samochodami . Kładąc się spać zabiera kartoniki ze swoimi ludzikami , przemiennie z kartonikiem kredek , wagoników. Wtulony do pluszowej przytulanki zasypia. Starałam się z nim dużo rozmawiać. Wsłuchuje się w ten przekaz , niekiedy włącza do rozmowy. Uwielbiam Jego prośby…”babciu, opowiedz mi o tym dużo”. Opowiadam tak długo, jak tylko chce słuchać. Nie patrzy jednak w oczy , chociaż proszę. Zatrzyma wzrok na chwilkę i patrzy z boku. Często używa słów dziękuję, proszę…wybaczam ci…Nie wiem , co, ale wybacza…
Kubuś nie ma pojęcia czasu. Trzeba wszystko dokładnie narysować. Plan zadań, jak i miłych czynności , oczekiwanych sytuacji, wizyt trzeba oznaczyć. W kuchni lodówka oklejona jest różnymi tabliczkami.” Miną 3 dni i ponownie do Ciebie przyjadę Skarbie”…Bierze wówczas np. słoneczko , przyczepia do planszy i wie, że wstanie słońce, zajdzie …kończy się ten jeden dzień. Przesuwa swoje żetony niczym szachista pionki na planszy . Jest w domu klepsydra, która odmierza czas , tradycyjny zegar z dużymi wskazówkami, minutnik. Tak bardzo się cieszę z postępów Iskierki, tyle już osiągnął dzięki ciężkiej pracy. Życie w naszej Rodzinie zostanie lekko przeorganizowane z uwagi na stan zdrowia Córki, trosce wielkiej o maleństwo .Przejmę z moją Kamilką proces terapii, dowozu, przywozu Kubusia z zajęć, terapii w domu. Jakoś to wszystko musi się ułożyć….innej opcji nie ma . Myśli same się ułożą , jakiś drogowskaz na kolejne dni, miesiące zobaczę pewnie.
Babcia…jakie piękne słowo , stan niezwykły. Wnuk, wnuczka , to cząstka nas samych . Miłość przeszywa każdy gram tej istotki . Zawsze kochałam wszystkie dzieciaczki .Kocham też starców tak bardzo mocno. Ta moja wymarzona rola babci …, cudowny wnuczek mało doskonały, kolejna dziecinka w trudnej podróży do naszego świata , widok cierpiącej Córki,,,drugiej, która wspiera nas całą sobą niczym Anioł Stróż. Nie wiem dlaczego tak jest ….i nie wnikam. Boże, daj mi tylko siły do przejścia przez kolejny etapy tego maratonu…
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=U2HgnHWzzAQ[/youtube]
Jeśli któregoś dnia…
Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać.
Zadzwoń do mnie…
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą…
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić…
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą…
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać.
Zadzwoń do mnie….
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho…
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz, napiszesz – nie odbiorę wiadomości ,
Wybacz mi …biegłam z pomocą do kogoś.. Michel Quoist
Permalink
Gosieńko kochana, bardzo wierzę, że niedługo pod Wasz dach zawita radośc nieopisana, i że Kubutek będzie szedł do przodu, że Twój mąż wyzdrowieje.
Dbaj o siebie, proszę..
Permalink
Kochana moja
Zachodzi to słońce Waszej rodzinie częściej niż powinno ale, że mimo wszystko czasem wychodzi.Życzę, żeby świeciło cały czas.
Przytulam i ciumam
Święta to magiczny czas dlatego jestem przekonana iż będą takie jakie być powinny i takie na jakie zasługujecie.
Marta
Permalink
Babciu Gosiu, przesyłam tyle sił na ile mnie stać, mnóstwo pozytywnej energii i modlitwę. Będzie dobrze 🙂
Permalink
Przesyłam cały ogrom siły i mocy, na ten trudny czas, i głęboko wierzę,że wszystko się dobrze ułoży.Pozdrawiam, ciągle walcząca mama wcześniaka 🙂
Permalink
Trzymajcie się dzielnie, jeśli trzebaby jakiejś pomocy – wiedzie do kogo uderzyć! Buziaki ze śnieżnych Beskidów
Permalink
Gosiu zdrowiejcie wszyscy a Tobie dużo siły. Trzymaj za nas proszę kciuki, jutro rano mamy diagnozę Boryska.
Permalink
Gosiu serdecznie dziękujemy za wsparcie porannym smsem. Wciąż wiele przed nami . Malutki dzielny bardo choć zupełnie nieswiadomy wazności dnia dzisiejszego. Ściskamy.