Spowiedź Kubusia..c.d

kliknij na zdjęcia…

tyle było blasku w tych oczkach..

Kiedy byłem jeszcze malutki, kiedy nikt nie dostrzegł mojej choroby starałem się z całych sił dawać tylko radość…ciągle się uśmiechałem, wszystko tak bardzo mi się podobało, poznawałem świat…to tak, jakbym chciał nadrobić w jednym roczku wszystkie moje radości, które tak nagle, dziwnie zostały przerwane…, to tak, jakbym podświadomie przeczuwał, że to się wkrótce skończy…

Miałem apetyt, wszystko zjadałem , cieszyłem się  na widok mojego ulubionego talerzyka…..jak miałem roczek sam jadłem zupki i ziemniaczki ….moi rodzice byli ze mnie dumni…tak szybko rosłem.

Mama tuliła mnie do snu, śpiewała kołysanki – pamiętam te chwile..tak mi się wydaje…..jeździłem w wózeczku na spacerki, potem chodziłem za rączkę, z czasem biegałem tak szybciutko…uwielbiałem kopać piłeczki…do tej pory lubię tą zabawę.

Najbardziej z bajeczek kochałem TOMKA…..jak on się pojawiał na ekranie telewizorka klaskałem w rączki i czekałem śmiejąc się tak głośno….

Byłem zdrowy…..a kiedy to coś pojawiło się w mojej główce otoczenie widzę jakby za mgłą….są dni, że wszystko rozumiem, dostrzegam kolory, słucham bliskich …i nagle jakiś mrok….nawet dotyk aksamitu jest dziwnie szorstki, całus od bliskich tak bardzo obcy, wtulenie w ramiona mamy boli mnie…..nie umiem patrzeć w jej oczy, kiedy do mnie mówi….

Czy można cofnąć czas i zacząć wszystko od początku…..czy mogę być ciągle malutkim bobasem i sprawiać tylko radość…..nie, to jest już poza mną…..teraz mogę jedynie wracać myślami do tych beztroskich chwil, kiedy mój kokon mnie nie uciska….teraz mogę tylko pracować nad sobą i odzyskać radość, która się gdzieś schowała, zasnęła ….obudzi się , tylko to jest bardzo dużo czasu…

Boziu -mówię do Ciebie paciorek…proszę o wytrwałość w tej walce, proszę o pomoc…składam moje małe rączki i wierzę, że będzie dobrze….że za kilka miesięcy zacznę mówić, że moje napady agresji będą ograniczone, że to coś w główce zaśnie i nigdy się nie obudzi…….i nie chcę pamiętać złych chwil, chcę rosnąć i o wszystkim zapomnieć….chcę…..ale to tylko moje dziecięce marzenia…….marzenia moje i wszystkich chorych dzieci……składam rączki i dziękuję, że mam miłość moich bliskich, że są obok ..w dzień i w nocy…

Wszystko wydaje się niemożliwe, tym którzy niczego nie próbują.”