Życie, to serial , a my dostajemy obsadę w różnych rolach. Super, kiedy jesteś w milionowym odcinku postacią szczęśliwą. Mkniesz przez ścieżki bez problemów…, a scenarzysta Twojej roli nie zamierza zmienić . Jesteś szczęśliwy, czasami nie zdając sobie z tego sprawy. Uważasz to za oczywistość…Nie każdy ma jednak szczęście mieć taką obsadę w tym serialu.
Moje życie….stali czytelnicy bloga, może mojej książki wiedzą, że bajecznie kolorowe nie jest.
Jakaś baśń pełna przygód…radość pleciona ze łzami . Wygrana, i kolejna walka o sukces…Tak sobie mknę z dnia na dzień jak większość z nas.
Często moi znajomi, Przyjaciele proszą mnie…zwolnij trochę, zostaw sprawy, które możesz sobie odpuścić….Nie, NIE !!!! Kochani…Jeżeli jest sprawa , w której udział brać powinnam, to znak, że MUSZĘ!! i koniec …Czy dam radę , to inny temat. Ryzykuję, podejmuję te rzucane rękawice zawsze.
Nauczyłam się też pokornie akceptować porażki, ale tylko wówczas, kiedy wiem, że pukałam do wszystkich drzwi …Chciałam, a nie wyszło…
Skąd czerpię siły ?? Z ogromnej wiary, miłości tak prostej do wszystkich ludzi . Czy mam nieprzyjaciół? Pewnie tak…jak wielu z nas. Są sympatie i antypatie…Nie każdy musi akceptować moje podejście wobec życia .
OGROMNA WIARA …tak, to ona daje mi przepustkę do podejmowania przeróżnych wyzwań, które często są jakimś ołowianym pancerzem, który nieść muszę.
Moja odskocznia duchowa …to monolog z Tymi z GÓRY…z Bogiem , Świętymi, którym ufam.
Czując, że przegrywam , słabnę, wypalam się…błagam swoimi myślami, w swojej ciszy o zrozumienie danej sytuacji…Błagam o łaski tak bardzo potrzebne w danym stanie. Nie zawsze je otrzymuję natychmiast, zaraz, teraz…Nic to…Ja nadal wierzę w modlitwie kojąc swoje troski.
Wiem, że ta odskocznia duchowa pozwala mi wyciszyć psychikę, wytłumaczyć sobie wiele spraw, zrozumieć…
Nie…nie zawsze tak było. Pisałam o tej mojej przemianie duchowej na którejś z kart na blogu…
Byłam daleko od Boga, albo zwyczajnie trwałam w Kościele jako katolik bez wiary .
Święta…ok…trzeba , wypada pójść do Świątyni . Może w niedzielę co dziesiątą..
Mój przełom , zrozumienie wartości , które dają mi siły pojawił się nagle, spontanicznie ….zarazem szczerze i prawdziwie…2000 rok był tym okresem, kiedy życie przytłoczyło mnie totalnie.
Zbita natłokiem wielu niepowodzeń padłam na kolana , zalana łzami przepraszałam, prosiłam…Z czasem dziękowałam za te łaski, które były widoczne .
Tak jest do dzisiaj i tak pozostanie na zawsze ….W ciszy, skupieniu, pokorze proszę i dziękuję..
Od dwóch lat systematycznie, kiedy czas mi pozwala jadę do mojego ukochanego Sanktuarium w Oborach k/ Golubia Dobrzynia….Malutki Kościół , w którym Matka Boża przyjmuje tych wszystkich strapionych …z cierpieniem, bólem duszy i ciała. Pierwszy raz tam pojechałam po diagnozie Kubusia..
Nie potrafię opisać wzruszenia, kiedy to powierzałam mój najcenniejszy dar od Boga….mojego Kubutka opiece Matce,” która wszystkich rozumie”… Ja…Matka, Babcia błagałam o siły dla całej mojej Rodziny .Dla siebie o dar wyciszania moich dzieci, których los tak mocno doświadczył…
Wylałam morze łez pokory, idziemy dalej .
Wczoraj byłam ponownie. Miałam w sercu Wszystkich moich Przyjaciół…nade wszystko chorych i moje dzieciaczki wirtualnie .
Modliłam się za Was maluszki, za Waszych Rodziców, bliskich . Przesyłam Wam KOCHANI energię, którą właśnie w tym miejscu czerpię.
Jakiś odcinek kolejnych dni pójdę silniejsza…i wierzę, tak bardzo wierzę, że i Wy doznacie dobra, które pochodzi z „ DOBRA”….Razem zawsze lżej..
Babcia Gosia…
SKLEP PANA BOGA
Pewnej kobiecie przyśniło się, że za ladą w jej ulubionym sklepiku stał Pan Bóg.
„To Ty, Panie Boże!” – zakrzyknęła uradowana.
„Tak to ja” – odpowiedział Bóg.
„A co u Ciebie można kupić?” – zapytała kobieta.
„U mnie można kupić wszystko” – padła odpowiedź.
„W takim razie poproszę o dużo zdrowia, szczęścia, miłości, powodzenia i pieniędzy”.
Pan Bóg uśmiechnął się życzliwie i oddalił na zaplecze, aby przynieść zamówiony towar. Po dłuższej chwili wrócił z malutką, papierową torebeczką.
„To wszystko?!” – wykrzyknęła zdziwiona i rozczarowana kobieta.
„Tak, to wszystko” – odpowiedział Bóg i dodał: „Czyżbyś nie wiedziała, że w moim sklepie sprzedaje się tylko nasiona?”
http://www.youtube.com/watch?v=Ulll8H9h75c&feature=related
Permalink
I się poryczałam. Gosiu dziękuję Bogu, że miałam możliwość poznania tak wspaniałego ,,ANIOŁA” na ziemi jakim jesteś Ty kochana. Swoimi wpisami dajesz wsparcie i siłę innym rodzicom.
Buźka
Permalink
Witaj Gosiu!
jakże prawdziwy jest filmik, który zamieściłaś!!!
jakże prawdziwe sentencje!!!!
ile razy sama sobie podcinałam skrzydła zanim w ogóle zaczęłam 🙁 ileż chciałam zrobić a się bałam… a przecież życie jest takie krótkie… Boże tylko ja wiem.
Gosiu Dziękuję Ci Kochana za Twoją mądrość, siłę jaką mi dajesz i w ogóle za wszytko, za to, że „stanęłaś” na mojej drodze. DZIĘKUJĘ!!!!
pozdrawiam bardzo gorąco
Permalink
Gosieńko ,co ja jeszcze mogę dodać.Jesteś Aniołem,dajesz siłę wszystkim,którzy się do Ciebie zwracają. Dostajesz też siłę od tych ,którzy Ciebie tak bardzo cenią i tak bardzo się o Ciebie martwią.Rodzina jest Twoją siłą,Przyjaciele,dodają otuchy.Gosieńko pozdrawiam cieplutko.
Permalink
Małgosiu, Aniołku mój…Wiesz, jakim byłaś i jesteś dla mnie przepięknym Świadectwem Matki cierpiącej tak bardzo..Tak wiele się właśnie od Ciebie nauczyłam pokory, cierpliwości.Ty już pożegnałaś swojego Synka…naszego KRZYSIA..Twój ból po stracie najdroższej istotki ..koisz w modlitwie..
A Krzysiu…Aniołek Krzysiu jest zawsze z Wami . Miłości nie da się wyprzeć z psychiki.Ona trwa tutaj i po drugiej stronie brzegu..To ja dziękuję Bogu, że byłaś, jesteś i pozostaniesz na zawsze w moim sercu…
Permalink
Gosieńko, odkąd Cię tutaj wirtualnie poznałam, plus Nasze rozmowy tel … jesteś Aniołem niejednego tutaj rodzica i dzieciaczka, na każdym kroku, w każdej godz, minucie myślisz nie tylko o sobie, Kubusiu ale także wielu innych … Dziękujemy …
Permalink
Gosienko, dziękuję. Wiem o czym piszesz i co myślisz, odczuwasz, przeżywasz. Zaczynam wychodzić z ciemności, jeszcze chwila i znowu będę z Wami.
Pozdrawiam cieplutko