Wirtualni Przyjaciele ..ich życie, radości smutki . Jacy są ?? Jak wyglądają ?, Wyobrażamy sobie wspólną rozmowę w realnym życiu . Mamy od jakiegoś czasu to przeogromne szczęście, że cudowne osoby poznane zupełnie przypadkowo w blogosferze pojawiają się u nas .
W sobotę przyjechały do moich dzieci, Kubutka niezwykłe osoby – Anetta i Jacek . Rozmowy wprost pozwalają poznać siebie bliżej. Historie życia przeszłego…marzenia, plany .
Dramat , jaki przeżyli Anetta i Jacek opisywałam kilka postów wcześniej. Śmierć dziecka… Było światłem na kolejne szczęśliwe lata Rodziny. Trudno ubrać w słowa emocje, które targają psychiką po tak bolesnym doznaniu . Emocje Matki trzymającej już ciałko dziecka w objęciach…Emocje Ojca, który tuli dziecinkę nie czując bicia Jej serduszka. Walczyli z całych sił pięć długich miesięcy . Nigdy nie dopuszczali do siebie myśli, że Wiktoria odejdzie. Pozostawi tych, którzy tak bardzo kochają w zadumie, rozpaczy, tęsknocie. Każda data w kalendarzu – 29 dzień miesiąca to data szczęścia i bólu..
Wiktoria przyszła na świat 29 października 2010 – to był cudowny dzień , odeszła 29 marca 2011 roku – dzień , w którym świat się zatrzymał. Zapiski o tych chwilach są na Blogu Anetty …link poniżej.
♥♥♥WIKTORIA – BÓG POWOŁAŁ DZIECINKĘ DO SIEBIE 29.03.2011 R♥♥
Cisza, która zawładnęła ich psychiką…i łzy pozwalające oczyścić organizm z niemocy, która może ścisnąć gardło, udusić. Układali stopniowo swoje myśli , szukali rozwiązania, aby wspólnie obrać jakiś kolejny szlak. Kilka miesięcy wzajemnie koili rozrzucone myśli .
W tym najtrudniejszym czasie czuli obecność Wiktorii . Dzień, w którym zrozumieli, wytłumaczyli sobie , że wszystko ma swój jakiś sens, że nawet w tragedii zakodowany jest jakiś znak na dalszą podróż przez życie był pewnym przełomem…Sala w szpitalu u boku Wiktorii była ich domem przez 5 miesięcy. W smutnych murach stykali się z rozpaczą , niemocą i walką Rodziców o swoje dzieci. Wiktoria pozwoliła nam pojąć wagę potężnego problemu ..mówią . Nie ma większej tragedii od walki o dziecko …Tak dobrze to zrozumieliśmy właśnie tam, w szpitalu .
Dar, którą jest Wiktoria i Jej odejście….Ona była, jest i pozostanie tym naszym drogowskazem.
Jacek kilkanaście lat zdobywał doświadczenie zawodowe koncentrując się na preparatach podtrzymujących zdrowie.
Zdrowie- to Uroda…Nie ma na myśli urody w formie wizualnej. Każdy ma inne rysy twarzy, budowę ciała , każdy jest indywidualny. Czując się zdrowo, jesteś zadowolony. Zadowolony, to forma szczęścia,…a szczęście wyrysowane na Twojej Twarzy, to właśnie Uroda wnętrza okazanego na zewnątrz… Obrali cel i zrealizowali swój Projekt. Tak oto powstała firma AJ8. Dystrybucja produktów, która dostarcza człowiekowi wartościowe suplementy , utrzymuje równowagę, zdrowie.
Zaopatrzę swoich bliskich, siebie w produkty, które tak bardzo mnie do siebie przekonały…
Aqua Bio i Aqua Energy ….Woda i kamienie , które oczyszczają organizm…z czasem Kolagen.
Przystępna cena i tyle wartości. Świadectwa od osób, które kurację odbyły…Niesamowite i tak naturalnie proste..
Nie o cenę nam chodzi, a o jakość. Produkt drogi nie zawsze musi być tym najlepszym. Faktycznie kwoty produktów nie są kosmiczne…Kamienie, które uzdatniają wodę to zaledwie 25 złotych…Woda, która oczyszcza organizm z toksyn, złogów – to 45 złotych ..
To spotkanie tak wiele wniosło nowych wartości do mojej psychiki. Różnica wieku między nimi , a mną…babcią zatarła się . Mądry, płynący z serca przekaz o wszystkim . Ciepło i dobro , które od nich emanuje….i ten pokłon wobec drugiej osoby szczery, prawdziwy , naturalny. Miłość do Aniołka Wiktorii jest nadal potężna . Każdy swój krok, myśl konsultują podświadomie z dzieckiem , które jak mówią urodziło się po to, by zaczerpnąć tej pięknej miłości Rodziców w bólu …Nie usłyszeli słowa Mama, Tata…to nic. Czuli, że Ona ich tak bardzo kocha swoim serduszkiem, które biło zaledwie pięć miesięcy tylko dla nich.Ułożyli swoje myśli wobec innych dzieciaczków…W każdym nade wszystko chorym dziecku widzą cząstkę swojej Wiktorii . Dlaczego pomagają innym poprzez wsparcie słowem, gestem, czynem?? Właśnie dla Niej…maleńkiej dziewczynki, która jest cały czas przy nich .
Kubuś , który często z dystansem podchodzi do obcych ….i On poczuł to magiczne wręcz ciepło bijące od cioci i wujka…Przytulał się do Jacka, Anety…prosił o wspólną zabawę. Grał w piłkę ze swoim wujkiem Jackiem , biegał taki szczęśliwy …
ONA i ON przewartościowali swoje życie zupełnie .
Firma AJ8 prosperuje na rynku od niedawna. Nie osiągają ogromnych zysków . To nic- mówią wspólnie …Wiktoria tam, z nieba dawkuje te dobra tak, jak trzeba…My mamy dalsze plany, cele, zmierzamy do nich głosem serca ..Kolejny etap już prawie ukończony, to Fundacja, którą założyli.
Będzie funkcjonowała w sposób wręcz „prekursorski” , w taki, jaki sobie obrali. Wierzę, że spełnią swoje plany . Głęboka wiara w Boga Nie pogniewali się na Niebo . Nie mogą. Tam mieszka Ich dziecinka …I nie pytajmy, dlaczego Kubuś swoje zaburzenie objawił właśnie Wam…powiedzieli.
Jest w tym swój sens…i ja o tym wiem tak doskonale . Nasza walka będzie się toczyła nadal z siłą i wiarą w wygraną tak samo, jak toczy się od trzech lat .
Anettko, Jacku…dziękuję, że mogliśmy Was spotkać , wysłuchać. Pośmiać się i wzruszyć wzajemnie..
Tego potrzebowaliśmy tak bardzo. Opisałam spotkanie nie dlatego, że Kubuś jest pod SKRZYDŁAMI Aniołów z Elbląga. Opisałam na ich przykładzie, jak wiele znaczy psychika, jak różne są nasze reakcje na sytuacje, które nie wszystkim pozwolą zregenerować się w taki sposób…
„Często spotyka się ludzi, którzy są stale przygnębieni. Każde niepowodzenie traktują jak katastrofę. Każde ukłucie szpilki odczuwają jako zamach na ich życie. Najdrobniejszy ból, mała niedyspozycja wprowadza ich w stan alarmowy. Ci ludzie mają bardzo złe przyzwyczajenie do dramatyzowania wszystkiego. I to właśnie czyni ich tak nieszczęśliwymi. Narzekają i skarżą się: „To mogło się tylko mnie przydarzyć”. „Znowu coś mi dolega”. „U mnie wszystko idzie źle, jestem takich pechowcem”. „Po prostu nie mam szczęście”. Ich życie uczuciowe jest rozstrojone. Drobne niepowodzenia przemieniają się w ich sercu w wielkie masywy nieszczęście i biedy.
Nie zapominaj dobra,
którego każdego dnia może dać ci zadowolenie.
Istnieje tysiąc małych spraw,
na które nie zwracasz uwagi.
Spisz je sobie.
Nie zakwaszaj więcej twoich dni
złym nastrojem, ani cierpiętniczą miną.
Niepowodzenia są nieuniknione i będą się zdarzać,
ale na każde z nich przypada wiele radości.
Tylko myśmy już zapomnieli jak się nimi cieszyć!
Każde niepowodzenie wykorzystają jak bodziec,
by iść naprzód.
Będziesz wtedy innym człowiekiem.
Będziesz pracował jak koń, a spał jak niemowlę.”
Permalink
Pomagając innym, pomagasz sobie. To jedyny i prawdziwy sens życia. Wierzę, że Anetta i Jacek mimo ogromnej straty,jakim jest dziecko,którego życie tak wcześnie się skończyło, bardzo wiele otrzymają.Znaleźć sens w tym co się stało, to największy Boży dar i talent człowieka.
Rozpacz nie prowadzi do niczego dobrego.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo cieplutko