Autyzm naukowo:
http://www.psychologia.aplus.pl/html/autyzm_dzieciecy.html
Autor – Pani Dominika Chojnacka
„Autyzm jest rozległym zaburzeniem rozwojowym, które staje się widoczne w ciągu pierwszych 30-tu miesięcy życia. Jest to zaburzenie trudne do diagnozowania, ponieważ ma bardzo zróżnicowany charakter, występuje pod wieloma postaciami – właściwie niemożliwe jest znalezienie dwojga dzieci, u których zaburzenie to miałoby identyczny przebieg. Objawy są w różnym stopniu nasilone, różna jest dynamika zmian. Wszystkie dzieci charakteryzuje jednak wycofanie się z kontaktów społecznych, brak akceptacji zmian w otoczeniu, skłonność do powtarzania pewnych czynności i zachowań – co znaczy to dokładnie, jak może się objawiać, objaśnię w dalszej części pracy(..) Obecnie za przyczynę autyzmu wielu badaczy uznaje mikrouszkodzenie i mikrodysfunkcje mózgu – odrzucają tym samym wcześniejszą koncepcję psychoanalityczną, która winą za zaburzenia obarczała rodziców, a w szczególności matkę.
Jak wspomniałam już wcześniej, autyzm ma charakter wielopostaciowy, objawia się na wiele zróżnicowanych sposobów. Starano się więc stworzyć pewną klasyfikację jego symptomów, by ułatwić diagnozę.
Chciałabym tu zaprezentować klasyfikację S.M.B. Pecyny (Pecyna S.M.B., 1998a). Mówi ona o trzech kategoriach syndromów autyzmu:
– pierwsza dotyczy jakościowych zaburzeń stosunków społecznych – w jej obrębie mogą wystąpić objawy:
- zaburzenie zachowań niewerbalnych,
- brak kontaktów rówieśniczych,
- brak potrzeby dzielenia się przeżyciami z innymi ludźmi,
- brak społecznej lub emocjonalnej wymiany;
– następna kategoria odnosi się do jakościowych zaburzeń komunikacji w kontaktach z innymi, objawy to:
- upośledzona lub niewykształcona mowa,
- stereotypowe i powtarzane wyrazy (echolalie),
- · ˇ brak spontanicznych umiejętności językowych, charakterystycznych dla danego poziomu rozwoju;
– ostatnia kategoria mówi o ograniczonych i stereotypowych wzorcach zachowań, które manifestują się przez:
- powtarzanie jednego lub kilku wzorców zainteresowań, odbiegających od normy przyjętej dla danego wieku rozwojowego,
- przywiązanie do rytuałów, zwyczajów,
- powtarzanie pewnych sekwencji ruchowych,
- uporczywe zajmowanie się tylko przedmiotami z pominięciem ludzi.(..)”
Dziwne, prawda ? Dziwne i tajemnicze zarazem trwanie na pograniczu dwóch światów.
Przejścia z jednego , do drugiego są bardzo widoczne w początkowych fazach wycofywania dziecka .Izolacja, samotność łamana krzykiem …Jest obok Ciebie człowieczek, i w pewnym momencie ucieka myślami gdzieś, gdzie Ciebie nie wpuści. To Jego baza i tylko Jego.
Początki objawów Kubusia były widoczne w każdym obszarze…Cisza, rytuały, stymulacja poprzez kręcenie w kółeczko swoim malutkim ciałkiem. Często ucieczki przed zdrowym światem…Zarzucona pieluszka, ręcznik na główce,…albo „skok” do szafy, którą szczelnie od wewnątrz zamykał . Gesty , lęk, spięcia, skurcze .i płacz bez łez. Miesiące trudnej pracy, która i dla nas była potężnym wyzwaniem. Przecież nie mieliśmy żadnego pojęcia jak wspierać, pomagać…Miłość do dziecka była i jest okazywana na każdym kroku.Nie rozumiał, lub nie potrafił okazać, że czuje te nasze uczucia tak wielkie…
Kim jest Mama, Tato…babcia, dziadek, ciocie, bliscy ?. Obojętność przerażała ..Mogliśmy być w pobliżu, lub wyjść…Brak kontaktu wzrokowego, zero emocji , uczuć…Jakaś pustka i oczka wołające bezustannie!!Nie zostawiajcie mnie , pomóżcie! To trochę potrwa…Dam z siebie wszystko, tylko pokornie czekajcie…Pierwsze sygnały, że rozumie przekaz były objawieniem , nagrodą i potwierdzeniem, że coś zaczyna działać pozytywnie…Tylko co ?? Pytania bez odpowiedzi….tysiące pytań. Pomoc , wsparcie ze strony terapeutów pozwalały przetrwać widoki okrutne…Słonko, jestem obok wiesz…Bardzo, bardzo Ciebie kocham. Chciałoby się przytulić z całych sił, poczuć zapach swojego wnuczka, poczuć uścisk rączki malutkiej…Nie było szans. Ten ból już za nami . Kubuś wyrwał jakby część siebie , aby potwierdzać gramem swoich zachowań, że zaczyna pojmować nasz przekaz ze zrozumieniem.
Kilka miesięcy poddawał się w wielu czynnościach niczym zaprogramowany robot….Przyjmowanie posiłków, codzienna toaleta. Fascynował się tylko maleńkimi zabawkami . Przerażał Motylka widok obcych osób . Skupiskiem było już 5 obcych twarzy..
Zatykał uszka, zamykał oczka i bujał się w jednostajnym ruchu , gdzieś w kąciku pomieszczenia, w którym był…Biegał szybciutko przed siebie, nie patrzył na żadne przeszkody…drzewo, usypany piasek. Niekiedy się przewrócił…Wstał, spojrzał z przerażeniem …nie płakał.
Pamiętam Dzień Wszystkich Świętych w 2008 r.…Stałam nad grobem Rodziców . To była moja pierwsza „wyprawa” poza dom po mojej operacji. Byłam jeszcze słaba…Młodsza córka trzymała mnie za ramię…Dzień był wyjątkowo smutny. Pierwsze Święto Zmarłych , kiedy w mogile spała moja Mama…Po kilku minutach doszła córka z zięciem, Kubusiem…Chciałam utulić moją najdroższą istotkę…to maleńkie serduszko, które zastępowało mi rytm bicia serca Matki…Nie udało się…Delikatnie chwytałam Jego rączkę…Wyrywał się. Ludzi na cmentarzu przybywało. Znicze, kwiaty, wieńce. Nagle Kubuś spojrzał wokół , panicznie się wystraszył. Krzyk okrutny ..Córka wzięła Kubusia na ręce…Nie pomagało. Wił się , wyrywał…Postawili Kubusia …, a on zaczął uciekać . Biegł tak szybko , nie patrzył na ludzi, którzy stali przed grobami…Biegły za nim córki. Kierował się do bramy wyjściowej głośno krzycząc…Już nie wrócili. Przyszli do mojego domu. Jeszcze kilka minut postałam wraz z mężem, zięciem…Czułam pytający wzrok obcych ludzi …Co to za dziecko !!! Niegrzeczne, zbuntowane ….i jacy opiekunowie . Nie potrafią opanować „wrzasku „.To było moje pierwsze starcie z otoczeniem, które odbierało” Inność „Kubusia z jakąś pogardą. Zabolało mnie to bardzo. Ludzie, to jest mój WNUK!!! On się Was boi…nie potępiajcie tego dziecka !!On jest chory !! Na co, tego jeszcze nie wiemy!!! Kochajcie maluszka…prosiłam wzrokiem.
Kubuś był już w trakcie diagnostyki , kilku terapii…O Autyźmie, jego stu procentowym potwierdzeniu dowiedzieliśmy się w grudniu…17 grudnia 2008r.
Te drastyczne przeżycia są już przeszłością…Odbieram chwile okrutne, jako zły sen, który się skończył. Trzy lata walki o dziecko zrodziło piękne efekty!!! Kubuś rozumie słowa, wchodzi w grupę rówieśników, okazuje emocje …mówi zdania z sensem. .Wiele cech autystycznych trzeba jeszcze zacierać . Tysiące godzin pracy przed maluszkiem…Przykre, że to malutkie dziecko od trzech lat musi tak ciężko pracować, poddawać się wielu godzinom terapii, żeby pojmować nasz, zdrowy świat. Czasu nie cofniemy, nie przyspieszymy !!! Tak musiało pewnie być, aby w mojej Rodzinie pojawiło się cudowne dziecko, które i nas tak wiele nauczyło…Nauczył nas postrzegania radości w inny sposób…Wyzwolił pokłady cierpliwości , pokory….Cały proces kształtowania Jego umysłu daje i nam poczucie spełnienia. Uświadamia, jak potężna może być wiara i nadzieja na lepsze jutro. Uświadamia, że trzeba podejmować wszystkie wyzwania, które niespodziewanie los nam ułoży na ścieżce życia . Staliśmy się wszyscy silniejsi w pojmowaniu rzeczywistości …Ułomność małego człowieczka wzmocniła nasze psychiki….Trzeba być bezustannie na swoich stanowiskach niczym w wojsku…Alarm, reakcja, walka o zwycięstwo…kolejny sukces….
Mamo, Kochany Tato….Kiedy i Tobie życie taki scenariusz napisze kumuluj wszystkie siły , walcz o dziecko jak tylko potrafisz…Obieraj cele, realizuj je.Choćbyś miał upaść sto razy, nie załamuj się!…Wstaniesz silniejszy i idź dalej z tą ogromna wiarą, że musisz dojść do mety. Droga nie jest łatwa….To nic !! Miłość góry przeniesie, odrzuci głaz gdzieś na bok…Po burzy zazwyczaj jest tęcza .Tych kolorowych łuków na niebie widzieliśmy nieskończoną ilość . Nie poddawaj się nigdy!!!…Kurtyna beznadziei będzie unosiła się stopniowo do góry . Kiedyś podniesie się całkiem…Zobaczysz wówczas , jak trudny okres jest już za Tobą…Usiądziesz spokojnie na ławce, spojrzysz na niebo posiane gwiazdami …i w myślach potwierdzisz….Boże, tak warto było , tak bardzo warto było stoczyć dziwną walkę . Wygrałem !!!!! Jestem gotów do kolejnych rund!!!
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=U2HgnHWzzAQ[/youtube]