Otrzymałam odpowiedź z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na moje wystąpienie z dnia 25 kwietnia 2012 r. – List Otwarty do MSW z prośbą o zmianę Ustawy z 1933 r w sprawie prowadzenia zbiórek publicznych oraz wyjaśnienie, w których przypadkach następuje łamanie przepisów prawa.
Bardzo dziękuję za odpowiedź . Czy pogłębiłam swoją wiedzę po tych wyjaśnieniach? W chwili obecnej w żadnej mierze nie! Odpowiedź w tonie bardzo spokojnym interpretuje przepisy obowiązujące jeszcze do chwili obecnej .
Zbiórkę publiczną mogą prowadzić tylko podmioty , które posiadają osobowość prawną tj. Fundacje, organizacje , komitety powołane do prowadzenia tego typu zbiórek itd .
Cytat z pisma z MSW „ Dyspozycja art. 1 ustawy o zbiórkach publicznych wskazuje , iż „ wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy „ (..) W świetle powyższego publikowanie na stronie internetowej informacji zachęcających potencjalnych darczyńców do wpłat finansowych z jednoczesnym podaniem numeru rachunku bankowego , wypełnia przesłanki publicznego prowadzenia akcji oraz pozyskiwania ofiar”.
W dalszej części pisma czytam „ Podkreślić ponownie należy , iż jedynie jednoczesne wskazanie w treści bloga na cel ( również podany hasłowo) i sposób , w jaki można wesprzeć jego realizację będzie odpowiadało definicji zbiórki publicznej . Przy czym pojęcie jednoczesnego zamieszczania na stronie internetowej informacji oznacza, iż zostały zamieszczone blisko siebie , a ich powiązanie jest jednoznaczne . Zatem samo zamieszczenie w treści bloga numeru rachunku bankowego i informacji o chorobie dziecka , doświadczeniach z tym związanych nie będzie zbiórką publiczną. Zgodnie z prawem będzie także opisywanie stanu zdrowia , bieżących wydarzeń, potrzeb dziecka, zamieszczanie podziękowań . Jedynie zamieszczanie informacji zawierającej jednocześnie cel ( zbieranie środków na leczenie ) i numer konta , na które można dokonać wpłaty oraz prośbę o wsparcie , będzie odpowiadało definicji o zbiórce publicznej.
Zrozumiałam treść tego przekazu , zrozumiałam, co można, a co prawem zakazane….Zrozumiałam też absurd, który nadal funkcjonuje i funkcjonować będzie tak długo, póki rządzący nie skonstruują logicznego rozwiązania , rozgraniczenia pojęć zbiórka publiczna i Apel o pomoc.
Interpretacja obecna całkowicie kłoci się w całej rozciągłości zapisu.
Prowadzę blog o chorym wnuku. Mogę opisywać problemy dnia codziennego, sukcesy, porażki – wszystko o Kubusiu. Idąc tokiem obowiązujących przepisów nie złamię prawa, kiedy wskażę potrzeby dziecka – tak , to rozumiem. Wskażę – Kubuś potrzebuje papieru do kserokopiarki, plasteliny , papieru do laminowania, gry, maty itd. Potem musi być postawiona kropka .
W przypadku, kiedy ten wywód o potrzebach rozszerzę o zapis …jeżeli masz , nie potrzebujesz, podaruj Kubusiowi, w tym momencie złamię prawo. Tożsama sytuacja ze zbiórką środków finansowych . Według przepisów wskazanych przez MSW gdzieś na blogu może być umieszczony numer konta…Tylko gdzie ??? Wskazują, że nie blisko i nie wprost określając , na co środki mają być przeznaczone . Absurd według mnie maksymalny . Blog, to cykl zapisów prowadzonych bieżąco …
Rozumiem, że w dniu, kiedy założyłam bloga w 2010 r . mogłam śmiało napisać numer konta bankowego moich dzieci. Blog liczy obecnie około 600 stron, czyli gwarancja, że nikt tego konta nie odczyta…prawo zabrania blisko siebie wskazywania konta i potrzeb.
Dam sobie spokój już z gotówką. Jak wygląda zbiórka darów w naturze?. Można zamieścić , opisać potrzeby dziecka ….prawo pozwala. Można nawet dziękować…Tylko komu i za co ?? Tego już nie rozumiem…Znaczy, że jeżeli opiszę potrzeby dziecka , ktoś między wierszami zrozumie, ma coś i się podzieli , prześle , a ja mogę oficjalnie podziękować?…O nie decydenci…już nikt mnie nie pogoni w ten gąszcz przepisów , gdzie zawsze można paść ofiarą. Przerabiałam to zbyt dotkliwie i choćbym miała jeść suchy chleb nie opiszę potrzeb Kubusia, nie zamieszczę numeru konta póki obecna Ustawa sobie nadal obowiązuje od 80 lat .
Na moim blogu , póki MSW we mnie nie wycelowało z udziałem organów ścigania opisywałam rozwój Kubusia, nasze emocje…Wpis za wpisem…Z boku po prawej stronie są różne zakładki – Przyjaciele , jest też Pomoc dla Kubusia . Tam jest numer jego subkonta , BYŁ też numer bieżący konta moich dzieci ( nie było to specjalne konto na rzecz Kubusia ) . Zapis brzmiał…pomoc bezpośrednia Dar Serca…jeszcze z dopiskiem pomoc rzeczowa . Wszystko!!!!!! Takie zapisy widnieją na tysiącach blogów osób w potrzebie i słusznie, bardzo słusznie według mnie !!!!!
Raz przez okres 3 lat zamieściłam apel o pożyczenie nawilżacza , jeżeli ktoś ma, posiada, nie potrzebuje w chwili obecnej. To był mój krzyk na całe gardło z niemocy, kiedy Kubuś czwarty raz w miesiącu zamieszkał w Sali szpitalnej z atakiem kaszlu, siny , z zapaleniem krtani. Naszpikowany sterydami , które ratowały Jemu życie zaczynał ponownie znikać w krainę autyzmu…
Lekarze zalecili nawilżanie pomieszczenia, bo Kubuś kolejnego ataku nie przetrwa !!! Zakup nawilżacza nie wchodził w grę, bo zwyczajnie w świecie nie mieliśmy środków . Koszt nowego utrzymywał się między 200 – 500 złotych. W tym właśnie miesiącu, w miesiącach poprzedzających po opuszczeniu szpitala dzieci dostawały recepty…Kilka recept z drogimi lekami…Realizowałam ich zakup wydając jednorazowo 300, niekiedy 600 złotych . Lek nie trafiony, Kubuś wracał do szpitala, leki do kosza… Na ten mój bolesny krzyk ktoś podarował mi nawilżacz ….I pytam, czy ja złamałam prawo…Nigdy nie wskazywałam innych potrzeb, a jest ich ogrom…NIGDY !!! I pytam się jak tutaj żyć decydenci ? Pracuję uczciwie lat wiele, pracuje mój zięć…Tonę w ratach kredytów, które brać muszę, żeby ratować dziecko, które ma tak ogromną szansę funkcjonować …Co to wypoczynek, wczasy nad polskim morzem….w przeciągu 10 lat byłam na dwa, trzy dni w malutkim domku razem z dziećmi , żeby Kubuś zobaczył morze. Cały czas pompuję swoje środki finansowe w medycynę…Biorę leki ja, mąż, Kubuś…wizyty u specjalistów tylko prywatne…Czas oczekiwania na usługi z NFZ bagatela rok, w porywach pół roku …
To jest problem tysięcy ludzi , którzy trwają z dnia na dzień, aby przeżyć…I pytanie…dlaczego państwo nadal ingeruje w życie swoich obywateli . Obecna konstrukcja obowiązujących jeszcze przepisów skłania do zwyczajnej manipulacji ….Czy naprawdę sami nie potraficie ocenić, co proponujecie ?
Możesz prosić, tylko osobno….możesz dziękować , tylko komu. Jeżeli podziękuje Mama Jasia za okazaną pomoc , to w jakiej formie ??? Dziękuję WAM, dziękuję Panu X , że mi pomógł…podarował lek, maść, kredki ? Jaka gwarancja, że do drzwi nie zapuka ktoś i nie spyta, skąd pomoc, dlaczego uzyskałem, jak dotarłem do darczyńcy ?
Drobne prezenty, które Kubuś otrzymał na święta od moich wirtualnych Przyjaciół, to zwyczajny dar serca , nauka dla dzieci, które tak pięknie przygotowały paczuszki dla chorego kolegi z inicjatywy Rodzica. Każda figurka, kartka papieru pachniała dobrem, szczerością . Cieszył się Kubuś, bo coś dostał, cieszyły się dzieci, bo mogły pomóc….Nie, tak nie można …A jak ?? , nadal nie wiem.
Nie wierzę, że wszyscy decydenci znają proces pozyskiwania środków na subkonto dzieci.
To właśnie bliscy, Rodzina błaga podmioty o wpłaty na subkonto…Co Mamie Kacpra po tym, że ma subkonto, a na nim 400 złotych przez rok podarowanych? Jedna faktura i zero na subkoncie. Co dalej ??? Państwo trzyma się sztywno wysokości świadczeń na rzecz osób niepełnosprawnych. 600 złotych i radź sobie sam. Jak ?? Poprosić nie możesz , bo to wykroczenie . Znajomi są biedni, nie poratują.
Matka siedzi przy łóżku Kacperka i płacze z niemocy ….w ukryciu, żeby dziecka nie pogrążać.
Kupiła porcje rosołowe za 5 złotych , ta sama zupa na stole czwarty dzień …i pół parówki na śniadanie, kolacje …Nie, ja tego nie pojmuję ….
Decydenci…Błagam, nie ograniczajcie wzajemnego wspierania ludzi. Nie ingerujcie tak dalece , nie karzcie na Boga tych, których los już naznaczył wyzwaniem okrutnym…walką o dziecko, bliskiego .
Nie odnoszę się do mojej Rodziny , do wszystkich, którzy mają pewnie jeszcze znacznie gorzej .
Jaka zbiórka publiczna wobec jednostki , jakie pozwolenie, po co rozwój biurokracji , nowe etaty ?
Jest prawo , które dyktuje rozliczanie darowizn. Apel o pomoc jednostce traktujcie jako darowiznę, a nie zbiórkę publiczną na szerszą skalę . Obecna Ustawa jest niegodnym aktem prawnym, który nowelizacji powinien ulec już kilkadziesiąt lat wstecz . Uderza w najsłabszych, chorych, zarazem biednych !!! Lustrujcie obszary, gdzie faktycznie dochodzi do nieprawidłowości . Decydenci…nawet, jeżeli chory poprawi swój byt dzięki szczodrości innych, którzy odpuszczą sobie kolejny wyjazd na wycieczkę do Afryki , podarują kwotę choremu cieszyć się powinniście , że ktoś państwo wyręcza z pomocy , ktoś, kto ma środki i wielkie serce…Nie trzaskajcie drzwiami przed kolejnym zmęczonym petentem, nie strzelajcie paragrafami , nie stawiajcie przed Sądem…Wiecie, co to jest upokorzenie, upodlenie , odrzucenie proszącej dłoni ? To właśnie przepisy prawa, które zamiast służyć nam, szarym podmiotom blokują oddech i żyć się nie chce…zwyczajnie .
Dzięki tej cholernej Ustawie – chorej samej w sobie idę jak Jarząbek jakiś , bo mnie w kraju ojczystym ktoś pogrążył…kopnął moje dzieci, upokorzył wnuczka ułomnego. Wstyd Panie i Panowie…zwyczajny wstyd . Umorzono postępowanie wobec art. 56 KW tylko dzięki interwencji mediów .
Na blogu konto babcia śmiała umieścić …dziecku podarowano przez dwa lata 2000 złotych . Wykroczenie jak nic!!! Boże, dzięki , że nie pisałam o potrzebach Kubusia, nie prosiłam o nie !!
Już dzisiaj siedziałabym w celi wraz z tymi , którzy pobili, okradli ….Siedziałabym, bo grzywny nie miałabym z czego uiścić…Siedziałyby w tej celi moje dzieci…Kto Kubusiem zajmowałby się, kto walczyłby o Jego umysł…
Błagam, siadajcie, debatujcie i myślcie jak pomóc ludziom w potrzebie …Czas biegnie, ludzie czekają .
A słowo przepraszam…nie, jeszcze nie usłyszałam z MSW. Czekam dalej ….może się doczekam.
Ja umieściłam numer konta chcąc ułatwić Przyjaciołom solidarność, pomoc Kubusiowi…Nie mogę.
Urzędnik z MSW ruszył machinę w tryb wyjaśniający . Złamał prawo, bowiem anonimowych donosów podobno się nie rozpatruje …Tak mówi przepis prawa. Nadal równi i równiejsi?? Ktoś może się wyłamać, słabszy nie ma prawa. Tego nie rozumiem nadal…no to czekam dalej. Zmęczona, nie koniecznie zdrowa będę nadal opowiadała publicznie mediom, jak biegnie życie codzienne u boku chorego.
Jaka pomoc ze strony państwa , a jakie ograniczenia . Z chwilą, kiedy podjęłam decyzję o publikacji swoich danych, wizerunku już nie myślałam tylko o tym, co nas spotkało. Mówię o tym ku przestrodze , aby nikt nie wpadł w szpony absurdu. Mówię o trudzie dnia codziennego ….o troskach i radościach . Jeżeli 1 osoba na 100 zrozumie niemoc wobec spraw, które dotykają rzeszę ludzi chorych, słabych, biednych , dalej spotka ich na swoim szlaku…prześle szczery uśmiech, poda dłoń pomocną..pojmę, że warto było wyjść z tłumu i KRZYCZEĆ GŁOŚNO -POMÓŻCIE , bo sami nie damy rady!!!
Małgorzata K. Babcia Gosia
Permalink
No właśnie słowo ,,przepraszam” nie w tym wydaniu, nie dla obywatela. W drugą stronę to musi działać. Normalnie szałas i na bezludną wyspę, gdzie panuje królestwo i nikt nikomu nic nie broni ;( Wybieramy się zabierzemy kochana i Ciebie 😉
Permalink
Gosiu, czytałaś:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,12018558,MAC_chce_wycofania_kontrowersyjnych_poprawek_ws__zbiorek_.html
🙂
Permalink
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,12018558,MAC_chce_wycofania_kontrowersyjnych_poprawek_ws__zbiorek_.html
Brawo dziewczyny!
Permalink
http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,12018558,MAC_chce_wycofania_kontrowersyjnych_poprawek_ws__zbiorek_.html
Permalink
Ile potrafili napisac,zeby wyjasnic – czyli…zagmatwac.A nic nie napisali,zeby…pomoc.
Permalink
„Babciu” Gosiu co możemy zrobić? stałaś się Ofiarą biurokracji, ale powoli każda z nas może nią być- jak mówić ? jak krzyczeć? i do Kogo? Obserwuję Wasze zmagania, coraz bardziej zaniepokojona obojętnością Urzędników…i przerażona perspektywą braku możliwości pomocy Dziecku