AUTYZM KUBUSIA …

Cześć, to ja-Kubuś

Troszkę czasu nie opowiadałem Wam o sobie. Dorośli mieli  inne sprawy …. problemy, czy coś. Ja tego nie rozumiem jeszcze tak dobrze. Mam swoje. Malutkie, inne.

Moja babcia mnie bardzo przeprosiła i powiedziała, że na tym blogu o mnie nie pisała długo..

Wybaczyłem jej i wcale się nie gniewam …Trochę chorowałem znowu na krtań moją. Pobudzony byłem przez ten steryd .Musiałem jego dostać, no bo bym się mógł udusić przecież.

Wczoraj byłem u takich innych lekarzy . To Komisja jakaś była , co miała potwierdzić, jak to z tym moim autyzmem jest.  Mieszka dalej w mojej główce ;powiedzieli . Takie orzeczenie o niepełnosprawności  na cztery lata dostałem. Zaświadczenie , to dopiero przyślą w liście .Miała Mamusia  wczoraj dostać  , ale komputer się zepsuł u tych lekarzy , no to prześlą…Nie wiem dokładnie , o co chodzi , dorośli wiedzą , po co takie orzeczenia i pisma są. Inni za mnie myślą . Sam też już potrafię tak dużo. Mój umysł , co dnia , to taki trening przechodzi . Jedni ćwiczą na siłowni , żeby być dużym i sprawnym, albo na boisku w piłkę grają . W telewizorku oglądałem, jaki Ci panowie trenują  ciężko. Teraz to EURO jest i oni grają na  dużych boiskach ślicznych  . Tyle ludzi ich kocha chyba i dopinguje im. Ja też mam taki swój malutki szalik i z Tatusiem  oglądałem  mecze w domku moim . Przecież też gram w piłeczkę. Mam swoją bramkę małą nawet i strzelam gole . Nie, nie potrafię jak Ci panowie …to nic. Nauczę się ,tak po swojemu .

Troszkę się boję, jak ktoś krzyczy głośno, albo te trąbki tak grają jak ktoś w nie dmucha. Niech się cieszą….Zatykam tylko uszka , potem przestaję się bać.  Wygrywam coraz częściej z tym ludzikiem autystycznym , co w mojej główce mieszka . Nauczyłem się czegoś. To musi być chyba bardzo, bardzo miłe…Jak  coś chcę, podchodzę do mojej Mamusi i mówię. „Mamusiu moja Kochana , poproszę „…i mówię , co chcę. Jak pierwszy raz powiedziałem, Mamusia miała łezki w oczkach. Teraz bardzo się cieszy. Trzy słówka „Mamusiu moja Kochana” …i tyle radości. Moje emocje są zmienne takie. Niektórzy mówią, że my z tymi splątanymi umysłami nie okazujemy emocji . Też nie wiem, co to znaczy …Ale ja kocham wszystkich , no to chyba je mam…

Chciałbym, żeby już ciepło było . Wtedy na podwórku sobie biegam z moim pieskiem Piorunkiem, bawię się w piaskownicy , w piłeczkę gram . Na plac zabaw, jak jest dużo dzieci, albo dorosłych jeszcze się boję iść. Za głośno  chyba i obrazy się zmieniają jak ktoś biega. Wtedy się wycofuję .Wracamy do domku i muszę się wyciszyć. Już liczyć do piętnastu na paluszkach potrafię i cyferki do pięciu znam nawet. Nieraz się pomylę. To nic…znowu liczę , tak długo, aż powiem płynnie.

Żebym tak jeszcze potrafił mówić ….fajnie by było. Mówię!! Tak…nawet dużo. Nie wszyscy jednak rozumieją te słowa… Tylko Mamusia, Tatuś, bliscy i moje ciocie terapeutki .

Tak długo powtarzam, aż sam wiem, że mnie zrozumieli.

Jak byłem mniejszy, może nawet jeszcze w zeszłym roku , no to tylko oglądałem te swoje Tomki, albo autka , bajeczki takie.  Dzieci w mojej szkole  oglądają bajeczki BENTENA.  Tam jest tyle różnych stworków , postaci…no i ten BENTEN, co jest takim dobrym chłopcem i on ratuje świat przez złem..

Nie mogłem oglądać nawet tych bajeczek, bo tam jest trochę takich dziwnych stworków , takich bajecznych…wymyślonych. Ja muszę się ciągle uczyć rzeczywistych , realnych takich spraw.

No i dzieci sobie ciągle opowiadały o tych ludkach. Ja nic z tego nie rozumiałem, no bo ich nie znałem. Mamusia poprosiła moją Panią terapeutkę, czy mogę oglądać bajeczkę z Bentenem…Spróbujemy…jak nie będę się bał, no to mogę. Oglądam już  prawie dwa miesiące i nic, a nic się nie boję. Poznałem i rozróżniam te postacie bardzo dobrze.  Mamusia i Tatuś kupili mi taki czarodziejski zegarek omnitrix, taki mały  , ciocia Gosia pożyczyła mi za super pracę na terapii dwie figurki i jestem taki zadowolony…

Teraz już rozumiem, o czym, o kim opowiadają koledzy w tej szkole mojej…

Bo ja dalej, jak pracuję , ćwiczę ten mój umysł, no to na te żetony. Zadanie-wykonanie-żeton. Pięć żetonów, to nagroda. Mogę sobie coś zabrać z koszyczka z nagrodami . To terapia behawioralna jest .

Ona cały czas trwa, calutki …Nawet, jak się bawię, no to Mamusia mi każe na przykład dopasować kolory i nagroda. Tak już mam. Czy to jest trudne?? Ja nie wiem. Nie znam innego życia , takiego bez terapii. To jest chyba trudniejsze dla Mamusi, która cały czas musi o moją główkę dbać.

Dlatego właśnie mówię do niej Moja Kochana Mamusiu. Kiedyś Jej jeszcze powiem….dziękuję, tak bardzo dziękuję , że Ty Mamusiu i Ty Tatusiu właśnie jesteście moimi Rodzicami. Powiem za czas jakiś…Kubuś.

Skarbie Najdroższy , jeszcze raz Ciebie bardzo , bardzo przepraszam ..Opisywałam sprawy trudne , których nie rozumiesz. Dotyczą dorosłych , aby wspierać Ciebie Kubutku , inne dzieciaczki . Staram się ogromnie, żeby żyło się chociaż troszkę lżej Waszym Rodzicom i nikt im nie przeszkadzał w dawaniu siebie Wam Iskierki . Potrzebujecie ich siły, uśmiechu , pokory i cierpliwości …Rodzice są Waszymi Aniołami …Czasami nie potrafią rozwinąć swoich skrzydeł tak, aby otulić Wasz ból, cierpienie. Są zmęczeni i błądzą , bo nie rozumieją wielu spraw , tak jak Ty dziecinko. Ty  Słonko jesteś chory, zaburzenie nie pozwala Tobie pojąć  zdrowego świata. Oni są zdrowi …powinni wszystko rozumieć. Tak nie jest …dlatego muszą to wszystko zrozumieć- wiesz.

Kocham Ciebie tak bardzo, bardzo mocno . Idziemy dalej szlakiem, który nam los wskazuje .

Upadniemy, ale szybciutko wstajemy. Iść trzeba tylko na przód  …Musimy !!!                                         Babcia Gosia

Jarosław Iwaszkiewicz

„Wierzysz w potęgę miłości, napełnia cię ona do tego stopnia, że nie zostawia miejsca na pytania. I dobrze tak jest. Bo skoro dopuścisz do jednego pytania, jednej wątpliwości, pustka zacznie wkradać się do twojego serca”

„Najważniejszym czasem jest zawsze dana chwila. Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, z którym los nas w danej chwili zetknął. A najważniejszym dziełem jest zawsze czynienie mu dobra. Tylko to jest życiowym powołaniem człowieka.”  Lew Tołstoj

 [youtube]http://www.youtube.com/watch?v=U2HgnHWzzAQ[/youtube]

4 komentarze


  1. KUbusiu i tak trzymaj i Ty i Twoja Babcia kochana i rodzice,tak trzymajcie i jak iśc to tylko na przód!


  2. Ben Ten dla przedszkolakow??? Moj mlody tez „przyniosl” ta mode ze szkoly. Tyle, ze on ma 8 lat. Obejrzalam z nim kilka odcinkow i nalozylam szlaban. Sama, choc potrafie nad soba niezle panowac, moglabym po tym wpasc w szal, jestem pobudzona jak po 5 kawach i glowa peka. Czy dzieciom w tej chwili potrzeba az tak mocnych bodzcow, zeby kreskowka sie spodobala? W szkole panuje jeszcze szal na Bakugany (mysle, ze i Kubusiowi by sie spodobaly). moj mlody uwielbia sie nimmi bawic, Sklada, rozklada, przeklada;) Tyle, ze na film rowniez ma szlaban. Nadmiar bodzcow i ciagle bitwy. Dziekuje, poczekamy jeszcze troche 🙂 Tylko pozniej sie dziwie rodzicom, ktorzy sie dziwiom, ze dzieci sa coraz bardziej nieobecne, agresywne i nadpobudliwe. jak widze, co obecne juz 4-5-latki czasem ogladaja, to sadze, ze tego iodporny dorosly na dluzsza mete by nie zniosl. najgorsze niestety jest to, ze rodzic zdaje sie nie miec juz zbyt duzego wplywu na to, co dziecko wybiera, skoro wszyscy rowiesnicy gapia sie w telewizor i taki urwis placzac blaga, ze on tez chce, bo sie z niego koledzy smieja i nazywaja „baby”, ze czegos tam ogladac nie moze:(
    Kuba jest dzielny chlopak. z terapia to u nas jest tak, ze najlepsze efekty daje ta „przemycona”, gdy dziecko nawet nie zdaje sobie sprawy, ze cos konkretnego cwiczy;)


  3. Babciu wspieram Cię z całych sił, modlę się, pamiętam! Twoja walka nie pójdzie na marne, wierzę że dopniesz swego dla Kuby i tysięcy innych, którzy nie potrafią sami zawalczyć o godne życie. Wiesz Ty już jesteś bohaterką. A sam Kubuś…kochany taki, ćwiczy dzielnie, wierzę, że się uda!

Comments are closed.