ARTUREK – ma Zespół Aspergera , traci słuch!!!!!!!!!
Jedna z moich znajomych osób przedzwoniła do mnie i spytała…Gosia, pomożesz??? Jasne, mów w czym. Wiele informacji , co dnia odczytuję na swojej skrzynce mailowej. Problemy innych są moimi problemami. Ten tak bardzo mnie przygniótł…I BŁAGAM RATUNKU !!!!!! POMÓŻMY ARTUROWI i RENI…Jego MAMIE!!!!!!!
Los człowieka….każdy inny, niepowtarzalny, sam w swoim rodzaju. Nasza psychika potrafi wiele znieść, a dowiadujemy się o tym w chwili, kiedy pasmo nieszczęść zaczyna wkradać się na nasze ścieżki . Kamyki, kamienie i ogromne głazy, których przepchnąć nie jesteśmy w stanie. Potrzebujemy wówczas pomocy , tak bardzo potrzebujemy….Żyjemy wśród ludzi o różnej wrażliwości , tolerancji, zrozumienia potrzeb tych jeszcze słabszych od nas…
Historia Reni i Artura , którą opiszę poniżej mogłaby posłużyć do napisania scenariusza filmu w kategorii „dramat ludzki” …
Małżeństwo Reni – z Miłości zrodził się Arturek . Dzisiaj ma 12 lat. Kilka lat trwała idylla, po czym świat jakby zawirował .Życie Reni , Arturka stawało się coraz bardziej trudne. Chłopiec zmieniał swoje zachowanie…Izolował się , po czym wybuchała agresja…Serce Matki podpowiadało – trzeba dziecko diagnozować, pomóc …Specjaliści kierunkowali dyskretnie, że to zaburzenia funkcji mózgu.
Usłyszała diagnozę, której nikt usłyszeć by nie chciał…Artur ma Zespół Aspergera , traci słuch.
Matka zrozumiała ten przekaz tak trudny, bolesny . Podjęła walkę o dziecko. Ojciec chłopca nie przyjął diagnozy do swojej wiadomości . Oddalał problem dodatkowo obciążając zdruzgotaną Matkę, że wymyśla, przesadza, jest nieodpowiedzialna. Cóż może począć osoba, która nie znajduje wsparcia na ramieniu mężczyzny, z którym ma dziecko??? Sama z trudem mogła zaakceptować fakt . Odrzucenie przez mężczyznę, którego kochała wyczerpało… Życie runęło. Atmosfera w rodzinnym domu wzbudzała napięcie . Syn…mój Syn musi mieć spokój. Muszę prowadzić terapię, MUSZĘ RATOWAĆ SWOJE DZIECKO!!!! On jest najważniejszy….On i Jego przyszłość. Iskry nadziei, że relacje z mężem zostaną odbudowane przestały się tlić…zgasły całkiem. Zmuszona sytuacją rozpoczęła wędrówkę całkiem sama trzymając za rękę Arturka. Chodzi z nim na terapie , wspiera z całych sił. Artur wielu spraw nie rozumie….Zdrowe dziecko nie zrozumie , dlaczego Rodzice naraz przestali ze sobą rozmawiać, dlaczego Tata krzyczy ??? A dziecko dotknięte zaburzeniem mózgu ??? Nie odpowie sobie dlaczego…Przyjmuje każde słowo wprost do siebie, dosłownie….Potrzebuje spokoju, cierpliwości, pokory, zrozumienia. Renia nie wytrzymała upokorzeń. W maju 2011 roku z domu, który otrzymała przy wsparciu Rodziców musiała odejść. Pozostała Jej dłoń Syna…W maju 2011 r . trafili do Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Sosnowcu. Sami …zupełnie sami pośród obcych osób, których los również pozbawił rodzinnego domu z różnych przyczyn. Od maja Renia mieszka z Arturkiem w jednym pokoju z trójką innych osób…łącznie 5 osób , w tym Artur, którego zaburzenie wymaga przeogromnej cierpliwości , spokoju. Renia czeka na zakończenie rozdziału życia z mężem. Sale sądowe, to okrutnie trudne przeżycia. Artur potrzebuje silnej Mamy!!!!!!Renia jest silna , bardzo silna…Bywają jednak dni, że ta drobna kobieta nie daje rady dźwigać swojego krzyża. Łzy niemocy wypalają Jej policzki. Oni potrzebują pomocy…mojej, Twojej, Naszej. Znam wrażliwość ludzi….wiem, jak bliski potrafi być im los osób, którzy znaleźli się nagle na totalnym rozdrożu.
Oni potrzebują wszystkiego …pościeli, ręczników, przyborów do nauki, terapii dla Arturka, środków na terapie, leczenie. Renia długo milczała. Nie potrafi prosić…Wiem, to bardzo trudne . Wiem też, że prosić dla kogoś w potrzebie jest znaczne łatwiej…No to tym razem ja proszę…POMÓŻMY!!!!!!!
Możesz przesłać Reni, Arturowi coś od siebie. Możesz wpłacić 5-10-20 złotych na konto Fundacji, przeznaczyć swój 1% z rozliczenia, możesz wesprzeć wpłacając dar serca na konto Reni z przeznaczeniem dla Artura…
Poniżej podaję numer konta Artura :
Fundacja Krystyny Ciołkosz ” Za Szybą”
Al. Armii Krajowej 4A/4 50-541 Wrocław
BZWBK 91 1090 1522 0000 0001 0508 2692
Z dopiskiem : Artur – Sosnowiec ( to jest Jego subkonto) .
Kochani – z uwagi na bezpieczeństwo Reni, Arturka pomijam nazwisko Artura. Nazwisko dla zainteresowanych uzyskacie kierując e-maila do Reni , albo na mojego maila. To bardzo delikatny temat związany z ich przeżyciami, które pokonali. Szanuję decyzję Reni . e-mail nadziejawdobrociserc@wp.pl – to adres Reni , Mamy Artura . Tam wskaże Tobie możliwość pomocy bezpośredniej – adres do przesyłki darów, może parę złotych na konto. Możesz napisać do mnie pokieruję dalej….
Jeżeli mogę poprosić moich blogowych Przyjaciół…dodajcie ten APEL ROZPACZY na swój blog, przekierujcie na moją stronę. Nawet, jeżeli jeden na 500 czytelników wesprze…Oni poczują się pewniej, nie będą samotni do chwili, kiedy odzyskają spokój, może gmina wygospodaruje jakieś pomieszczenie poza Ośrodkiem. Priorytetem jest zakup aparatu słuchowego dla Artura. To koszt około 8000 zł. Wiem, to bardzo, bardzo dużo…Nie pozwólmy jednak, żeby chłopiec tak bardzo dotknięty przez los oddalił się całkiem, bo nie usłyszy przekazu, słów czułych z ust swojej MATKI… .
Renia w tej desperackiej walce o dziecko przełamała się, opowiedziała swoją historię przed kamerą. Poniżej link do krótkiego reportażu o ich losie…Losie Matki i Syna …Boli…Boże jak boli taka niemoc ….
Reniu…obiecuję…nie jesteście sami!!! Już macie nas – blogowiczów …DACIE RADĘ, KOSZMAR SIĘ SKOŃCZY !!!!!!!! Zasługujesz na to tak bardzo, bardzo mocno…za swoją Miłość do dziecka ,…a ARTUREK…Arturek za swoją niewinność i brak zrozumienia ze strony tego, który dał Jemu życie…
Za zrozumienie problemu dziękuję wszystkim…Za każdą formę pomocy stokroć dziękuję !!!!W imieniu swoim, Reni, Arturka, osoby znajomej, która mnie o te pomocne dłonie prosiła.. Babcia Gosia.
link do felietonu o Reni i Arturze….
http://www.tvp.pl/katowice/spoleczne-i-reportaze/magazyn-reporterow/wideo/28-grudnia/6047405
Tak bardzo proszę…sprawmy, żeby Artur zrozumiał nasz świat, usłyszał ten szum wody..Przywróćmy choć gram nadziei na lepsze jutro zmęczonej Mamie, choremu dziecku…
PS.Wiem, że sporo SERDUSZEK otworzyło się wobec tych naprawdę tak mocno dotkniętych przez los …Reni i Arturka. Dziękuję MOJE ANIOŁY za spontaniczną reakcję …to jest piękne. Dziewczyna nie wierzy w to, że ludzie są tak CUDOWNI. Apel w mediach nie przyniósł pomocy…a blogowa Rodzina tak bardzo się stara.Przyjaciele stają zawsze zwarci, by wspierać jeszcze słabszych …KOCHAM WAS bardzo, bardzo..Sama doświadczam tego dobra od WAS i wiem, że jak „babcia” zaniemoże , coś mnie „powali” zawsze znajdzie się ktoś, kto wesprze…
Antoine de Saint-Exupéry „Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać”…
Permalink
Ja na pewno zamieszczę apel na blogu. Powodzenia.
Permalink
Permalink
Już się wieść rozchodzi w świat… Pozdrawiam ciepło.
Permalink
Gosia wpis na blogu jest i wrzucę też na FB no i sama zastanowię sie co mogę zrobić, jak pomóc
Permalink
http://niedoczas.bloog.pl/id,330785190,title,Na-prosbe-Gosi,index.html
taki link jest też na facebook’u
Permalink
http://www.pomagamyzosi.pl/?p=7619
Permalink
Tak bardzo, bardzo Wam dziękuję. Jestem wzruszona reakcją na mój i mojego Syna los. Dziękuję – Renia z Arturkiem
Permalink
Już wysłałam zapytanie na adres Reni.Pomogę.
Babula Anulki – naszaania.pl
Permalink
Przyłączamy się.Apel poszedł dalej.Pozdrawiamy
Permalink
Droga Pani Reniu! Niech Pani będzie silna, Bóg jest z Panią i my, blogowicze również. Jest Pani ciężko, jednak nie jest pani sama. Życzę Pani siły walki i zamieszczę apel na blogu. Pozdrawiam!
Permalink
Gosiu, ustal konto prywatne Pani Reni – fundacja jej nie zrefunuje kosztów prawnika i zabezpiecznia domu, wiele osób chetnie pomoże, my też wyślemy parę grosików.
Permalink
Pani Gosia z WIELKIM Sercem:)!
Link dodałam na fb, poza tym zwerbuję na pewno kilku lekarzy z którymi pracuję do pomocy finansowej. Jak tu siedzę zwerbuję:)!!!
Pani Reniu mnóstwo sił życzę!
Permalink
Prosiłabym o prywatne konto Pani Reni. Chciałabym przekazać pieniądze na aparat słuchowy dla Arturka.
Adres mailowy podałam: lusiape@op.pl
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie są obojętni na cierpienia innych.
Lucyna