AUTYZM, OBJAWY-DWA ŚWIATY.

Jeżeli ktoś nie wie, jak wygląda moje zaburzenie, przypadek dziecka z chorym mózgiem, chłopca z autyzmem, to opowiem wam.
Wyglądam jak zdrowy chłopczyk. Spoglądając na mnie nie zauważysz żadnych zmian. Nic nie zauważysz, zanim mnie o coś nie zapytasz, nie dotkniesz. Będę stał spokojnie, a Ty możesz nawet powiedzieć mojej mamusi,  tatusiowi, że jestem dużym, ładnym chłopcem. Chwilkę postoję spokojnie. Jak długo tak dam radę? Tego nigdy nie wiem. Pójdę dalej i nic nie będziesz o mnie wiedział.
Moje ataki wynikają z nagłego pobudzenia któregoś ze zmysłów. Wystraszę  się, kiedy spadnie listek z drzewa, kiedy usłyszę odgłos silnika samochodu, motoru. Pobudzić mnie może obca twarz, albo krople wody kapiące z kranu. Drażni  mnie dźwięk, zapach, widok lub smak. Nie zawsze tak jest. Bywają jednak  dni, kiedy jestem ciągle czymś nowym pobudzany. Czym? Nie wiem. To właśnie ta tajemnica, której nikt nie odgadł. Co, kiedy i dlaczego pobudza? Pobudzenie to lęk, a potem obrona przed tym czymś. Przed czym, przed kim? Nie wiem…Bronię się ucieczką w samotność, w krzyk.Zarzucam sobie nieraz jakąś szmatkę na głowę. Nie widzę tego czegoś,a ty mnie widzisz. Dostrzegasz Innego. Mogę rzucić się na podłogę i nie dasz rady mnie podnieść. Mam ogromną siłę, jestem spięty. Siłowanie się ze mną…Nie, to niemożliwe. Mógłbym zrobić ci krzywdę, albo ty mi. Trzeba mnie asekurować, żebym był bezpieczny. I czekać.
Wychodzę z takiego ataku bardzo zmęczony. Jestem spocony, słaby i kręci mi się w głowie. Przez chwilkę mam chwiejny krok. Możesz mnie już wtedy trzymać, żebym nie upadł. Poddam się. Daj mi zaraz pić. To odwróci moją uwagę od kolejnego napadu agresji. Ataki są najgorsze. Bawię się też inaczej niż Ty. W sposób obsesyjny ustawiam przedmioty
 jeden na drugim lub w jednej linii. Równiutko, tak bardzo dokładnie. Mogę spędzać całe godziny ustawiając swoje autka, moje ulubione lokomotywy Tomki, wagoniki. Jak ktoś przesunie jedną z tych ułożonych przeze mnie zabawek, zaraz zauważam zmianę. Ustawię tak, jak sobie to zapamiętałem. Kiedy ponownie potrącą moją „budowę”, powstaje w  głowie ogromny chaos. Świat wokół wiruje i proszę, żeby ten poprzedni obraz powrócił. Drobna zmiana w jakiejkolwiek czynności – jedzeniu, ubieraniu, kąpieli, w trasie spaceru innej od tej, którą najbardziej lubię, to wszystko wytrąca  mnie z równowagi. Nie wiem dlaczego. Często powtarzam czynności –
macham rączkami, kręcę się w kółeczko. Mam już 5 lat .Nie mówię jeszcze. Nie potrafię mówić tak, jak Ty. To jest dziwna historia. Jestem wielką tajemnicą, która zamieszkała w mojej głowie. Nie opowiem Ci o wszystkich defektach. Ja jestem cały Inny. Nikt tego nie rozumie. Ja też. KUBUŚ.

 

Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł Twój
gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego.
Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi,
na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz
dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka.

Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej,
wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada,
jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla
wyrównania drogi.

To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na
drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć
tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy,
bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE.

Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe
marzenia, że kochać- to zgodzić się na cierpienie,
śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać.
Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć
o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla
siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego.

Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym
powiedziano i jeszcze więcej,
Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ,
to pozwolić się kochać, być przejrzystym
wobec tej MIŁOŚĆI.

To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu
kochać tego, którego Ty w sposób wolny
decydujesz się kochać!    Michael Quist

WIESZ SKARBIE…TAK BARDZO, BARDZO CIEBIE KOCHAM. PEWNIE DLATEGO JESZCZE NIE OSZALAŁAM Z NATŁOKU PROBLEMÓW. DAJESZ MI TYLE SIŁ, I SAM MALUSZKU JESZCZE O TYM NIE WIESZ. WSZAK TYLKO SILNA MOGĘ CIEBIE WSPIERAĆ..ZROZUMIESZ TO MOTYLKU ZA CZAS JAKIŚ..

Jeden komentarz


  1. Inność nie powinna byc postrzegana jako gorsza jakość. To jest chyba wielka prac i szczytny cel wysiłków. Nawet ta trudna do ogarnięcia inność, odrębność…. szczególnie zasługuje na szacunek, opiekę

Comments are closed.