AUTYZM KUBUSIA- CIESZYMY SIĘ CHWILĄ..

Dzień dobry  Boziu,

Wiesz- już trzy dni chodzę do tej ZERÓWKI mojej. Grzeczny jestem i zdrowy.  Coraz chętniej wchodzę do grupy dzieci. To jest mój kolejny sukces . Taki OOOOOOOOOOgromny sukces. Jak jest troszkę głośniej , no to przyglądam się i pytam tak sam siebie , o co chodzi ?. Widzę, że to zabawa i wyciszam się…Dzieci mnie chyba polubiły . Jak przyszedłem, to się mnie wszyscy pytali jak było w tym szpitalu?. Opowiedziałem im. Troszkę  trudne to było, ale dałem radę. Powiedziałem, że miałem kaszel ,no i kartką mnie tam zawieźli. Potem, że dostawałem leki , zastrzyki i wyzdrowiałem. Wczoraj Pani uczyła nas piosenki . Nie pamiętam dokładnie, ale była o gwiazdkach na niebie. No i Pani zapytała, czy któreś dziecko potrafi się przeżegnać…złożyć rączki do Ciebie Boziu…Potrafiłem ; powiedziałem tak wyraźnie – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Chyba ładnie powiedziałem, bo Pani mnie trochę nawet przytuliła….Jak jestem w tym zdrowym świecie, mój ludzik autystyczny mi nie dokucza , to tak, jakby nic nie było ze mną złego , jakbym był całkiem zdrowym chłopcem. Nauczę się wszystkiego przecież.Troszkę nie chciałem tylko pracować już na mojej terapii  . Pewnie zmęczony jestem tą szkołą, czy co? Nieraz też , jak jestem w szkole , to za Mamusią tęsknię….Wtedy Pani to widzi, i mówi mi, że jeszcze troszkę i Mamusia przyjdzie po mnie…Ja nie wiem, ile to jest chwilka i przechodzi mi.Nie znam jeszcze imion wszystkich dziewczynek i chłopców w mojej grupie. Pewnie poznam. Nie potrafię też opowiedzieć  Mamusi o wszystkim, co robimy w tej szkole.  To, co zapamiętam, no to opowiem,…ale nie dużo tak.Moja rybka Dorotka tak rośnie jakby. Może za dużo jej daję jedzonka?? To jest mój taki obowiązek- nakarmić Dorotkę…Mój Piorunek, to już taki duży jest. Więcej ode mnie waży na pewno. Ja jestem wyższy od niego, ale on jest cięższy .Jak nieraz tą łapą mnie „pacnie”, to prawie się przewrócić mogę.Wiem, wiem..on mnie nie skrzywdzi. Tak się tylko bawi ze mną. Najbardziej, to mnie kocha. Jak  Mamusia  sadza mnie na kolanka , to Piorunek siada z boku i nie odejdzie wcale. Jak się troszkę wygłupiamy, staje na łapkach i patrzy. I za nogawki od spodni nawet mnie ciągnie. Zazdrosny jest może o tą zabawę ?  Boziu…jak to pięknie tak wszystko rozumieć.  I jak pięknie jest być grzecznym takim chłopcem. Wkrótce spełni się moje marzenie i kolegów będę miał…Przestanę się bać tej dużej grupy dzieci, to sobie znajdę kilku kolegów nawet.A jeszcze kilka miesięcy temu, to wszystko było inaczej…Jeszcze się bardzo bałem wszystkiego, miałem agresje moją nawet kilka razy dziennie.  To sukces ciężkiej pracy , którą co dnia muszę odbywać. Jak bardzo warto się tak trudzić- wiem o tym już coraz więcej. I Mamusia, Tatuś i wszyscy widzą te moje postępy.  Kocham Ciebie Boziu …Będzie coraz lepiej ?  Tak …Dziękuję…Kubuś.

‚Nie ma drugiego człowieka takiego jak ty. Jesteś jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy, całkowicie oryginalny i niepowtarzalny. Nie wierzysz w to, ale naprawdę nie ma żadnego drugiego takiego jak ty. I żaden człowiek, którego kochasz, nie będzie już zwyczajnym człowiekiem. Jakaś osobliwa siła przyciągania promieniuje z niego. I ty zmieniasz się pod jego wpływem. Jemu możesz nawet powiedzieć: „Dla mnie nie musisz być nieomylny, bez błędów ani doskonały, bo: Ja przecież Ciebie kocham! — Phil Bosmans

„Ilekroć człowiek z czystym sercem podąży drogą wiary, zawsze uda mu się połączyć z Bogiem i czynić cuda”.— Paulo Coelho

 

Motylku mój…tak trzymaj….i nie „fruń” zbyt daleko już nigdy…Aniołku najdroższy…Kocham Ciebie!!!!