Cześć,
Jestem już zdrowy. Jutro idę do mojej ZERÓWKI. Odrobiłem wszystkie zadania domowe . Muszę nadrabiać zaległości moje. Od wczoraj już wychodzę na podwórko. Pomagałem Mamusi kosić trawkę w ogródku. Mamusia w taki pojemnik zbiera tą trawkę, potem mi troszkę wrzuca na moją taczkę i jadę z nią na taki kopczyk. Tatusiowi też chciałem pomóc, ale mi nie pozwolił. Malował moją zjeżdżalnię i trochę płotu. Ta farba nieładnie pachniała . Pewnie bali się moi Rodzice o tą moją krtań. Dostałem leki na odporność , może już nie będę chorował często??? Na Urodzinki dostałem rybkę .DOROTKA ma na imię ona. Karmię ją , rozmawiam do niej. Nie odpowiada mi, tak jak mój Piorunek na przykład . Chciałem takie duże akwarium , i żeby dużo rybek pływało. Tylko nie ma gdzie postawić tego domku dla rybek. Mój pokoik jest taki niewykończony jeszcze. Tam są tylko moje zabaweczki .Jest też komputer taki starszy troszkę. Na monitorze widać , jak postacie z bajeczek śpiewają, a ja wtedy razem z nimi śpiewam i tańczę. Tak po swojemu tańczę i śpiewam.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=kc82wg5zFjo[/youtube]
OOOOOOOOOOO, tak sobie tańczę i śpiewam w tym pokoiku małym moim.
Nieraz z moją Mamusią sobie tak marzę. Mamusia mi pokazuje na komputerku różne pokoiki dzieci i się pyta? Kubusiu? Jaki Tobie się podoba? . Ja wybieram , no i on jest taki mój wymarzony na chwilkę. EEEEEEEEEE tam, kiedyś Tatuś mi zrobi ten mój pokoik . Najważniejsze, żebym był zdrowym chłopcem jak inne dzieci.Mamusia ze mną troszkę pracowała, jak nie byłem zmęczony i gorączki nie miałem. Jak mówię, to dużo już rozumieją moją mowę . Cieszę się tak bardzo, bo to fajnie , jak ktoś mnie rozumie. Dzisiaj tak cieplutko jest. Rodzice zabrali mnie do takiego ogrodu, gdzie zwierzątka mieszkają. Już tam byłem kilka razy. Lubię patrzyć na zwierzątka, ptaszki . Tylko węży i takich gąsienic , robaków się boję. Tam już nigdy, nigdy nie wejdę. Kiedyś wszedłem i tak się wystraszyłem, że musieli Rodzice już całkiem wyjść z tego ogrodu, bo bardzo płakałem. Pamiętam, gdzie jest ten budynek ze stworkami, których się boję i szybciutko prowadzę do innych alejek moich Rodziców.Cały czas jestem grzecznym chłopcem. Nie mam napadów agresji . Trochę mnie zaczęły jakieś zapachy pobudzać , tylko jakie, no to ja nie wiem. Przykładam do noska jedzonko moje. Mamusia ciągle prosi- Kubusiu, tak nieładnie. Staram się opanować . Raz się jeszcze wystraszyłem w te moje Urodzinki. Jak zdmuchnąłem świeczki na moim torciku , no to mi brawo bili. Jak ja się wystraszyłem..JEJU….Rączkami uszka zakryłem i chwilkę stałem w takim bezruchu. Już szmatki na główkę szukałem. Ale przeszło szybko. Nie potrafię jeszcze mówić proszę Pani, Pana…tylko mówię Pani, Panie…bez tego proszę.Z kolorami jeszcze też mam problem…za to już liczę do 15 ….i na przykład na figurkach , albo obrazkach dodaję. Mam trzy żółwie , jednego mi zabiorą, no to powiem, że zostały dwa…, a potem jak dołożą, to policzę, że są trzy. To ogromny postęp , bo jeszcze dwa miesiące temu nie potrafiłem.Wszystkiego się nauczę przecież. Tylko jeszcze troszkę czasu potrzebuję. Będę się bardzo mocno starał, tak jak do tej pory. Muszę…tak mówią moim bliscy….Tylko zdrowy żebym był długo i tych infekcji nie miał. I nikt , żeby nie chorował. Teraz była babcia Gosia chora , ale już jest lepiej. Boziu- nie zabieraj nam zdrówka dobrze . O to Ciebie mocno proszę. Dziękuję Kubuś.
Motylku mój najdroższy…najważniejsze jest Twoje zdrówko !!!!!!!!
Jak tylko Bozia da babci sił będziesz miał swój pokoik , „domek dla rybek”, swoją Dorotkę w kuli…WSZYSTKO MÓJ MALUSZKU … Razem będziemy cieszyli się Twoją radością…taką szczerą, spontaniczną. Marzenia się spełniają – wiesz…Kocham Ciebie Iskierko..”Dawne marzenia to były dobre marzenia i choć się nie spełniły cieszę się, że je miałem.”— Clint Eastwood
„Zanim marzenie się spełni, Dusza Świata pragnie poddać próbie to wszystko, czego nauczyłeś się w drodze. Jeśli tak czyni, to nie powoduje nią złośliwość, ale chęć, byś zgłębił nauki, których doświadczasz idąc tropem marzeń. I wtedy właśnie większość ludzi wycofuje się. W języku pustyni to tak, jak umrzeć z pragnienia w chwili, gdy na widnokręgu widać już palmy oazy”.— Paulo Coelho