ZNOWU JESTEM CHORY…

Cześć, to ja , Kubuś;

Byłem w szpitalu, wiesz przecież Boziu. Dobrze, że tak krótko tylko byłem. 3 dni i nocki. Mamusia ze mną też była. Sam nie dałbym rady . To wszystko takie obce jest dla mnie. Kolega, który też musiał być w tym szpitalu , no to on mnie pocieszał. Lubiłem Jego i nawet troszkę się bawiłem. W rączce miałem takiego motylka . Przez niego  lekarstwa mi podawali. Jak wychodziłem Pani mi zabrała i powiedziała, że ma tak dużo tych motylków . Tyle dzieci choruje i to jest bardzo smutne…

Najbardziej nie lubiłem tej maseczki na buźce . Taka para z niej leciała. To nie było przyjemne, ale pomogło mi. Wyszedłem do domku bardzo szczęśliwy. Brałem te niesmaczne leki i wyzdrowiałem .

Wczoraj poszedłem do mojej zerówki. Trochę się izoluje jeszcze od dzieci. Pani moja mnie wprowadza w  grupę. Lubię dwie dziewczynki i mam kolegę. Jednego na razie. Będę miał ich więcej chyba.

Moja mowa pewnie im się dziwna wydaje, ale się rozumiemy jakoś.  No i co ??? I byłem tylko raz, a dzisiaj…widzisz…dzisiaj znowu jestem chory. Gdzie ta moja odporność jest  ??  Mam temperaturę, katar i kaszelek . Mamusia znowu sama mi zakłada maseczkę na buźkę i muszę oddychać tą parą. Leżę w łóżeczku. Przyjdzie do mnie Pan doktor zaraz. Mówił przez telefon mojej Mamusi , że ja mam jeszcze taki jakiś wyjałowiony organizm po antybiotyku, sterydach . Przebywając w grupie dzieci szybciej przychodzą do mnie infekcje . A ja przecież muszę chodzić do tej mojej zerówki, żebym pokonał swoje lęki, nauczył się czegoś. I  nie mogę przez te choroby moje . Znowu smutno się zrobiło bardzo. Odwołane terapie , nie idę do szkoły. …

Boziu..Zaopiekuj się mną. Tak bardzo proszę. Oddal to wszystko ode mnie. Może zakop tak głęboko te wszystkie bakterie. Niech one sobie tam leżą gdzieś  i nikomu nie przeszkadzają. Żadnemu dziecku i dorosłemu . I błagam…stabilizuj mój organizm, żebym znowu nie musiał iść do szpitala. To jest dla mnie okropne . Dla moich bliskich też. W domku już będę te inhalacje robił, syropki połykał. Nawet zastrzyk mogę dostać w pupę…ale nie do szpitala.

Słyszysz mnie!!!!!!!!  Boziu… Słyszysz ???   Pozwolisz mi na leżenie w domku…bez szpitala ??? Dziękuję. Kocham Ciebie. Kubuś.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7RvgdXlwoag[/youtube]

ZDROWIEJ KRUSZYNKO…TAK BARDZO MI SMUTNO…WIEM, NIC ZA TO NIE MOŻESZ. KOCHAM CIEBIE SKARBIE .