Opowiem Wam coś…..moja babcia mówiła o takim Panu, który nazywał się Albert Einstein…ten Pan był baaaaardzo mądry, pracował między innymi nad teorią światła…
ten mądry Pan kiedyś powiedział :
„Ważne jest by nigdy nie przestać pytać.
Ciekawość nie istnieje bez przyczyny.
Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości.
Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć….”
Jestem małym chłopcem, zbyt dużo z tego nie rozumiem, ale tak sobie myślę, że skoro ten Pan ciągle pytał, aby zrozumieć tajemnice każdego dnia to i ja tak właśnie będę robił….choć mamusia co dnia uczy mnie innego słówka ja będę gestami ciągle pytał co to jest…teraz tego nie zrozumiem, ale wszystko zapiszę w tej mojej główce……i jak się uwolni mój mózg z tej pajęczyny, która tak bardzo przeszkadza wypowiem każde słówko ze zrozumieniem….bo główka to taka spiżarka myśli…moje są chore, ale kiedyś będę zdrowy i te zapamiętane słowa wyciągnę z tej spiżarni , jak zaprawy…..zrobione latem smakują zimą….są schowane po to, by je z apetytem kosztować……..ja też będę kosztował za czas jakiś tych słówek, które zapamiętam….
i wiecie co – ten Pan Albert Einstein podobno też miał objawy autyzmu w wersji aspergerowskiej……on, on był taki chory jak ja, a potem był bardzo zdolnym naukowcem……..wymyślił tyle różnych pojęć….ja wcale nie chcę być tak bardzo zdolny jak ten Pan, ale babcia ciągle podaje jakieś przykłady osób chorych, które potem były zdrowe…tak mnie wspiera ta moja babcia…i wszyscy….
W sobotę idę na terapię do mojej cioci Gosi….pokażę jej wszystko, czego nauczyłem się w tym tygodniu….będę skupiony na swoich zajęciach i z całych sił postaram się nie „zasnąć” …”wyłączyć”…..jakoś tak nazywają te moje dziwne zachowanie….przecież jest wiosna…tatuś mi mówił, że wszystko niedługo ożyje…..moje kwiatki w ogródku, i drzewka i trawka…będę mógł dłużej być na dworku…mam już zdrowe gardełko….długo nie chorowałem po tej operacji….tylko dwa razy miałem temperaturkę i bolał mnie brzuszek….już przeszło…no i jak ta wiosna całkiem się pokaże ja też się będę starał mniej „ wyłączać”…nie mogę tyle razy……
oooooooo i misie podobno już się obudziły ze swojego snu….i inne zwierzątka….tak ładnie na tym świecie……tylko to wszystko zrozumieć…postaram się, bo jestem coraz starszym chłopcem i muszę być dzielny w tej walce z chorobą, muszę i już….