AUTYZM i BÓL…

Czy AUTYZM to bolesna choroba …w tym schorzeniu nie widać bólu tak zupełnie wprost, ale można sobie jego dobrze wyobrazić…boli Ciebie głowa, masz migrenę, jesteś przemęczony …cierpisz…to jednak są chwilowe napady u zdrowego człowieka, który z różnych przyczyn czuje się gorzej…z czasem, bardzo krótkim czasem wspierając się lekami zdrowieje.   AUTYZM….to właśnie ciągła, stała choroba mózgu, który steruje Naszym organizmem…i ten ster w wyniku upośledzenia niczym fale podczas sztormu kołysze różne bodźce odpowiedzialne za nasze funkcjonowanie.

Dźwięk przyjemny dla ucha zdrowego człowieka… może być przeraźliwie tępy, okrutny dla AUTYSTY….., może , a nie musi….

ten dźwięk będzie w nim tak długo, dopóki fale mózgowe znajdą swoje miejsce….główki nie odkręcisz od korpusu.

Podobnie jest z reakcją na światło i dotyk…impulsy przekazywane z mózgu są zbyt słabe lub bardzo agresywne, rodzi się chaos…

Czy to nie jest ból, cierpienie i walka z samy sobą – TAK, to jest bardzo bolesne, jakże trudne. Wyobraź sobie, że tulisz swoje dziecko, a ono zamiast pieszczoty odczuwa przykry, drażniący , nie do zniesienia dotyk…stara się nie okazywać swojego uczucia, walczy z samym sobą….chwilę przetrzymuje, po czym ucieka….czy to jest ból…..TAK, to przeraźliwy  ból dla chorego i tego, który bardzo kocha wariując z niemocy….jak pieszczota może sprawiać przykrość…. Dobry Bóg dał jednak szansę i tym chorym , oni potrafią też poczuć to piękno dotyku, zapachu, radości ze światła….tylko wyczuj ten moment, kiedy ten chory tego  pragnie ??

U dzieci AUTYSTYCZNYCH częściej następuje załamanie rozwoju, regres, dlatego trzeba zwracać baczną uwagę na stany zapalne, kłopoty po antybiotykach itd., system odpornościowy też jest rozchwiany…Kubuś dodatkowo został „obdarowany” gronkowcem, to taki „prezent od życia” już w pierwszych dniach po przyjściu na świat…nabył ten szczep w szpitalu po porodzie….AUTYZM plus gronkowiec …i drobna infekcja…czy to boli…..TAK, bardzo boli, bo antybiotyki często nie reagują na stany zapalne , trzeba je zmieniać ….a każdy z nich zabija zdrowe komórki, które wątłe w swojej odporności szybciej się niszczy….

Dzieci AUTYSTYCZNE żyją w stanie głębokiego lęku, którego zdrowy nie jest w stanie sobie wyobrazić. …czy byłbyś w stanie żyć bezustannie bojąc się otaczającej rzeczywistości…czy to boli…TAK, bardzo boli.

Gastrolodzy – mówią o zaburzeniach w pracy układu pokarmowego, w trawieniu glutenu i kazeiny, „dziurawych jelitach”, brakach enzymatycznych, infekcjach drożdżakami z rodziny candida jako towarzysz AUTYZMU...czy to boli….TAK, bardzo boli…

Ból dotyka tego małego człowieczka wprost, a tych z boku, którzy mogą tylko wspierać swoją miłością ból niemocy niekiedy zwala z nóg.

Tak oto funkcjonuje między innymi mój kochany Kubuś, a w tym swoim bólu potrafi się uśmiechnąć, przytulić, biegać, skakać ..czy to jego boli…nie wiem i jeszcze się nie dowiem, póki nie wypowie  słów opisujących jego stan.

Teraz mogę jego wspierać tylko miłością….dałabym gwiazdkę z nieba….jest zbyt wysoko…to też mało realne…