AUTYSTYCZNY ŚWIAT KUBUSIA.

Idzie swoją alejką spokojnie. Te same drzewa, krzewy, tan sam zapach.  Te same ławki , krawężniki  i cisza. Alejka daleko od szosy…I tempo kroków takie samo. Zatrzymanie przy ulubionej ławce, dotknięcie tego samego drzewa. Zatrzymanie przy krawężniku, ustawienie kilku zabawek. Pstryk. Obraz zatrzymany w kadrze. Kilka minut przestawiania figurek – w prawo, w lewo . Stoją prosto, w jednym rządku. Wyskok w górę, kilka obrotów w kółko , kilka klaśnięć w rączki. Zabaweczki zabrane , marsz trwa dalej. Ta sama alejka, ławka,  ten sam zapach . Ktoś Jego zaprogramował ???  Tak. Jego własny mózg. To AUTYZM. Powrót ze spaceru. Kolorowy przepych reklam, bilbordów na jednym z marketów. Cisza i spokój się zakończyły. Inny kurs przed siebie. Nie wie , o co chodzi. Staje się coraz bardziej pobudzony. Cichy szept rodzi się w dziwne dźwięki – pisk, głośniej wypowiadane sylaby.

Skarbie, idziemy zrobić zakupy? . Cisza i coraz szybszy marsz przed siebie. Skarbie – tylko chlebek, bułeczki- jedno stoisko i wychodzimy. ..Nie, dzisiaj nie ma szans na wspólne zakupy. Trzeba się wycofać i iść Jego torem…Jest uparty, niegrzeczny, wymusza??? Nie. Boi się wejść w realny świat pełen dźwięków, obcych twarzy , zapachów nieznanych.  Trzeba uszanować Jego spokój, o który prosi. Prosi po swojemu. Gestem, grymasem twarzy, dźwiękiem wydobywanym z siebie, niepokojem.Chaos może pobudzić tak bardzo, a potem ból przeszywający ciałko poprzez spięcie wszystkich mięśni. Powrót do domu…Na pobliskiej posesji Rodzice rozstrzygają winę dziecka, które rozbiło ozdobę ogrodową. Kto rzucił piłką…bardzo proszę się przyznać , liczę do dziesięciu…Dzieciaczki w różnym wieku stoją wystraszone…Solidarna odpowiedzialność, czy zmowa milczenia??? Milczą. Proszę ostatni raz. Tylko macie opowiedzieć jak i kto. Cisza. Kto połamał wiklinowy kosz i rozrzucił kwiaty???  Podchodzi bliżej ogrodzenia chłopczyk  INNY…To ja..ja „zepsiułem” wydobył wyraźnie krótkie dwa słowa.  Nie, przecież Ciebie tutaj nie było ???  To ja „psiułem”, Oni nie.  Dlaczego tak mówisz Kubusiu…to nie Ty…Nie??? Myślałem, że ja…Szczerość chłopca, wzięcie pełnej odpowiedzialności na siebie wprawiły w zakłopotanie czwórkę dzieciaczków ..W efekcie opisali sytuację. Ktoś kopnął piłeczką, ktoś po nią pobiegł, przewrócił się i kosz zmienił swoje położenie..Ten malutki, INNY chłopczyk rozluźnił atmosferę niepokoju dzieci, dorosłych, którzy nie mogli  ustalić „winnego” . Warto było tak bardzo odstąpić od przymusu wspólnych zakupów. Warto było doznać takiej chwili, kiedy ten inny dotknięty AUTYZMEM chłopczyk zupełnie nieświadomie rozluźnił napięcie. Swoją spontaniczną szczerością oznajmił, że odczuwa chwile niepokoju , które dzieją się gdzieś obok…Trzymając mocno w rączce swoją malutką zabaweczkę odszedł , żeby wyszeptać coś swojemu PRZYJACIELOWI…pieskowi, któremu tak dużo opowiada. …ANIOŁKU…jesteś CUDOWNY…INNY…, nie znaczy gorszy…KOCHAM CIEBIE MALUSZKU… Takie sceny…spontaniczne, prawdziwe…zwyczajne świadczą, że rozumiesz coraz bardziej..

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=m44o7DqWVMM[/youtube]

Jeden komentarz


  1. To musi być niesamowite mieć takie szczególne, niezwykłe dziecko koło siebie – uczyc się od niego pokory, szczerości, miłości…. Choć często jest trudno, wyjdziecie z tej walki o Kubusia -jestem pewna- wygrani jako ludzie i rodzina. A on już wygrał los na loterii życia – bo ma niezwykłe osoby koło siebie, o których niejedno, chore czy zdrowe dziecko, mogłoby tylko pomarzyć…..

Comments are closed.